PGNiG Superliga. Serial w „Okrąglaku”

 

Niedzielna potyczka w Opolu będzie już czwartą obu drużyn w tym sezonie: poprzednie trzy odbyły się w ciągu niespełna dwóch listopadowych tygodni – ligowy w Puławach oraz dwumecz w Pucharze EHF.

Bilans jest korzystny dla gwardzistów: w superlidze wygrali w rzutach karnych (po remisie 34:34), minimalnie byli też lepsi w rozgrywkach europejskich – po wygranej 26:24 w Opolu przegrali rewanż, ale tylko 28:29, co zapewniło im awans do fazy grupowej EHF Cup.

Na trzy kolejki przed zakończeniem zasadniczej części sezonu, w tabeli o „oczko” wyżej plasują się jednak Azoty, które nad piątą Gwardią mają aż 10 punktów przewagi, co oznacza, że czwartej pozycji przed play offem już nie oddadzą.

Wszystko wskazuje na to, że obie drużyny spotkają się za miesiąc w kolejnym dwumeczu, którego stawką będzie półfinał superligi – podobnie zresztą jak w zeszłym sezonie.

Wszystko to pod warunkiem, że opolanie obronią w ostatnich meczach pozycję nr 5. – na dziś mają 4 pkt przewagi nad Energą Kalisz, ale po meczu w Głogowie nastroje w ekipie Rafała Kuptela nie są dobre: jego podopieczni w środę dali się rozbić przez Chrobrego aż 29:41, a szkoleniowiec nie przebierając w słowach rugał podopiecznych.

W niedzielę uściśnie dłoń swojemu byłemu asystentowi Michałowi Skórskiemu, którego misja prowadzenia Azotów ma dobiec końca wraz z końcem sezonu (zastąpi go Duńczyk Lars Walther).

Transmisję z meczu przeprowadzą regionalne ośrodki TVP3 w Opolu i Lublinie, będzie ją też można śledzić na stronie sport.tvp.pl.

 

Na zdjęciu: Maciej Zarzycki i spółka będą zapewne chcieli w niedzielę zrehabilitować się za „wpadkę” w Głogowie.