Paweł Sibik: Wyjdziemy z grupy!

Rozmowa z Pawłem Sibikiem, uczestnikiem mistrzostw świata w Korei Południowej i Japonii w 2002 roku.


Koszula zawsze bliższa ciału, więc rozważania o najbliższych mistrzostwach świata w Katarze rozpocznijmy od reprezentacji Polski. Biało-czerwoni wyjdą z grupy?

Paweł SIBIK: – Na pewno taki jest cel minimum naszej drużyny narodowej. Jakkolwiek na to spojrzymy, widzę realne szanse na wyjście z grupy. Pierwszy mecz z Meksykiem przynajmniej zremisujemy, w drugim pokonamy Arabię Saudyjską i to powinno wystarczyć do awansu do następnej fazy turnieju, co ostatnio nam się nie zdarzało.

Czy któryś z naszych reprezentantów, niezależnie od wyniku drużyny, usunie w cień Roberta Lewandowskiego? A jeżeli tak, to kto mógłby to zrobić?

Paweł SIBIK: – To jest bardzo dobre pytanie, którego – szczerze przyznaję – nie spodziewałem się. Wiadomo kim jest „Lewy” nie tylko dla naszej reprezentacji, to najlepszy zawodnik na świecie na tej pozycji. Robert będzie miał bardzo trudne zadanie, bo przeciwnicy będą bardzo pieczołowicie go pilnowali. W tej sytuacji inni nasi ofensywni gracze będą mieli łatwiej, więc wolnej przestrzeni. Nie wiem, czy na pierwszy plan wysunie się Karol Świderski, Arkadiusz Milik, czy Krzysztof Piątek. A może Piotrek Zieliński?

2Fot. Maciej Przygoda/PressFocus

Jestem prawie pewien, że Robert Lewandowski nie będzie zdobywał kluczowych bramek, to będzie domena zawodników „z cienia”. Mówię tak na podstawie własnego uczestnictwa w mistrzostwach świata w 2002 roku, Gwiazdami w naszej drużynie byli Jurek Dudek i Emmanuel Olisadebe, ale w meczach z Koreą Południową (0:2) i Portugalią (0:4) nie pomogli nam. W meczu pocieszenia ze Stanami Zjednoczonymi trener Jerzy Engel do bramki desygnował Radosława Majdana.

Dla ilu zawodników mistrzostwa w Katarze będą wycieczką? Trener Bogusław Kaczmarek powiedział, że na boisko wybiegnie maksymalnie 18 naszych reprezentantów. Popularny „Bobo” powiedział dosłownie: „W gronie 26 piłkarzy jest kilku, którzy wyjazd do Kataru mogą potraktować jako wczasy pod gruszą”. Zgadza się pan z jego opinią?

Paweł SIBIK: – Na pewno jednym z tych „turystów” będzie bramkarz Legii Warszawa Kacper Tobiasz, który ma tam jechać po naukę, podpatrywać itp. To inwestycja na przyszłość. Z ilu piłkarzy skorzysta trener Czesław Michniewicz? Dużo zależy od wyników i innych okoliczności, typu niedyspozycja lub kontuzja. Uważam, że większość powołanych dostanie szansę gry, w dłuższym lub krótszym wymiarze czasu, bo selekcjoner będzie rotował składem. Ilu z nich nie zagra? Nie wierzę, że będzie ich aż ośmiu. Stawiam na trzech, może czterech, a maksymalnie pięciu.

Kto pańskim zdaniem będzie mistrzem świata?

Paweł SIBIK: – Przyznam szczerze, że nie mam jeszcze typu na mistrza świata. Będę mądrzejszy, gdy turniej ruszy, a każda drużyna rozegra dwa mecze.

Jakiego zawodnika typuje pan na króla strzelców?

Paweł SIBIK: – To będzie piłkarz dzisiaj jeszcze mało znany, w stosunku do wielkich gwiazd mało rozreklamowany.

Kto zostanie największą gwiazdą turnieju?

Paweł SIBIK: – Stawiam na Belga Kevina De Bruyne lub Francuza Kyliana Mbappe.

Która drużyna lub jaki zawodnik będzie „czarnym koniem” imprezy?

Paweł SIBIK: – Gospodarze często zachodzą wysoko, ale nie wróżę Katarowi sukcesów w turnieju. Myślę, że najwyższy czas na belgów. Mają świetny zespół, ale spektakularnego sukcesu nie osiągnęli. Nie zdziwiłbym się też, gdyby w Katarze „namieszała” Holandia.


Na zdjęciu: W meczu z Chile Karol Świderski (z prawej) nie błyszczał, ale w mistrzostwach świata w Katarze może być znaczącym wsparciem dla Roberta Lewandowskiego.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus