Piast Gliwice. Argumenty za i przeciw

Wszystko wskazuje na to, że walka o czwarte miejsce, być może premiowane udziałem w europejskich pucharach będzie najbardziej emocjonująca w Ekstraklasie. Piast w tym gronie ma kilka mocnych kart.


Gdyby w Gdańsku lub Lubinie Piasta wygrał a nie zremisował trzymałby całe towarzystwo w szachu i można by powiedzieć, że wszystko zależy od gliwiczan. Tak nie jest, bo aż pięć drużyn dzieli maksymalnie jeden punkt i może być tak, że o końcowej kolejności w tabeli decydować będzie tzw. mała tabela lub ogólny bilans ligowy.

Terminarz prawdę ci powie?

Patrząc z perspektywy Piasta w takim układzie mają jedynie gorszy bezpośredni bilans z Wartą Poznań. Lepszy z kolei od Lechii i Zagłębia, a jak na razie korzystniejszy bilans bramkowy od zespołu Śląska. Czyli nie jest źle. Drugim ważnym aspektem jest końcowy terminarz. Wiadomo, że w Ekstraklasie jest to trochę wróżenie z kart, ale gliwiczanie nie mają najgorszego rozkładu meczów, ale też nie mają najlepszego naszym zdaniem. 6-7 punktów jest jednak w zasięgu, co i tak może nie zagwarantować upragnionego czwartego miejsca.

Kto na papierze ma najlżejszy finisz? Naszym zdaniem Lechia Gdańsk. Co istotne każdy z zaangażowanych zespołów zagra przynajmniej jeden mecz z zespołem z czołówki i dojdzie do kilku bezpośrednich starć – Zagłębie zagra ze Śląskiem a Warta ze Śląskiem. Na papierze szanse Piasta na czwarte miejsce są spore, być może nawet największe.

Muszą uważać

Ale są też zagrożenia i wątpliwości. Po pierwsze Piast nie wygrał żadnego z trzech ostatnich meczów. Oczywiście układ spotkań był wyjątkowo trudny – z Lechią na wyjeździe, z Legią u siebie i z Zagłębiem na wyjeździe. Po drugie w ostatnich meczach Piast popełniał błędy w defensywie i nie chodzi nawet o poszczególnych przykładach, bo mylili się różni zawodnicy. Koszty tych błędów był spory. Poza tym gliwiczanie zmarnowali trochę sytuacji. Sam Tiago Alves powinien wzbogacić swój dorobek o 2-3 gole, a nie trafił ani razu.


Czytaj jeszcze: Świerczok bohaterem Piasta

No i Piast ma kłopot z „zamknięciem meczu”, „dobiciem rywala”. W Gdańsku prowadził 2:0 i zmarnował rzut karny na 3:1. W Lubinie dominował przy stanie 1:0 i miał okazje na kolejnego gola. Ostatnim minusem jest to, że liczne grono zagrożonych kartkową pauzą sprawia, że co kolejkę trenerowi Fornalikowi wypada któryś z podstawowych graczy. To na pewno nie pomaga.

Atutów nie brakuje

Są i jednak atuty personalne. Głównym jest Jakub Świerczok, o dokonaniach którego piszemy w rubryce „Postać kolejki”. On sam jest w stanie wygrać mecz. Po drugiej w świetnej formie jest Frantiszek Plach, który jest w stanie naprawić wiele błędów obrońców. Po trzecie nad wszystkim czuwa Waldemar Fornalik, który zna drużynę na wylot. Po czwarte gliwiczanie mają już za sobą mecze pod presją, kryzys i odrodzenie, więc… ich doświadczenie może zaprocentować. Dodatkowo od wielu miesięcy prezentują dobrą i wyrównaną formę.

– Przed nami jeszcze trzy mecze, w których będziemy chcieli zgarnąć pełne pule – mówi Waldemar Fornalik. – Naszym celem jest każdy kolejny mecz, a jak to się skończy na koniec sezonu okaże się po trzech ostatnich spotkaniach – dodaje napastnik Michał Żyro.


Terminarz w walce o czwarte miejsce:
  • PIAST: Podbeskidzie (d), Raków (w), Wisła K. (d)
  • Warta: Pogoń (w), Śląsk (d), Cracovia (w)
  • Zagłębie: Śląsk (w), Pogoń (d), Wisła P. (w)
  • Lechia: Wisła P. (w), Cracovia (d), Jagiellonia (w)
  • Śląsk: Zagłębie (d), Warta (w), Stal (d)

Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus