PGNiG Superliga. Przyjaźń zawieszona na krótko

Górnik Zabrze ma ochotę na kolejne zwycięstwo, ale łatwo nie będzie. Jego zawodników czeka rywalizacja z połączeniem młodości i nieobliczalności.


Superliga mężczyzn wraca do gry po krótkiej przerwie. Choć zabrzanie spotkają się z zespołem plasującym się kilka pozycji niżej, nie można wykluczyć, że stworzą ciekawe widowisko. Niedzielny mecz będzie szczególny zwłaszcza dla trenera Marcina Lijewskiego. Nie dość, że znów stanie naprzeciw drużyny, której niegdyś przewodził, to jeszcze spotka się z Mariuszem Jurkiewiczem, byłym reprezentantem Polski, a obecnie szkoleniowcem gdańskiego Wybrzeża.

– Mariusz to mój przyjaciel. Cieszę się, że przyjedzie do Zabrza. Na czas meczu przyjaźń zostanie zawieszona, ale to przecież tylko dwie godziny – uśmiecha się trener Lijewski.

Podczas poprzedniego weekendu kibice piłki ręcznej musieli się obyć bez spotkań Superligi. Powodem było pierwsze, ale na pewno nie ostatnie zgrupowanie reprezentacji, mające na celu wyselekcjonowanie zawodników, którzy podczas mistrzostw Europy 2022 (13-30 stycznia na Węgrzech i Słowacji) będą walczyć o jak najkorzystniejszy rezultat. W OPO Cetniewo we Władysławowie, pod kierunkiem trenera Patryka Rombla, trenowali m.in. Bartłomiej Bis, Jakub Skrzyniarz i Damian Przytuła, a więc zawodnicy broniący barw Górnika.

Zabrzanie – choć kadrowo są słabsi niż w poprzednim sezonie – w rozgrywkach ligowych radzą sobie bardzo dobrze. Nie inaczej powinno być w niedzielę. Podejmą bowiem zespół, którego dorobek punktowy jest nieco uboższy. Nie oznacza to jednak, że Górnik może sobie pozwolić na zlekceważenie rywali, tym bardziej że w ostatnim starciu gdańszczanie powalczyli z Gwardią Opole, przegrywając ostatecznie po serii rzutów karnych.

Bohaterem tamtej potyczki był Miłosz Wałach. Młody bramkarz pierwszą połowę zakończył ze skutecznością 59% obron. Nie ma więc wątpliwości, że znalezienie sposobu na przechytrzenie wychowanka Łomży Vive Kielce nie będzie należało do łatwych. Na co jeszcze muszą się przygotować podopieczni Marcina Lijewskiego?

– Niestety, na wszystko. Czeka nas mecz z nieobliczalnym zespołem, który z każdym może wygrać, ale też każdemu może ulec. Z jednej strony to drużyna młoda, a z drugiej – utalentowana. Wybrzeże ma też w swych szeregach kilku doświadczonych chłopaków, dlatego wiele będzie zależało od dyspozycji dnia. Zarówno naszej, jak i rywali – kwituje szkoleniowiec zabrzan.

Roksana Góra


Fot. Rafał Rusek/PressFocus