Piast Gliwice. Będą silniejsi po przerwie

Gerard Badia z powodu kontuzji pauzować ma około miesiąca. To zła wiadomość, choć mogło być gorzej. Są jednak dobre wiadomości, bo w meczu z Cracovią do zdrowia wrócić ma większość graczy, w tym Jakub Świerczok, który już trenuje.


Urazy kluczowych graczy były jednym z kilku problemów z jakimi borykał się sztab szkoleniowy Piasta. Trener Waldemar Fornalik nie ukrywał, że mogło to być spowodowane dużym natłokiem spotkań, bowiem do niedawna gliwiczanie grali co trzy dni, w lidzie i w europejskich pucharach. W ostatnim ligowym meczu Piasta z Lechem w kadrze ekipy z Okrzei zabrakło aż sześciu graczy.

Kapitan wróci w listopadzie

W dodatku w końcówce tego spotkania odnowił się uraz u Gerarda Badii. — Chcę pomagać drużynie, a nie mogę. Od początku sezonu najważniejsze dla mnie było bycie zdrowym. Już w pierwszym spotkaniu zaczęło mnie boleć. Forsowałem znowu moje ciało, a w dwóch meczach zagrałem na zastrzykach przeciwbólowych, co nie jest dobre, bo potem czujesz się gorzej.

Moje myślenie jest proste – Gerard Badia będzie pomagał Piastowi jak będzie zdrowy, a jeżeli nie jest gotowy na sto procent, to wówczas gra gorzej – mówi Katalończyk, cytowany przez oficjalną stronę Piasta. Ostatnio wyliczaliśmy wszystkie urazy „Badiego” w gliwickim klubie.


Czytaj jeszcze: Gliwice, mamy problem!

– Ja niestety miałem dużo urazów, ale spora część z nich to były kontuzje mechaniczne, po brutalnych faulach. W takich wypadkach nic nie można zrobić. Chciałbym być zawodnikiem bez kontuzji, ale takie jest życie. Moje życie nigdy nie było łatwe, ale jeśli nie chcesz mieć kontuzji to… graj w karty lub pokera – dodaje Badia. Kibice spodziewali się długiej przerwy skrzydłowego, ale wieści napływające z klubu nie są tak pesymistyczne.

– Jeśli chodzi o Gerarda Badię, ma on uraz mięśnia dwugłowego. Jego przerwa w grze potrwa około miesiąca – informuje Karol Młot, rzecznik prasowy Piasta.

Snajper już trenuje z zespołem

Jeszcze lepsze wieści dotyczą pozostałych kontuzjowanych graczy, m.in. Jakuba Czerwińskiego, Bartosza Rymaniaka, czy Tomasza Jodłowca. – Zawodnicy, którzy nie zagrali z Lechem z powodu urazów powinni być gotowi na wyjazdowe spotkanie z Cracovią – dodaje Młot. Fani z pewnością najbardziej wyczekują powrotu Jakuba Świerczoka.

Napastnik został sprowadzony latem i miał być numerem 1. W meczu z Dynamem Mińsk przypieczętował awans do kolejne rundy europejskich pucharów. Niestety szybko doznał kontuzji mięśnia i przez ostatnie sześć tygodni nie mógł grać. To już jednak przeszłość, bo napastnik trenuje z drużyną.

– Część ćwiczeń Kuba jeszcze wykonuje indywidualnie, ale liczmy, że też będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego na kolejny mecz – mówi rzecznik prasowy Piasta. Czy po przerwie znikną wszystkie bolączki gliwiczan, to się dopiero okaże, ale może być chyba tylko lepiej.

Nowy pomocnik podpisał kontrakt

Okazuje się, że Piast Gliwice nie zamknął kadry. Wczoraj testy medyczne w Gliwicach przechodził Michał Chrapek.

Były pomocnik Śląska Wrocław dziś ma związać się kontraktem. Chrapek ma status wolnego zawodnika i może podpisać umowę po zamknięciu letniego okna transferowego. Zawodnik niedawno był w kręgu zainteresowań Jagiellonii Białystok i Podbeskidzia Bielsko-Biała. 28-latek gra na pozycji środkowego pomocnika.


Na zdjęciu: Na ponowną grę i gole Jakuba Świerczoka fani Piasta liczą najbardziej.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus