PHL. Cenna wygrana GKS-u Katowice. Grad goli w Janowie

Hokeiści z Katowic po ostatnich występach zebrali wiele pochlebnych opinii. I trudno się dziwić, bo odnieśli cenne wygrane nad Tychami oraz w Krakowie. A tymczasem na własnej tafli zespół GKS musiał się sporo napracować, by odnieść wygraną z Podhalem. Wynik 4:1 na pewno nie odzwierciedla tego, co się działo na lodzie, bo aż tak dużej różnicy między drużynami nie było.

I tercja była bezbramkowa, bo katowiczanie trafili na dobrze usposobionego Przemysława Odrobnego. Interweniował on ze stoickim spokojem i bronił strzały z bliskiej odległości.

Im bliżej końca I tercji, tym gospodarze zyskiwali większą przewagę. „Szarotki” mile zaskoczyły, ponieważ nie skupiały się na obronie we własnej tercji.

Od początku II tercji bramka wisiała w powietrzu. Konto bramkowe dość nieoczekiwanie otworzył Maciej Sulka, wykorzystując bierną postawę gospodarzy we własnej strefie. Strata gola podziałała mobilizująco, niezawodny Pasiut podał do Da Costy, a ten natychmiast uderzył w stronę bramki. „Wiedźmin” nie zdążył nawet zareagować.

Gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie po precyzyjnym uderzeniu Krężołka. Niemniej musieli być czujni, bo rywale wcale nie zamierzali rezygnować z korzystnego rezultatu.

W ostatniej odsłonie gospodarze mieli optyczną przewagę i w końcu Lahde zdobył 3. gola, wpychając krążek pod parkanem Odrobnego. Na niespełna 3 min przed zakończeniem bramkarz Podhala zjechał z lodu i goście wściekle atakowali. To jednak Da Costa po podaniu Czakajika ustalił wynik tego meczu.

GKS KATOWICE – PODHALE NOWY TARG 4:1 (0:0, 2:1, 2:0) 

0:1 – Sulka – Dziubiński (27:12), 1:1 – Da Costa – Pasiut (30:48), 2:1 – Krężołek – Franssila (38:53), 3:1 – Lahde – Turtianen – Makkonen (55:20), 4:1 – Da Costa – Czakajik (58:29, do pustej)

Sędziowali: Patryk Pyrskała i Tomasz Radzik – Mateusz Kucharewicz i Dariusz Pobożniak. Widzów 816. 

Tyszanie szybko wybili gościom z głów marzenia o korzystnym rezultacie. Prowadzenie objęli po 89 sekundach gry, a gola na 4:0 zdobyli na początku drugiej tercji. Później emocji, nudzącym się nieco kibicom, dostarczyło starcie pięściarskie Aleksandra Griebienjuka z Michaelem Kolarzem. Gospodarze mogli wygrać wyżej, bo statystyka strzałów wyniosła 48:22 na ich korzyść.

GKS TYCHY – KH ENERGA TORUŃ 6:1 (3:0, 2:0, 1:1)

1:0 – Cichy – Szczechura (1:29), 2:0 – Witecki – Bryk – Bagiński (7:08), 3:0 – Szczechura – Klimienko – Ciura (14:27), 4:0 – Jefimienko – Novajovsky (20:14), 5:0 – Mroczkowski – Ciura (39:40), 5:1 – Kalinowski – Sadretdinow – Griebienjuk (45:00, w podwójnej przewadze), 6:1 – Mroczkowski – Jefimienko – Komorski (53:49).
Sędziowali: Przemysław Kępa i Robert Długi oraz Paweł Kosidło i Piotr Matlakiewicz. Widzów 800.

Spotkania ze słabszymi rywalami to świetna okazja, by między słupkami stanął bramkarz nr 2. Nik Zupancić, trener Unii Oświęcim, przed występem w Janowie desygnował na lód młodego Sebastiana Lipińskiego. Młodzieżowy reprezentant kraju stanął na wysokości zadania i bronił ze szczęściem. Kolejny zespół, tym razem Unia. w meczu z Naprzodem urządził sobie festiwal strzelecki, aplikując rywalom 10 goli. Tylko szkoda młodego bramkarza, Czecha Michala Krofty, który może nabawić się kompleksów. Widoków na lepsze jutro w Janowie na razie nie ma.

  

NAPRZÓD JANÓW – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 2:10 (0:2, 1:3, 1:5)

0:1 – Protasenja – Wanat – Krzemień (8:52), 0:2 – Kalan – Wanacki – Themar (18:52), 0:3 – Przygodzki – Bezuszka – Trandin (21:33), 1:3 – Ames – Rybak – Citok (26:13), 1:4 – Kalan – Koblar – Themar (29:04), 1:5 – Przygodzki – Bezuszka – Trandin (29:35), 1:7 – S. Kowalówka – Trandin – Przygodzki (52:37, w przewadze), 1:8 – Protasenja – Zatko – Wanat (53:01), 1:9 – Kalan – Themar – Koblat (56:57), 1:10 – Trandin – Przygodzki (58:00), 2:10 – Kosakowski – Skrodziuk (58:56, w przewadze).   

Sędziowali: Paweł Meszyński i Marcin Polak – Maciej Waluszek i Wiktor Zień. Widzów 250. 



ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ