PHL. GKS Katowice krok od złota

W piątek przed GieKSiarzami najtrudniejsze zadanie…


Blisko, coraz bliżej mistrzostwa Polski są hokeiści GKS-u Katowice. W trzecim spotkaniu, w Oświęcimiu, byli zespołem lepiej zorganizowanym i odnieśli cenne zwycięstwo. W serii prowadzą 3-0 i do pełni szczęścia potrzebna jest jedna wygrana. W piątek czwarte spotkanie i jak zapowiedział trener Jacek Płachta chcą zwyciężyć. To jednak nie będzie łatwa sztuka, bowiem hokeiści Re-Plastu Unii pokazali się w ostatniej odsłonie z dobrej strony.

31 marca minęła 30. rocznica pierwszego tytułu mistrzowskiego i stąd też wizyta na lodowisku ówczesnego trenera zespołu Stanisława Małkowa. Ten wielce zasłużony szkoleniowiec symbolicznie rozpoczął spotkanie. Nim ono się rozpoczęło, w kuluarach poszła wiadomość, że gospodarze wystąpią bez jednego z liderów, Teddy’ego Da Costy. Napastnik ten w drugim meczu doznał kontuzji i jego udział w kolejnym był niemożliwy.

To spora strata dla zespołu i trenerzy musieli dokonać istotnych zmian w poszczególnych formacjach. Piotr Sarnik, drugi trener Unii, przed spotkaniem powiedział, że hokeiści muszą się wykazać cierpliwością i od początku szukać swoich szans na strzelenia gola.

Gospodarze rozpoczęli z impetem i dość szybko zdobyli prowadzenie. W 6 min Andrej Themar otrzymał podanie od Krystiana Dziubińskiego i niezwykle precyzyjnym uderzeniem umieścił krążek tuż przy „spojeniu” słupka i poprzeczki. Gospodarze przez kilka minut mieli przewagę, ale nie zdołali podwyższyć wyniku.

Maciej Kruczek w najmniej oczekiwanym momencie wyrównał, bo chyba krążek gdzieś jeszcze po drodze się odbił nim wpadł do siatki. Gdy do boksu kar powędrował Peter Bezuszka, goście zaczęli solidną pracę w tercji rywala. W końcu Miro-Pekka Saaralainen znalazł lukę i posłał krążek tuż przy słupku. Goście w pełni zasłużenie prowadzili.

Kiedy Grzegorz Pasiut w dość łatwy sposób podwyższył to prowadzenie, zanosiło się, że gospodarze już się nie pozbierają. Hokeiści GKS-u kontrolowali przebieg wydarzeń na lodzie. Jednak w 33 min gospodarze zdobyli kontaktowego gola. Victor Rollin Carlsson uderzył z daleka, zaś Daniił Oriechin strącił krążek tuż przed Johnem Murrayem.

Tę stratę GieKSiarze przyjęli z dużym spokojem i realizowali założenia wcześniej nakreślone przez trenerów. Zdecydowanie przewyższali rywali przygotowaniem fizycznym i Joona Monto strzałem z backhandu podwyższył na 4:2. Katowiczanie zjeżdżali do szatni pewni siebie i przekonani o własnej sile.

Jednak trzeba być cały czas czujnym, bo gospodarze wcale nie zamierzali wywiesić białej flagi. Bałagan na własne życzenie pod bramką Murraya sprawił, że Oriechin po raz 2. skierował „gumę” do siatki gości. Od tego momentu publiczność obserwowała grę na stojąco. Tumult był ogromny, a na lodowisku trwała zacięta walka. Goście starali się oddalić grę od własnej strefy i nie dawać rywalom szans na oddanie strzałów. Im bliżej końca, tym gospodarze atakowali z większą pasją.

Było kilka gorących momentów. Jednak w 54 min Bartosz Fraszko mógł chyba rozstrzygnąć losy meczu. Otrzymał podanie od Pasiuta i z bliskiej odległości nie skierował krążka do bramki. Ostatnie minuty były niezwykle interesujące, bo gospodarze ciągle atakowali. W 58:40 min Saunders zjechał z lodu i na na 50 sek. przed końcem Anthon Eriksson posłał do pustej bramki.

Zwycięstwo GKS-owi nie przyszło łatwo, ale było zasłużone. Gospodarze grali nierówno i zrywami.

– Mieliśmy dobrą I tercję, ale potem było wiele trudnych momentów – stwierdził trener GKS-u, Jacek Płachta. – Zadecydowała nasza konsekwencja w grze. Teraz trzeba przeanalizować ten występ na spokojnie, zregenerować siły i przyjeżdżamy na kolejny mecz, by wygrać. Wcale nie będzie łatwo.


RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – GKS KATOWICE 3:4 (1:2, 1:2, 1:1)

Stan rywalizacji 0-3

1:0 – Themar – Dziubiński (5:55), 1:1 – Kruczek – Eriksson- Lehtonen (12:09), 1:2 – Saaralainen – Eriksson – Lehtonen (16:58, w przewadze). 1:3 – Pasiut – Rompkowski – Fraszko (27:20), 2:3 – Oriechin – Rollin Carlsson (32:54), 2:4 – Monto – Eriksson (38:03), 3:4 – Oriechin – A. Strielcow (43:45), 3:5 – Eriksson – Wronka (51:10, do pustej).

Sędziowali: Krzysztof Kozłowski i Marcin Polak – Wojciech Moszczyński i Michał Żak. Widzów 3000.

UNIA: Saunders; Stasienko – Orłow, Bezuszka (2) – Rogow, Paszek – Glenn (2), M. Noworyta; Themar – Rollin Carlson – Dziubiński , Trandin W. Strielcow – A. Strielcow, S. Kowalówka – Krzemień – Wanat, Prusak – Apalkow – Orechin.Trener Tom COOLEN.

KATOWICE: Murray; Kolusz – Rompkowski, Hudson (2)– Wanacki, Kruczek – Wajda, Valtola; Wronka – Pasiut – Fraszko, Saaralainen – Monto – Smal, Krężołek – Michalski – Bepierszcz, Wielkiewicz – Lehtonen – Eriksson. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: Unia – 4 min, Katowice – 4 (2 tech.)min.

Liczby

4

SEKUNDY było do końca Bezuszki gdy Kruczek wyrównał na 1:1.

Polska Hokej Liga

Finał

Piątek, 8 kwietnia

OŚWIĘCIM, 20.00: Re-Plast Unia – GKS Katowice 4:2, 3:2K, 2:1, 1:6, 3:4; 2:4, 0:1, 3:5)*

* wyniki w sezonie zasadniczym i play offie


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus