Personalna rewolucja

14:17. To nie wynik żadnej sportowej rywalizacji, tylko statystyczne ujęcie transferowej karuzeli, która latem ma miejsce w Sosnowcu. Po spadku z ekstraklasy z Zagłębia odeszło 17 piłkarzy, a w ich miejsce pozyskano czternastu. Do tego należy jeszcze dodać zmiany na trenerskiej ławce – miejsce Valdasa Ivanauskasa zajął Radosław Mroczkowski. Jak zaprezentuje się w nadchodzącym sezonie „nowe” Zagłębie? Pierwszy prawdziwy test dla przemeblowanej drużyny już w najbliższą sobotę, gdy do Sosnowca zawita Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Żarko Udoviczić, Lukasz Hrosso, Vamara Sanogo, Olaf Nowak, Adam Kokoszka, Mateusz Cichocki, Giorgi Gabedawa, Lukasz Greszszak, Michael Heinloth, Giorgi Iwaniszwili, Patrik Mraz, Giorgos Mygas, Martin Toth, Sebastian Milewski, Tomasz Nowak, Dawid Kudła, Martin Pribula. Tych piłkarzy na Stadionie Ludowym w najbliższym sezonie już nie zobaczymy. Graczy, którzy odeszli należy podzielić na kilka kategorii.

Są w tej grupie zawodnicy, których nikt w Sosnowcu żałował nie będzie. To Kokoszka, Greszszak, Toth, Iwaniszwili. Są również tacy, którym po prostu skończyły się kontrakty i postanowiono ich nie przedłużać. Takimi zawodnikami byli m.in.: Cichocki, Heinloth, Mraz i Mygas. Ich umowy kończyły się podobnie jak kontrakty Greszszaka, Totha, czy Iwaniszwilego, ale w porównaniu to wymienionej trójki tamci mieli przebłyski. Były mecze, w których pokazali się z dobrej strony. Tyczy się to zwłaszcza Niemca Heinlotha. Są tacy, którym kończył się okres wypożyczenia. Tak było w przypadku Sanogo czy Olafa Nowaka. Obu chętnie by w Sosnowcu zatrzymano, ale na to nie było szans. Byli i tacy, którzy mieli ważne umowy, ale nie chcieli już grać na Ludowym i dążyli do odejścia z klubu. To Kudła i Możdżeń. Co z pozostałymi? Hrosso kończył się kontrakt, ale o jego pozostaniu w Sosnowcu nie było mowy, bo już wcześniej parol zagięła na niego Cracovia.

Karbowy na dwa lata

Gabedawę także chętnie by zatrzymano, ale były król strzelców ligi gruzińskiej nie chciał grać na zapleczu naszej ekstraklasy. Milewski otrzymał propozycję nie do odrzucenia i przeniósł się do mistrza Polski, ekipy Piasta Gliwice. Pribula po ciężkich kontuzjach nie doszedł do pełni sprawności i doszło do rozwiązania umowy za porozumieniem stron. W podobny sposób kontrakt z klubem rozwiązał, były kapitan Tomasz Nowak, ale w tym przypadku inicjatywa należała do Zagłębia, które wcześniej wystawiło gracza na listę transferową. I na koniec Żarko Udoviczić. Ulubieniec kibiców nie dogadał się z klubem w kwestii nowej umowy, a że z ofertą pospieszyła Lechia Gdańsk, finał mógł być tylko jeden – wyjazd Serba na Wybrzeże.

W miejsce tych, którzy odeszli przybyli: Patryk Mularczyk (powrót z GKS Bełchatów), Michał Kieca (powrót ze Skry Częstochowa), Rafał Grzelak (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Błażej Radwanek (Hutnik Kraków), Wojciech Słomka (Wisła Kraków), Płamen Kraczunow (Stomil Olsztyn), Patryk Małecki (Spartak Trnava), Krystian Stępniowski (Cracovia), Cezary Miszta (Legia Warszawa), Fabian Piasecki (Miedź Legnica), Carl Stewart (Wingate & Finchley FC), Michał Góral (Stomil Olsztyn), Stanisław Biłenkyj (DAC 1904 Dunajska Streda) i Filip Karbowy (Wigry Suwałki). W większości gracze młodzi, perspektywiczni, w tym spora grupa zawodników związana z Legią Warszawa. Jest też w tym gronie doświadczony Patryk Małecki, jest ograny w lidze Rafał Grzelak, który na razie dochodzi do siebie po urazie. Są piłkarze nie spełnienie, jak np.: były bramkarz Cracovii, Krystian Stępniewski, który chciałby wreszcie regularnie występować. Są też obcokrajowcy. Znany z występów w Sandecji Nowy Sącz i Stomilu Olsztyn Bułgar Kraczunow, czy też młody Ukrainiec Biłenkyj, który po jednym sparingu w barwach Zagłębia został okrzyknięty nadzieją nowego sezonu.

Zmiany, do których doszło latem w klubie z Sosnowca, sprawiają, że w pierwszym ligowym meczu nowego sezonu w wyjściowym składzie znajdzie się zaledwie czterech piłkarzy z ostatniego meczu Zagłębia w ekstraklasie. To Piotr Polczak, Dawid Ryndak, Tomasz Nawotka i Szymon Pawłowski. Co ciekawe, wszystko wskazuje na to, że pierwsza trójka wraz z Bułgarem Kraczunowem stworzy blok defensywny. Czy będzie to w związku z tym najstabilniejsza formacja sosnowiczan? Byłoby dobrze, bo w minionym sezonie to właśnie dziurawa jak szwajcarski ser obrona była jedną z przyczyn spadku Zagłębia…

 

Na zdjęciu: Szymon Pawłowski (w środku) to jeden z czterech piłkarzy Zagłębia Sosnowiec ze „starej gwardii”, który ma pewne miejsce w podstawowym składzie.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem