Patryk Skórecki: Chcemy dotknąć ekstraklasy

Trener Jarosław Skrobacz pytał pana o opinię na temat Filipa Karmańskiego, który został nowym zawodnikiem GKS-u 1962 Jastrzębie? Grał pan z tym zawodnikiem w Błękitnych Stargard.
Patryk SKÓRECKI: – Oczywiście, że pytał, bo wiedział doskonale, że grałem z nim w jednej drużynie. Moja opinia na temat Filipa była uczciwa, powiedziałem jak jest, nic od siebie nie dodałem, ani nie odejmowałem. Trenerzy musieli sami obejrzeć go w akcji i podjąć decyzję.

Pierwsze zgrupowanie w Kamieniu dało panu w kość? Po tygodniu treningów był pan wykończony? A może przeszedł pan przez tę próbę bez mrugnięcia powieki?
Patryk SKÓRECKI: – Nie będę owijał w bawełnę – był to jeden z najcięższych obozów, jakie przeżyłem w swojej piłkarskiej karierze, albo jak kto woli – w przygodzie z piłką. Dużo czasu poświęcaliśmy na regenerację, lecz niestety nie było go na tyle dużo, by regeneracja była pełna. Nasze organizmy pracowały naprawdę na ciężkich obciążeniach, jesteśmy jednak zawodowcami i nie ma co grymasić. Taki obóz trzeba po prostu przeżyć i… przeboleć.

Codzienne analizy nie były męczące? Mam na myśli nie zmęczenie fizyczne, lecz psychiczne.
Patryk SKÓRECKI: – One na pewno się przydadzą, bo uczymy się nowego systemu i sposobu gry. Nie są one mega przyjemne, ale trenerów musimy słuchać z najwyższą uwagą. Zapewniam, że to nie było katowanie nas, ja szedłem na te „wykłady” z ochotą, bo czerpaliśmy z dobrych wzorów. Nie będę jednak ukrywał, że czasami człowiek był tak zmęczony, że zdarzyło mu się „przymknąć oko”.

Te dobre wzory to na przykład kto?
Patryk SKÓRECKI: – Głównie Liverpool. W ich grze jest dużo biegania i taktyki, ale przede wszystkim dużo jakości.

Ze swoich występów w dotychczasowych meczach sparingowych jest pan zadowolony?
Patryk SKÓRECKI: – Wydaje mi się, że ze swojej gry, sposobu poruszania się i ogólnie postawy na boisku mogę być zadowolony. Najlepiej – moim zdaniem – wypadłem w sparingach z Piastem Gliwice i w ostatnim z rezerwami Śląska Wrocław.

Wprowadzany przez szkoleniowców system gry 4-3-3 odpowiada panu? Czuje się pan w nim jak przysłowiowa ryba w wodzie, chociaż musi się pan więcej nabiegać niż w poprzednich wariantach gry?
Patryk SKÓRECKI: – Według mojej oceny jest to bardzo dobre ustawienie. Daje bardzo dużo możliwości, mogę bowiem grać na środku pomocy, jak i na obu flankach. Najwięcej pracy mają środkowi pomocnicy, zwłaszcza względem bocznych. Musimy poruszać się wyżej, by szybciej przygotować wysoki pressing i odebrać piłkę przeciwnikowi. Przesuwamy się we dwóch-trzech do danej strefy, by zaatakować przeciwnika. Wszystkie te „manewry” wykonywaliśmy na dużym tętnie i zmęczeniu. Mamy tylko trzy sekundy, by odebrać rywalom piłkę. Jeżeli to się nie udaje, cofamy się i budujemy na nowo pressing.

Celem pańskiej drużyny w rundzie wiosennej jest miejsce w pierwszej szóstce i udział w barażach, których stawką jest awans do ekstraklasy?
Patryk SKÓRECKI: – Wiadomo, że każdy zawodnik z naszej szatni chce poczuć i dotknąć ekstraklasy, czyli wyższego poziomu. Tak jak zrobił to chociażby Kuba Wróbel. Dlatego wiosną zamierzamy zaatakować miejsce w pierwszej szóstce i niekoniecznie to ostatnie premiowane barażami. A dlaczego nie? Zobaczymy, jak to się wszystko ułoży. Bardzo ważne będą pierwsze trzy-cztery kolejki, zmierzymy się w nich między innymi z Radomiakiem i Wartą Poznań. Jeżeli wszystko ułoży się po naszej myśli, będziemy zadowoleni.

Najgroźniejsi konkurenci pozyskali piłkarzy o głośnych nazwiskach, z bogatym CV, z występami w ekstraklasie. Na ich tle wasze zakupy – powiedzmy to sobie szczerze – wyglądają bardzo skromnie. Nie martwi to pana?
Patryk SKÓRECKI: – Moim zdaniem w Jastrzębiu są piłkarze, którzy mogą grać wyżej i powinni grać wyżej. Mam oczywiście na myśli klasę rozgrywkową. To nieważne, czy przychodzi do nas zawodnik z dziesięcioma występami w ekstraklasie, czy dziesięcioma w pierwszej lidze, o to nie ma żadnego znaczenia.

Dlaczego?
Patryk SKÓRECKI: – Bo taki „nowicjusz” musi się dostosować do naszego pomysłu i sposobu grania. Wcześniejsze zasługi nie mają tu nic do rzeczy. Po prostu taki gość musi wtopić się w nasz zespół.

Na zdjęciu: Pomocnik GKS-u 1962 Jastrzębie Patryk Skórecki ma nadzieję, że jego drużyna będzie grała w barażach o awans do ekstraklasy.