GKS Tychy przegrał i ma nóż na gardle. Będzie sensacja?

2 z 2Poprzedni
Użyj strzałek ← → do nawigacji

Wysoka stawka sprawiła, iż nerwy były głównym reżyserem pierwszych 20 minut. Wiele było niedokładności, brakowało płynnych, składnych akcji. Hokeiści starali się atakować, akcje przenosiły się z spod jednej na drugą bramkę, ale w decydujących momentach zawodnicy podejmowali złe decyzje. Pierwsi dwie okazje mieli torunianie, grający w przewadze.  Odrobny wykazał się refleksem. W odpowiedzi Kolusz nie trafił w bliska do pustej bramki. Nerwy puściły w 11 min. Kamienkow i Wielkiewicz rzucili się na siebie jak koguty. W efekcie obaj odesłani zostali do szatni, dostali po 35 minut kary. W 15 min miejscowi fani mogli wznieść okrzyk radości. Bohaterem akcji był Worwa, który  zablokował przeciwnika, wyjechał przed bramkę, ale Speszny obronił jego strzał. Poprawka Neupauera znalazła już drogę do siatki.

Na początku drugiej odsłony górale dwa razy grali w przewadze i drugą wykorzystali. Cudowne zagranie na drugi słupek do Koskiego, któremu pozostało jedynie dołożyć łopatkę, by krążek zatrzepotał w siatce.  Od tego momentu hokeiści zaczęli grać twardo. Bandy i kości trzeszczały. Nie obyło się bez  przepychanek i wykluczeń. W 36 min Trachanow, Oriechin i  Garszin, w przewadze zahipnotyzowali górali i ostatni z wymienionych ulokował krążek w bramce. Tomek Valtonen poprosił o analizę wideo, ale tylko dlatego, by zyskać na czasie, bo gol był ewidentny. Goście mieli jeszcze jedną wyborną szansę. J. Jaworski jechał sam na Odrobnego i… trafił w poprzeczkę.

III tercję gospodarze rozpoczęli od huraganowych ataków. Pod bramką Spesznego bez przerwy się kotłowało, wreszcie w 46 minucie został pokonany. Wielki udział w golu miał Różański, mimo iż nie znalazł się wśród asystentów. Koski w zamieszaniu wepchnął krążek do bramki. Wystarczyło, że Zapała powędrował na ławkę kar i torunianie wrócili do gry. Wstąpił w nich nowy duch, lecz Jaśkiewicz strzałem z backhandu ich uspokoił.

Stefan Leśniowski 

 

TATRYSKI PODHALE NOWY TARG – ENERGA TORUŃ 4:2 (1:0, 1:1, 2:1)

1:0 – Neupauer – Worwa (14:25), 2:0 – Koski – Dziubiński – Sammalmaa (22:50, w przewadze), 2:1 – Garszin – Trachanow – Oriechin (35:03, w przewadze), 3:1 – Koski – Kolusz – Dziubiński (45:36), 3:2 – Wiśniewski – Garszin – Oriechin (47:37, w przewadze), 4:2 – Jaśkiewicz – Różański – Kolusz (57:26).

Stan rywalizacji (do czterech wygranych): 3-2

 

2 z 2Poprzedni
Użyj strzałek ← → do nawigacji