PHL. Powrót w fotel lidera

Wiele się mówiło o roszadach w tabeli po zaległych meczach i właśnie tak się stało.


Hokeiści GKS-u Katowice w zaległym meczu wygrali z Zagłębiem i wykorzystali potknięcie najgroźniejszego rywala – Re-Plast Unii Oświęcim i powrócili na pierwsze miejsce. Rywalizacja o palmę pierwszeństwa będzie trwała do samego końca sezonu regularnego, a oba zespoły będą grały jeszcze między sobą.

Szyki obronne gospodarzy zostały uszczuplone przez Oskara Krawczyka, który został wypożyczony do Zagłębia i w umowie był zapis, że obrońca i zarazem wychowanek sosnowieckiego zespołu nie może wystąpić w meczach z GKS-em. Goście byli faworytem i szybko potwierdzili swoją siłę, bo Bartosz Fraszko, znajdujący się w wybornej formie strzeleckiej, szybko pokonał Michał Czernika.

Przewaga była po stronie przyjezdnych, ale gospodarze również szukali swoich szans, choć ich akcje nie miały elementu zaskoczenia. Gra GKS-u w przewadze nie jest najmocniejszą stroną, ale tym razem Mathias Lehtonen wykorzystał osłabienie i napięcie nerwowe jakie towarzyszyło drużynie opadło. Zespół z Katowic dość łatwo przedostawał się do strefy sosnowiczan, ale gorzej było ze strzałami. Jednak „bezpieczne” prowadzenie w pełni usatysfakcjonowało gości.

Trzeba być czujnym i nie lekceważyć rywala i o tym przekonali się hokeiści z Katowic. Na 2. tercję wyjechali pewni siebie, ale zostali skarceni przez gospodarzy i Aleksandr Wasilijew zdobył kontaktowego gola. To był sygnał dla zespołu, żeby jeszcze powalczyć o korzystny rezultat. Jedni i drudzy mieli sytuacje, ale obaj bramkarze spokojnie interweniowali. Sędziowie zasygnalizowali karę dla gospodarzy i John Murray szybko zjechał z lodu. Ten manewr przyniósł wymierne korzyści, bo Mateusz Bepierszcz podwyższył wynik na 3:1.

Na początku 38 min sosnowiczanie znaleźli się w trudnej sytuacji, bo Kamil Sikora i Oskar Jaśkiewicz powędrowali do boksu kar. Jednak gospodarzom należą się słowa uznania, bowiem nie stracili gola w podwójnym osłabieniu. Owszem, goście przez cały czas przebywali w ich tercji, ale Czernik oraz jego koledzy dzielnie się bronili.

Właśnie gra w przewadze jest największą bolączką z licznych okazji wykorzystali zaledwie jedną. To stanowczo za mało dla zespołu, który posiada wysokie aspiracje w tym sezonie.


ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – GKS KATOWICE 2:3 (0:2, 1:1, 1:0)

0:1 – Fraszko – Wronka (2:16), 0:2 – Lehtonen – Eriksson – Rompkowski (9:42, w przewadze), 1:2 – Wasilijew – Baszyrow – Jaśkiewicz (23:33), 1:3 – Bepierszcz – Michalski – Kruczek (35:15, 4 na 6), 2:3 Bernacki – Nikiforow – Baszyrow (57:19, w przewadze).

Sędziowali: Przemysław Gabryszak i Daniel Lipiński – Michał Gerne i Wojciech Moszczyński. Widzów 200.

ZAGŁĘBIE: Czernik; Syrojeżkin – Naróg, Jaśkiewicz (2) – Gniewek (2), Choperia (4) – Luszniak, Sergijew – Opiłka; Baszyrow – Wasiljew – Nikiforow, Bernacki – Rzeszutko – Nahunko (2), Dubinin (2) – T. Kozłowski – Sikora (2), Gusiew – Blanik – Kasprzyk. Trener Grzegorz KLICH.

GKS: Murray (2); Jakimienko (2) – Rompkowski, Kruczek (2) – Wajda, Hudson- Wanacki, Valtola – Musioł; Wronka – Kolusz – Fraszko, Eriksson – Michalski – Lehtonen, Bepierszcz – Monto – Krężołek (2), Prokurat – Smal – Mularczyk. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: Zagłębie – 14 min, GKS – 8 min.

Liczba

9

SEKNUD potrzebowali goście, by zdobyć 2. gola, gdy na ławie kar ław przebywał Aleksander Gniewek.


Na zdjęciu: Bramkarz John Murray stanął na wysokości zadania i z kilku groźnych sytuacji wychodził obronną ręką.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus


Wyniki pozostałych meczów

CIARKO STS SANOK – TAURON PODHALE NOWY TARG 6:5 (2:2, 3:2, 1:1)

0:1 – Bryniczka – Tomasik – Siuty (2:08, w podwójnej przewadze), 1:1 – Henttonen – Mokszancew (3:03), 2:1 – Sawicki – Sienkiewicz – Jekunen (12:15, w przewadze), 2:2 – Jelszański – Wielkiewicz (18:27), 2:3 – Czwanczikow (21:00), 3:3 – Tamminen – Mokszancew – Jekunen (22:33, w przewadze), 4:3 – Filipek – Tamminen – Jekunen (31:33, w przewadze), 5:3 – Wilusz – Marva – Sawicki (31:57), 5:4 – Jelszański – Worwa (35:19, w osłabieniu), 5:5 – Worwa – Wielkiewicz (49:11), 6:5 – Marva – Sawicki – Wilusz (55:47).


COMARCH CRACOVIA – RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM 5:3 (2:0, 2:0, 1:3)

1:0 – Ismagiłow – Popiticz – Bodrow (4:18, w przewadze), 2:0 – Ismagiłow – Bodrow – Popiticz (7:20), 3:0 – Ismagiłow – Shirley (25:27), 4:0 – Jacenko – Csamango (38:19), 5:0 – Shirley (52:14), 5:1 – Rollin Carlsson – A. Strielcow – Dziubiński (55:25), 5:2 – Oriechin (56:37, w przewadze), 5:3 – Rollin Carlsson (58:02, w przewadze).