Piast bardziej… krakowski?

Wspomniana „krakowska piłka” charakteryzowała się taktyką opartą przede wszystkim na dużej wymienności podań i grą piłką. Poza tym taki styl przynosił klubom z Małopolski sukcesy. Piast w tym sezonie nie tylko gra efektywnie, ale i efektownie. Analizując wszystkie mecze z sezonu zasadniczego, na palcach jednej ręki policzymy te spotkania, w których gliwiczanie oddawali rywalowi inicjatywę. Ostatnie mecze bez zwycięstw, czyli porażka w Gdański 0:2 z Lechią i remis w Krakowie z Wisłą 2:2, były przykładami tego, że śląski zespół gra ładnie i ofensywnie niezależnie od przeciwnika oraz warunków, ale jak to w futbolu bywa, to nie zawsze daje trzy punkty.

Lepiej przy piłce

Liczby za rundę zasadniczą obecnych rozgrywek tylko potwierdzają to, że Piast przeszedł wielką przemianę i spokojnie można go umieścić w czołówce najlepiej i najładniej grających drużyn. Pod względem posiadania piłki w meczu, gliwiczanie zajmują drugie miejsce, ze średnią 53 procent. Tylko Wisła Kraków ma średnią o jeden procent lepszą. Piast i Lechia najwięcej, bo 20 razy w tym sezonie, jako pierwsze obejmowały prowadzenie.

To jeszcze nie wszystko, bo dzięki statystykom InStata możemy zobaczyć, jaki styl narzucają swoim przeciwnikom gliwiczanie. W akcjach bramkowych zespół z Okrzei średnio wymienia 6,9 podania, co jest drugim wynikiem w lidze, a średni czas trwania akcji bramkowej wynosi 21.1 sekundy, co jest trzecim wynikiem w ekstraklasie. Piast jest za to bezsprzecznym liderem w średniej liczbie podań na mecz (494) oraz w średniej podań w pole karne (35). Jeżeli chodzi odbiory i przechwyty, gliwiczanie plasują się na najniższym stopniu podium.

Wzorce z Premier League

Ktoś zapyta skąd się to bierze? Odpowiedź jest prosta i trudna zarazem. Taki pomysł na grę ma trener Waldemar Fornalik i jego sztab. Ale droga od pomysłu do realizacji nie jest taka łatwa. Najpierw trzeba było zespołowi dobrze wytłumaczyć czego się od niego oczekuje, a potem go dobrze do realizacji tego zadania przygotować. I to się udało. Nie ulega wątpliwości, że sztab korzysta też z tego jaki zespół ma. A Piast jest pozbawiony gwiazd, ale ma wielu piłkarzy o sporych umiejętnościach technicznych i motorycznych.

Piast gromi kielczan. Kibice Korony zwyzywali swojego trenera!

Te wszystkie składowe dają nam obraz drużyny, która nie tylko gromadzi punkty, ale gra przyjemnie dla oka. Różnica między Lechią trenera Piotra Stokowca, a Piastem Waldemara Fornalika jest widoczna. – Trenerowi Stokowcowi należy się szacunek za to co robi. Myślę, że dobrał najlepszą możliwą taktykę do grupy piłkarzy, jakich posiada – przyznał w ostatnim programie „Sekcja piłkarska” Waldemar Fornalik, który przy okazji zdradził, których trenerów na świecie lubi podpatrywać. – Swego czasu byłem na stażu u trenera Mauricio Pochettino. Trenował wtedy drużynę Southampton, a teraz Tottenham pod jego wodzą wygląda naprawdę dobrze. Poza tym jestem pod wrażeniem pracy i stylu Pepa Guardioli. Lubię futbol na tak – podkreśla szkoleniowiec gliwiczan, który nie chce odchodzić od preferowanego pomysłu na grę także w grupie mistrzowskiej, choć…

– O wynikach będą decydowały detale. Nasze mecze w Gdańsku i Krakowie były tego namiastką. Graliśmy bardzo dobrze, ale błędy czy brak skuteczności sprawiły, że zdobyliśmy tylko jeden punkt – przypomina trener Piasta Gliwice.

 

Na zdjęciu: Piast w grupie mistrzowskiej chce grać ładnie i skutecznie. Pierwszy test w sobotę w Gdańsku.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ