Piast chce w lidze pokazać europejskie oblicze

Piast w eliminacjach Ligi Europy ma dwa zwycięstwa i pięć strzelonych goli. Piast w ekstraklasie 0 zwycięstw i zero strzelonych goli.


Mimo że kibice gliwiczan żyją czwartkowym meczem z FC Kopenhaga, drużyna chce w dzisiejszym meczu z Jagiellonią przerwać złą passę. Choć Piast nie jest w swojej szczytowej formie i ewidentnie widać, że drużyna potrzebuje zgrania, to jednak wyniki na europejskiej arenie napawają radością. Zupełnie inne odczucia towarzyszą wynikom w lidze, gdzie Piast plącze się w ogonie tabeli, a ostatni mecz z Wartą… lepiej o nim już nie mówić.

– Jest trochę zmian, przyszli nowi zawodnicy i potrzebujemy trochę czasu, żeby się zgrać. Nie było zbyt wielu okazji aby tego dokonać, bo nie było dużo sparingów i może dlatego ta aklimatyzacja wymaga więcej czasu, ale jesteśmy na dobrej drodze. Z biegiem czasu będzie to wyglądać coraz lepiej – tak o przyczynach takiej, a nie innej formy, mówi bramkarz Frantiszek Plach.

Bez paniki

Słowak praktycznie w żadnym meczu nie miał zbyt wiele do roboty i pewnie jego irytacja musi być jeszcze większa, skoro gliwiczanie w ekstraklasie przegrali dwukrotnie i raz bezbramkowo zremisowali. „Fero” nie tylko między słupkami to oaza spokoju.

– Myślę, że w tym momencie nie ma najmniejszego powodu do paniki. Musimy skupiać się na sobie oraz na pracy, jaką mamy do wykonania, a te losy się odwrócą. Treningi zaprocentują, a my nawiążemy do wyników z poprzednich sezonów – cytuje bramkarza oficjalna strona Piasta.

Sił przybywa, nie ubywa

Czwartkowe zwycięstwo z TSV Hartberg powinno podziałać mobilizująco na zespół, a przy okazji nikt nie myśli o zmęczeniu natłokiem spotkań. Początkowo mecz z Jagiellonią miał zostać rozegrany w niedzielę, ale przełożono go na poniedziałek.

– Idziemy sprawdzonym rytmem. bywały takie mikrocykle, w których graliśmy mecze co trzy dni i jesteśmy przygotowani do takiej intensywności. Przygotowania podporządkowane są najbliższemu przeciwnikowi, czyli Jagiellonii Białystok. Poprzednim razem, po meczu Ligi Europy w Mińsku mieliśmy dużo mniej czasu na przygotowania – opowiada Tomasz Fornalik, który ponownie poprowadzi Piasta w roli głównego trenera.


Czytaj jeszcze: Jeden z najlepszych meczów

– Nie doszukiwałbym się problemów w napiętym terminarzu. Z Jagiellonią gramy u siebie, więc od razu będziemy mogli przystąpić do regeneracji i myślami przenieść się do Kopenhagi. Natomiast nie chciałbym już mówić o kolejnym spotkaniu, ponieważ mecz z Jagiellonią jest dla nas najważniejszy – dodaje brat Waldemara Fornalika. Optymizm przy Okrzei jest większy, ale do pełni szczęścia potrzeba pierwszej wygranej w sezonie.

– Na pewno wygrana z TSV doda nam więcej pewności siebie. Będziemy mogli w dużo lepszych nastrojach przygotowywać się i przystąpić do meczu z Jagiellonią. Musimy też zapunktować w ekstraklasie. Gramy u siebie i musimy pokazać, że potrafimy strzelać bramki i zwyciężyć – stwierdza Frantiszek Plach.


Na zdjęciu: Trener Tomasz Fornalik i piłkarze Piasta są pełni optymizmu przed meczem z Jagiellonią.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus


Dziś kolejne testy

Dzień przed meczem z TSV Hartberg gliwicki klub poinformował o dwóch pozytywnych wynikach testów na obecność koronawirusa. Później okazało się, że jedną z tych osób jest szkoleniowiec Waldemar Fornalik. Żaden z piłkarzy nie miał pozytywnego wyniku.

Mimo tego władze Piasta początkowo już w piątek chciały przeprowadzić kolejną serię testów. Z uwagi jednak na to, że już w czwartek zespół czeka kolejny mecz w europejskich pucharach, a UEFA wymaga przeprowadzenia testów na 72 godziny przed meczem, takowe odbędą się dziś. Przy Okrzei wszyscy mają nadzieję, że nowych pozytywnych przypadków już nie będzie.