Pech do kwadratu

Jagiellonię pozbawił kompletu punktów samobójczy strzał Michała Pazdana.


O ile Legia przed pierwszym gwizdkiem arbitra była spokojna o swój ligowy byt, to „Jaga” takich gwarancji nie miała. – Aby uniknąć jakichkolwiek iluzorycznych przesłanek, musimy zagrać z Legią tak, aby mieć komfort w tabeli i zrobimy wszystko, aby go osiągnąć już w piątkowy wieczór – powiedział trener „Dumy Podlasia”, Piotr Nowak. – Każdy punkty jest dla nas ważny. Chcemy wynagrodzić ten trudny sezon naszym kibicom. Bardzo nam zależy na dobrym meczu, dlatego zapraszam wszystkich na trybuny.

W Legii najwięcej mówiło się o transferze Portugalczyka Pedro Tiby, któremu w czerwcu kończy się kontrakt z Lechem Poznań. Niewykluczone, że ustępujący mistrz Polski latem straci innego Portugalczyka – Josue, który nosi się z zamiarem odejścia z ekipy z Łazienkowskiej.

Trener „Żubrów” już w 7 minucie musiał dokonać pierwszej zmiany – z powodu kłopotów mięśniowych boisko musiał opuścić Hiszpan Marc Gual, a zastąpił go jego rodak, Jesus Balleste Imaz. W 25 minucie goście zmarnowali doskonałą okazję na zdobycie gola. Maciej Rosołek odebrał piłkę Israelowi Puerto, przejął ją Paweł Wszołek, ale bramkarz „Jagi” Zlatan Alomerović obronił strzał skrzydłowego Legii.

Do dobitki szykował się Tomasz Pekhart, ale czeskiego napastnika ubiegł Bojan Nastić i wybił futbolówkę na korner. Kilka minut później trener gospodarzy Piotr Nowak musiał dokonać drugiej zmiany, bo z powodu kontuzji nie był w stanie kontynuować gry Carioca, który opuścił boisko ze łzami w oczach.

W 42 minucie piłkarze „Jagi” byli bliscy zdobycia zdobycia gola. Po doskonałym dośrodkowaniu Nasticia z lewej flanki Imaz z kilku metrów uderzał głową na bramkę rywali, lecz chybił celu. Znacznie lepiej nastawiony celownik miał Puerto w 48 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową zgrał Michał Pazdan, a pozostawiony bez opieki hiszpański stoper Jagiellonii z 3 metrów wpakował ją do siatki.

W 70 minucie goście doprowadzili do wyrównania: Bartosz Slisz zagrał z głębi pola do Pekharta, a snajper Legii był bezbłędny. Pokonał Alomerovicia strzałem, po którym bramkarz gospodarzy nawet nie drgnął.

Nie zrażeni takim obrotem sprawy podopieczni Piotra Nowaka nie zrezygnowali ze zgarnięcia kompletu punktów i w 74 minucie wywalczyli rzut karny po fauli Josue na Imazie. Portugalczyk ujrzał żółtą kartkę za faul, a faulowany Hiszpan… również! Kuriozalna sytuacja! Imaz sam wymierzył sprawiedliwość, pewnie egzekwując „jedenastkę”.

Gospodarze nie utrzymali jednak korzystnego wyniku do końca spotkania Na prawej stronie „zaspał” Tomasz Przikryl, Lindsay Rose zacentrował na piąty metr, a tam walczący z Benjaminem Verbiciem Pazdan wpakował futbolówkę do własnej bramki!


Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa 2:2 (0:0)

1:0 – Puerto, 48 min (asysta Pazdan), 1:1 – Pekhart, 70 min (asysta Slisz), 2:1 – Imaz, 76 min (karny), 2:2 – Pazdan, 85 min (samobójcza).

JAGIELLONIA: Alomerović – Tiru, Pazdan, Puerto – Matysik (46. Pospiszil), Romanczuk, Struski (78. Czernych), Nastić – Carioca (32. Przikryl), Wdowik – Gual (7. Imaz, 78. Trubeha). Trener Piotr NOWAK. Rezerwowi: Szteinbors, Nalepa, Grigorjan, Wojciechowski.

LEGIA:Miszta – Rose, Charatin, Wieteska, Hołownia (53. Rafael Lopes) – Celhaka (67. Muci), Slisz – Wszołek, Josue, Rosołek (67. Verbić) – Pekhart. Trener Aleksandar VUKOVIĆ. Rezerwowi: Kikolski, Skibicki, Włodarczyk, Mustafajew, Strzałek.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 15383. Żółte kartki: Tiru (45+2. faul), Imaz (75. ?) – Hołownia (45. faul), Celhaka (56. faul), Josue (74. faul), Charatin (82. faul).

Piłkarz meczu Israel PUERTO.


Fot. Michał Kość/PressFocus