Perypetie Igora Angulo

– Oglądam mecze Górnika, ściskam za niego kciuki, ale z oddali ciężko mi analizować to co się dzieje – mówi nam Igor Angulo.


Napastnik z Bilbao przez 4 lata czarował w Zabrzu. W tym czasie zdobył dla górniczego zespołu 88 bramek i zaliczył 21 asyst. Bilans niewiarygodny! Ostatni sezon spędził w Indian Super League.

Trzyma kciuki za Górnika

Z końcem poprzedniego sezonu zawodnik rozstał się niestety z Górnikiem i przeniósł się do Indii, gdzie w wieku 37 lat otrzymał bajeczny kontrakt. W pierwszym sezonie na Półwyspie Indyjskim, w barwach FC Goa został królem strzelców rozgrywek, zdobywając w 21 meczach 14 bramek. W FC Goa, jak w Górniku czarował grą, a przede wszystkim celnymi strzałami i bramkami. Dziś, patrząc na poczynania napastników zabrzan, kibice górniczej jedenastki tylko wzdychają do doświadczonego napastnika. Z wieloma fanami utrzymuje zresztą stały kontakt.

Igor Angulo nie zapomina, jak traktowany był przez kibiców 14-krotnego mistrza Polski, których był ulubieńcem. Piłkarz śledzi oczywiście to, co dzieje się w górniczym zespole, który wiosną jest najgorzej punktującym w ekstraklasie. – Kiedy mogę i kiedy jest okazja, to oglądam mecze w wykonaniu Górnika. Trudno mi jednak coś więcej powiedzieć i analizować bieżącą sytuację, bo jestem za daleko od wszystkiego. Co mogę zrobić, to wspierać jako kibic kolegów z drużyny i trenera Brosza, życzę im, żeby sezon zakończyli w najlepszy dla nich możliwy sposób, kolejnymi zwycięstwami – podkreśla „Angulo-gol”.

Niezrozumiała decyzja

Piłkarz w ostatnim czasie przeszedł trudny okres. Po zakończeniu ligowych rozgrywek, które jego klub zakończył w fazie play-off w czołowej czwórce, szykował się na występy w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. FC Goa był czy jest pierwszym klubem z Indii, który rywalizował w fazie grupowej tych prestiżowych rozgrywek. Po 5 kolejkach Hindusi na swoim koncie mają jednak tylko 3 punkty, będąc daleko w tyle za rywalami.

Niestety, w tych ważnych meczach nie gra Angulo, który mocno się cieszył na występy w azjatyckiej Champions League. Dlaczego tak się stało? Był przecież najlepszym strzelcem i czołowym zawodnikiem swojej drużyny.

– To pytanie trzeba by zadać nie mnie, a klubowi. Ja mogę powiedzieć tak, po tym jak zostałem najlepszym strzelcem ligi, to taka decyzja niewiele ma wspólnego z futbolem – mówi bez ogródek Bask.

Być może jednak dobrze się stało, patrząc na dramatyczną sytuację w Indiach związaną z koronawirusem, że Angulo nie jest już zawodnikiem tamtejszego klubu. W Indiach w ostatnim czasie słupki zakażeń wskazuję liczby znacznie przekraczające 300 tys. przypadków na dzień! Sytuacja w tym jednym z najludniejszych krajów na świecie jest dramatyczna.

– Chciałem z rodziną zostać w Indiach na dłużej i odpocząć na wakacjach, ale zarówno klub, jak i hiszpańska ambasada w tym kraju rekomendowały, z powodu tego co się dzieje, jak najszybszy powrót do domu. Tak też robiłem i teraz jestem już u siebie w Hiszpanii. Co do mojej sytuacji, to kontrakt kończy się w maju i na teraz trudno mi odpowiedzieć, co będzie dalej. Jednak po moim dobrym pierwszym sezonie jest duża możliwość, że dalej będę grał w Indiach. Zobaczę, jak się sytuacja rozwinie – tłumaczy skuteczny napastnik.

Przyszłość w Azji

Angulo pytamy czy przypadkiem nie było jakiegoś sygnału ze strony Górnika? – W piłce nigdy nie wiesz, jak się sytuacja potoczy, ale jestem raczej pewien, że moja najbliższa przyszłość piłkarska związana jest raczej z Azją, niż z Europą – podkreśla doświadczony napastnik.


Na zdjęciu: W FC Goa niezbyt elegancko postąpili z Igorem Angulo.

Fot. fcgoa.in