Patryk Dziczek: Wymagać od siebie więcej

Rozmowa z Patrykiem Dziczkiem, pomocnikiem Piasta.


Szkoda, że ten sezon się już skończył?

Patryk DZICZEK: – Patrząc na wyniki, trochę tak, ale na pewno ta pogoń wiosną nas dużo kosztowała i odpoczynek się przyda.

Jaki to był dla pana sezon?

Patryk DZICZEK: – Dla mnie? Szczególny. Wróciłem po dłuższej, a może nawet długiej przerwie, bo po 1,5 roku nie grania w piłkę. Indywidualnie więc wróciłem do tego, co kocham i myślę, że nie wyglądało to źle. Grałem na przyzwoitym poziomie, ale wymagam od siebie więcej. Z kolei jako drużyna wiosną poprawiliśmy się i zmazaliśmy złe wrażenie z jesieni.

Piąte miejsce, tuż za drużynami, które zagrają w europejskich pucharach, to wasz duży sukces?

Patryk DZICZEK: – Tak, patrząc na to gdzie byliśmy jeszcze w grudniu. Według mnie wiosną wycisnęliśmy maksimum. Proszę popatrzeć kto jest przed nami. Drużyny mocne kadrowo, które dobrze grały przez cały sezon. Nasza seria meczów bez porażki wiosną musi robić wrażenie, bardzo nam zależało, żeby pokazać, iż praca w przerwie zimowej nie poszła na marne. Jesienią czuliśmy, że ten zespół personalnie jest w stanie zrobić dużo więcej. Udało się to potwierdzić czynami, czyli punktami i miejscem w tabeli. Kluczowe były zimowe przygotowania.


Czytaj także:


Ostatni mecz sezonu z Lechią graliście o nic, a kilka lat temu ostatni mecz przy Okrzei zadecydował o waszym utrzymaniu. Woli pan grać z presją?

Patryk DZICZEK: – To nie zawsze jest coś przyjemnego, a zwłaszcza, gdy walczyć o życie, o ligowy byt. Wtedy musieliśmy wygrać w ostatnim meczu z Niecieczą, bo inaczej byśmy spadli. Pokazaliśmy klasę i uratowaliśmy ekstraklasę dla Gliwic. Zdecydowanie już nie chciałbym rozgrywać takiego meczu.

Powiedział pan, że to był niezły sezon, jeśli chodzi o pana formę. Wyróżnienia i noty meczowe wskazują, że było nawet lepiej…

Patryk DZICZEK: – Nie ja jestem od oceniania, a skoro sporo osób tak twierdzi, to jest mi miło. Ale tak jak mówię, na pewno od siebie wymagam więcej. Z tyłu głowy miałem to, że to może być dla mnie trudny sezon, że wejście na poziom sprzed przerwy będzie ciężko. Wykonałem jednak dużą pracę indywidualnie zanim zacząłem trenować i grać w Piaście. To na pewno mi pomogło.


Czytaj więcej o: Patryk Dziczek


Po takiej rundzie i serii poprzeczka co do waszej drużyny i pana też pójdzie w górę.

Patryk DZICZEK: – Wiadomo, że oczekiwania rosną. Na pewno chcemy grać dobrze nie tylko w jednej rundzie. Musimy być bardziej regularni i lepiej zaczynać sezon. Jako drużyna chcemy utrzymać passę meczów bez porażki jak najdłużej. Musimy od siebie wymagać więcej. Co do mojej osoby, to chcę pokazać, że dojrzałem we Włoszech, że jestem lepszym piłkarzem. Nie wykluczam, że w przyszłości, jeśli nadarzy się okazja, chcę jeszcze raz spróbować swoich sił za granicą. Teraz jednak o tym nie myślę.

Końcówka sezonu była trudna dla pana też z powodu nieprzespanych nocy? Niedawno został pan ojcem.

Patryk DZICZEK: – Pobudki w nocy są, ale… dziecko to ogromne szczęście i tylko na to tak patrzę. Jest to na pewno jakieś wyzwanie, ale moja ukochana robi wszystko, bym mógł skupić się na piłce. Ja staram się jej jednak pomagać.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.