Piast bez licencji!

Przygotowujących się do meczu z Pogonią piłkarzy i czekających na ciekawe widowisko kibiców Piasta w piątkowe popołudnie zmroziła informacja Komisji Licencyjnej PZPN, że gliwicki klub jako jedyny nie otrzymał licencji na grę w ekstraklasie w kolejnym sezonie.


Szybko na jaw wyszedł powód tak drastycznego werdyktu komisji. I powód ten, jest powodem do wstydu dla zarządzających klubem z Okrzei.

Spór z Fornalikiem

Otóż Piast wciąż nie wywiązał się z umowy, jaką zawarł, rozstając się jesienią z Waldemarem Fornalikiem. Były szkoleniowiec gliwiczan miał bowiem kontrakt do końca 2024 roku, ale rozwiązał go za porozumieniem stron. Jak przedstawiciele Piasta sami poinformowali w oświadczeniu

„Trener Waldemar Fornalik otrzymał sześciomiesięczną rekompensatę z klubu oraz dwumiesięczną rekompensatę z firmy Kar-tel na wypadek braku podjęcia współpracy z innym klubem. Przed zawarciem porozumienia, klub stał na stanowisku, że obowiązywały ustalenia ustne o trzymiesięcznym wynagrodzeniu w przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy. Niemal od razu po rozwiązaniu umowy z Piastem Gliwice, Waldemar Fornalik nawiązał współpracę z nowym klubem, co może sugerować, że sytuacja była umówiona wcześniej – kiedy Waldemar Fornalik negocjował pisemne porozumienie z Piastem Gliwice, to wiedział o możliwości szybkiego podjęcia pracy w nowym klubie”.

I właśnie to, że były selekcjoner błyskawicznie podjął nową pracę, sprawiło, że przy Okrzei nie chciano wypłacić ustalonej kwoty. Sprawa trafiła do Piłkarskiego Sądu Polubownego. Piast ma być winien Fornalikowi niemalże pół miliona złotych. Gliwiczanie chcieli przesunąć płatność na koniec roku, na co obecny szkoleniowiec Zagłębia Lubin się nie zgodził. Wobec tego komisja nie przyznała licencji. Gliwiczanie mają czas do środy na odwołanie się od tej decyzji. Klub nie chce na razie szerzej komentować swoich ruchów, ale wydaje się, że nie ma innego wyjścia, jak zapłacenie należności.

Uderzenie w autorytet

Nie ten spór jednak jest w tym wszystkim najgorszy. W momencie, gdy Piast pod wodzą trenera Aleksandara Vukovicia odrodził się tej wiosny, walczy o jak najwyższe miejsce, co oczywiście przekłada się na premie i finanse, prowadzi rozmowy z nowymi sponsorami czy też planuje budowę drużyny na nowy sezon, takie zamieszanie z osobą, która walnie przyczyniła się do historycznego sukcesu klubu z Okrzei, jest wizerunkową wtopą. Strzałem w kolano. Umów należy dotrzymywać, a wszelkie spory można załatwiać w zaciszu gabinetów.

Tymczasem w oświadczeniu Piasta umieszczono taki fragment: „Mimo zaistniałej sytuacji, życzymy Waldemarowi Fornalikowi wszystkiego dobrego. Jeśli jednak w polskiej piłce będzie więcej trenerów, którym zależy wyłącznie na pieniądzach, a nie na dobru klubów, to polska piłka nie będzie się rozwijać tak, jak wszyscy byśmy sobie tego życzyli”. Temu, kto to wymyślił, powinno być wstyd. Udało nam się skontaktować z trenerem Fornalikiem, który na razie odmówił komentarza, ale zapowiedział wydanie oświadczenia w odniesieniu do tych słów. Wojenka z najlepszym trenerem w historii Piasta na pewno nie pomoże gliwiczanom…


Fot. Tomasz Folta/PressFocus