Perdijić: Sposób na „jedenastki”

To pana drugi obroniony karny w tym sezonie. W Opolu przechytrzył pan Szymona Skrzypczaka, broniąc jego podcinkę…
Matko PERDIJIĆ:
– Na pewno mam swój sposób na karne, ale nie chciałbym zdradzać go rywalom. Przed meczem w Opolu z trenerem Sławkiem Rydlem analizowaliśmy rzuty karne wykonywane przez piłkarzy Odry, każdy z nich był dokładnie obserwowany. Mniej więcej wiedziałem, jak może się zachować Szymon Skrzypczak. Nasza analiza dała efekty.

To w jaki sposób „prowokuje” pan rywala, by uderzył piłkę w to miejsce, gdzie pan będzie czekał?
Matko PERDIJIĆ:
– Nie chciałbym, jak już mówiłem, zdradzać szczegółów. Bardzo ważna jest praca na treningach, jak ćwiczę obronę „jedenastek”, to moje metody sprawdzam na kolegach z drużyny. W wolnym czasie też to robię.

Jednak nie jest tak, że bardzo dużo czasu poświęcam na obronę karnych. Trzeba też mieć intuicję.
Ile rzutów karnych obronił pan w polskich drużynach?
Matko PERDIJIĆ:
– Oj, tego dokładnie nie pamiętam. W tym sezonie w Zagłębiu obroniłem dwa, natomiast w przeszłości trochę ich było. Pamiętam, że w meczu pucharowym w barwach Ruchu dwa karne wybroniłem. Jakoś miałem szczęście do „jedenastek”.

Po meczu w Opolu był pan bardzo zły na siebie i niektórych kolegów? Padło wiele gorzkich słów. Chodziło o wynik?
Matko PERDIJIĆ:
– To są emocje, gorąca głowa, po meczu człowiek bywa mocno zdenerwowany. Chcieliśmy wygrać, zdobyć trzy punkty, a mało brakowało, byśmy przegrali. Wszyscy byliśmy źli na siebie, to nie tak miało być. W tym tygodniu drużynę obejmie nowy-stary trener, czyli Dariusz Dudek.

Wiele pan sobie obiecuje po współpracy z nim?
Matko PERDIJIĆ:
Chciałbym powtórzyć sukces, jaki był półtora roku temu, gdy awansowaliśmy do ekstraklasy. Teraz chcielibyśmy do niej powrócić. Przed nami ciężka praca, bo bez niej nie ma wyników. Poza tym potrzebujemy trochę szczęścia. Dwa mecze z rzędu wygramy i będzie dobrze. Mamy dobry zespół, dobrych zawodników, więc jestem optymistą. Przed nami spotkanie z Sandecją, ale nieważne z kim gramy, ważne, byśmy wreszcie zaczęli punktować.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ