Patryk Rombel: Obraliśmy kierunek, trzymamy się go

 

Zapewne cieszy pana szybki powrót do formy Michała Daszka? Skrzydłowy Orlen Wisły z powodu kontuzji nie grał przez 8 miesięcy, a już w drugim meczu po powrocie na boisko rzucił Gwardii Opole 11 bramek.
Patryk ROMBEL: – Oczywiście, Michał to ważna postać reprezentacji, długo czekaliśmy na jego powrót. Mam nadzieję, że do kwietnia, gdy zagramy z Litwą w eliminacjach do mistrzostw świata, będzie zdrowy i w wysokiej dyspozycji.

Czy poza Daszkiem będzie pan rozmawiał jeszcze z kimś w Kielcach przy okazji „świętej wojny”, na przykład z również imponującym skutecznością na starcie roku Mateuszem Jachlewskim? Taki doświadczony „chytry lis” pewnie by się młodej kadrze przydał…
Patryk ROMBEL: – Nie wiem, czy jest sens wracać do tego tematu? Pewna grupa graczy podjęła swego czasu decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej przygody, należy to uszanować, a nie za każdym razem pytać ich, czy może by wrócili… Jeżeli myślimy o budowaniu drużyny na mistrzostwa świata 2023 w Polsce i Szwecji – a taki postawiono przed nami cel – to musimy obrać jeden kierunek, postawić na graczy perspektywicznych, a nie działać doraźnie, na jeden-dwa mecze. Co by nam to dało? Obracamy się w kręgu 38 zawodników, których stale monitorujemy, każdy z nich po Euro dostał indywidualne zadania do zrealizowania, będziemy to kontrolować. Wspólnie z moim asystentem Sławkiem Szmalem oglądamy wszystko, obserwujemy także tych, którzy wracają po kontuzjach i tych, którzy wystrzelą z formą – na nikogo się nie zamykamy.

Wciąż widzi pan Daszka w roli reżysera gry?
Patryk ROMBEL: – To jeden z wariantów. Musimy mieć ich jak najwięcej, bo w niedawnej przeszłości na pozycji środkowego rozgrywającego mieliśmy plagę kontuzji. Czasu do dwumeczu z Litwinami nie ma wiele, dlatego musimy się zabezpieczyć poprzez różne alternatywy.

Czy występujący w tej roli w mistrzostwach Europy Maciej Pilitowski z Energi Kalisz i Adrian Kondratiuk z NMC Górnika Zabrze spełnili pana oczekiwania?
Patryk ROMBEL: – Mieliśmy dużo czasu, żeby dokładnie zanalizować nasze mecze w Goeteborgu (Polacy przegrali ze Słowenią, Szwajcarią i Szwecją – przyp. red.) i będziemy dalej pracować, by podnosić jakość naszej gry. Ale nie będę publicznie oceniał graczy po nazwisku. Mamy teraz napięty okres ligowy i pucharowy i na pewno będziemy mieć dużo materiału, by w połowie marca powołać optymalną kadrę na mecze z Litwą. Czy będą zmiany w składzie – musimy poczekać, rok temu w maju przed dwumeczem z Niemcami w eliminacjach do Euro kontuzje wielu zawodników sprawiły, że trzeba było pilnie zmieniać koncepcje.

Gdzie zagramy w Polsce?
Patryk ROMBEL: – Miałem swoje sugestie, które przekazałem naszym władzom, ale zdaję sobie sprawę, że mecz reprezentacji to także względy biznesowe i rozmowy z przedstawicielami miast. Chciałbym, żeby ważna była też logistyka, żebyśmy mieli potem dobre połączenie lotnicze na rewanż za trzy dni na Litwę.

Kiedy ponownie zbierze się kadra?
Patryk ROMBEL: – Ta w krajowym składzie będzie trenować od 9 do 11 kwietnia w Szczyrku. Po świętach wielkanocnych spotkamy się już w pełnym składzie łącznie z graczami z lig zagranicznych prawdopodobnie w miejscu, gdzie będziemy rozgrywać mecz.

Czy z czwórki Izrael, Rumunia, Turcja, Litwa, którą mogliśmy wylosować w pierwszej fazie eliminacji na MŚ 2021 w Egipcie, miał pan swoje życzenie?
Patryk ROMBEL: – Tak, życzę sobie dwa razy pokonać Litwę. Tutaj nie ma co analizować, rywala przydzielił nam los i nie ma się co obrażać. Zrobimy wszystko, żeby mieć pełne rozeznanie przeciwnika i być do dwumeczu przygotowani optymalnie.

Zakładając, że przejdziemy Litwę, w czerwcu możemy trafić na przykład na Niemcy, Francję, Szwecję, Portugalię, Słowenię. Zapewne chciałby pan ich uniknąć?
Patryk ROMBEL: – Nie ma na razie tematu czerwca. Koncentrujemy się tylko na meczach z Litwą.