Piast Cieszyn. Ireneusz Jeleń buduje klub dla młodzieży

Ireneusz Jeleń gra w klasie okręgowej razem ze swoim synem Jakubem.


Najlepsze piłkarskie lata ma już za sobą. 29-krotny reprezentant Polski, dziś jest prezesem oraz piłkarzem Piasta Cieszyn i w mieście, z którego się wywodzi, od podstaw – czyli od drużyn młodzieżowych – buduje piłkarski klub. 40-letni napastnik w roli kapitana biegał także po murawie w szlagierowym meczu Tempem Puńców. Porażka 1:5 pozbawiła jego zespół fotela lidera tabeli grupy IV śląskiej „okręgówki” na rzecz sąsiada zza miedzy…

Nie grają o awans

– Rywale wypunktowali nas doświadczeniem – mówi Ireneusz Jeleń. – Prowadziliśmy 1:0, ale straciliśmy dwie głupie bramki. Jedną po niepotrzebnym faulu, który rywale wykorzystali dość szczęśliwie, dzięki temu, że wstrzelona z wolnego piłka się poodbijała i wpadła do naszej bramki, a drugą po kontrze wyprowadzonej po naszym wyrzucie z autu. Mając prowadzenie przeciwnicy pokazali nam, jak się powinno grać. Gratuluję zwycięstwa oraz pozycji lidera piłkarzom Tempa i mam nadzieję, że awansują do IV ligi.

Wbrew temu co niektórzy sugerowali, nie gramy o awans. Nie wiem, czy te informacje o naszych planach nazwać plotkami, czy dobrymi życzeniami, ale jesteśmy beniaminkiem i mocno stąpamy po murawie, skupiając się na utrzymaniu.

W 12 kolejkach zdobyliśmy 27 punktów i jest to dobry wynik zespołu, który dwa lata temu startował od klasy B. W niej oraz klasie A byliśmy przez sezon, jednak „okręgówka” to już inny wymiar. Cieszymy się więc z naszego startu oraz z tego, że z takim dorobkiem możemy już spokojnie grać, ale na razie nie mamy drużyny i warunków, by myśleć o czymś więcej.

Miasto na to zasługuje

Ireneusz Jeleń spokojnie planuje przyszłość swojego klubu. – Przede wszystkim nastawiamy się na budowanie drużyny z naszych wychowanków – dodaje były zawodnik ekstraklasowych Wisły Płock, Podbeskidzia i Górnika Zabrze oraz AJ Auxerre i LOSC Lille Metropole. – Młodzież, dla której tak naprawdę zostałem prezesem, rośnie i z Tempem zagrało już bodaj siedmiu naszych młodzieżowców. Wchodzą do zespołu, który za 3-4 lata będzie gotowy do walki o awans.

Taki był nasz projekt od początku i to się nie zmienia. Wiem na czym stoję i jaką drogą idziemy. Mam nadzieję, że do tego czasu powstanie stadion, a mając fajny obiekt postaramy się wywalczyć dla Cieszyna przynajmniej IV ligę, bo to miasto na to zasługuje. Ale do tego celu idziemy krok po kroku i w tym sezonie celujemy w miejsce w szóstce.

Żeby mogli się rozwijać

Warto dodać, że w cieszyńskiej drużynie Ireneusz Jeleń występuje razem ze swoim synem. – W zespole było w sumie czterech 18-latków – przypomina zdobywca 5 goli dla reprezentacji Polski – i jednym z nich jest Kuba. Gramy razem już trzeci sezon. Nabiera doświadczenia i idzie w dobrym kierunku. Jeśli nadal będzie podwyższał swoje umiejętności, to na pewno będę szukał dla niego alternatywy.

Nie będę robił problemów ani jemu, ani nikomu innemu z naszych młodych chłopaków, jeżeli swoją grą zainteresują kluby z wyższych klas rozgrywkowych. Chodzi mi o to, by mogli się rozwijać i próbowali swojej piłkarskiej szansy.


Fot. Dorota Dusik