Peter Hyballa: Mueller i „Lewy” nie mieli czasu

Bez dwóch zdań jedną z niespodzianek tej kolejki była porażka Pogoni w Krakowie. Wisła w tym sezonie naprzykrzyła się szczecinianom, jak mało kto.


– Mur skruszony – napisała na swojej stronie internetowej Wisła, trafnie oddając to, jak należy odbierać ich wygraną z „Portowcami”. Pogoń szczyci się przecież bezsprzecznie najlepszą defensywą ekstraklasy i po piątkowym meczu ma straconych zaledwie 10 goli! Aż 4 te bramki strzeliła jej właśnie ekipa Wisły.

Niezasłużona wygrana

We wrześniowym spotkaniu tych drużyn padł remis 2:2, wyszarpany przez szczecinian w 95. minucie, kiedy do siatki trafił Konstantinos Triantafyllopoulos. W piątek „Biała Gwiazda” wygrała 2:1, więc jak łatwo policzyć 40 procent goi straconych przez Pogoń w tym sezonie to sprawka Wisły.

Ogólnie cały Kraków jest dla „Portowców” bardzo nieprzyjazny, bo gdy w 1. kolejce piłkarze z północno-zachodniej Polski przyjechali na stadion Cracovii, także przegrali 1:2 – a to sprawia, że 60 procent bramek straconych przez Pogoń ma pochodzenie krakowskie! Pozostałe cztery gole to beniaminkowie z Poznania i Bielska-Białej, a także Górnik Zabrze, który pokonał szczeciński zespół 2:1.

Trener Kosta Runjaić pogratulował zwycięstwa Wiśle, chociaż dodał, że nie była to całkowicie zasłużona wygrana. – Jak się tak gra i z taką zimną krwią strzela bramki, to można taki mecz wygrać. Wiedzieliśmy, jak Wisła będzie grała. Mieliśmy w pierwszej połowie sporo dobrych sytuacji, ale popełnialiśmy sporo prostych błędów. Nie byliśmy na tyle konkretni i dokładni, zabrakło niektórych detali – mówił niemiecki trener ze Szczecina.

Niedoceniany Forbes

Jego rodak z Krakowa skupił się na aspektach taktycznych tego zwycięstwa, zwracając uwagę na elastyczność Wisły – która zaczęła spotkanie ustawieniem 1-4-3-3, przechodząc w 1-4-4-2, a kończąc w 1-5-3-2. Peter Hyballa stanął także w obronie krytykowanego czasem Felicio Browna Forbesa, który z Pogonią zagrał bardzo dobre spotkanie – nie tylko strzelając piękną bramkę uderzeniem z dystansu, ale również zaliczając „asystę” przy samobóju Benedikta Zecha.


Czytaj jeszcze: Wisła Kraków lidera się nie boi!

– Jest trochę niedoceniany, bo wygrywa dla nas dużo górnych piłek, potrafi się utrzymać przy piłce i odegrać ją. Kontaktowałem się między innymi z Thomasem Muellerem i Robertem Lewandowskim, ale niestety nie mają czasu, żeby przejść do Wisły. Grają ci piłkarze, których mam do dyspozycji. Felicio Brown Forbes wykonuje bardzo dobrą pracę, a krytykę pod kątem jego nieskuteczności uważam za nieco przesadzoną – bronił Kostarykanina Hyballa.

Wisła faktycznie nie ma w zespole kilera z prawdziwego zdarzenia, jednak jej atak działa naprawdę dobrze. „Biała Gwiazda” jest w ofensywnej czołówce ekstraklasy (kwestie defensywy na razie przemilczymy), ma więcej goli niż liderująca do niedawna Pogoń, ale ciężar zdobywania bramek jest tam rozłożony na całą drużynę. Najlepszym strzelcem krakowian jest Forbes, który na koncie ma 6 goli, gdzie Wisła w lidze do siatki rywali trafiała 27 razy.


Na zdjęciu: Felicio Brown Forbes zaliczył kolejny dobry mecz w barwach Wisły Kraków.

Fot. Krzysztof Porębski/Press Focus