Piast Gliwice. Boki do poprawy

W ostatnich meczach można było mieć sporo zarzutów do gry bocznych defensorów. W meczu z Wisłą gliwiczanie zagrali trochę inaczej i wyglądało to już lepiej. Czyste konto jest tego potwierdzeniem.


Martin Konczkowski i Jakub Holubek do niedawna byli gwarantami stabilizacji na prawym i lewym boku obrony, jak i co najmniej solidnej postawy. Obaj jednak na początku tego sezonu nie wyglądali zbyt dobrze, a można powiedzieć, że wręcz gorzej niż w poprzednim sezonie.

Ojcem po raz drugi

Usprawiedliwieniem „Koncziego” m.in. mogą być narodziny drugiego dziecka, co samo w sobie jest ważnym w życiu wydarzeniem. Trener Waldemar Fornalik darzy go jednak ogromnym zaufaniem, o czym świadczy pełniona od niedawna rola kapitana Piasta. Sam Konczkowski widział, że nie wszystko wyglądało tak, jak powinno.

– We wcześniejszych sezonach, a zwłaszcza tym mistrzowskim, byliśmy taką wyrachowaną drużyną, która traciła bardzo mało bramek. To było takim naszym DNA, a w ostatnim okresie trochę się to zachwiało. Przykład to mecz z Cracovią u siebie, kiedy straciliśmy cztery bardzo łatwe bramki i po tej wpadce bardzo chcieliśmy zagrać na zero – mówi Martin Konczkowski, który z Wisłą pełnił trochę inną rolę w drużynie z powodu modyfikacji w zespole. Wydaje się, że forma „Koncziego” może tylko iść w górę i częściej kibice będą oglądać jego akcje w ofensywie, z których przecież słynąc.



Grek coraz lepszy

Ciekawiej wygląda sytuacja po drugiej stronie ofensywy. O pozycji i słabościach Jakuba Holubka na lewym boku pisaliśmy jeszcze przed transferem Alexandrosa Katranisa. Przyjście Greka było oczekiwanym, ale i jasnym sygnałem, że konkurent dla Słowaka jest niezwykle potrzebny. Życie napisało taki scenariusz, że po wzmocnieniu konkurencji chwilowo z rywalizacji wypisał się Holubke, który doznał miesiąc temu urazu na zgrupowaniu kadry. Z tego powodu na boku obrony raz zagrał Tomasz Mokwa, a dwa ostatnie mecze były pierwszymi w lidze w wykonaniu wspomnianego Katranisa. W spotkaniu z Cracovią Grek nie uniknął błędów i gołym okiem było widać, że ma jeszcze zaległości, ale już kilka dni później było już lepiej. Katranis w optymalnej formie kondycyjnej i w rytmie meczowym może być wartościowym zawodnikiem. Holubek wrócił już do zdrowia, dlatego najbliższe dwa tygodnie zapowiadają się niezwykle ciekawie pod kątem rywalizacji o miejsce na lewej stronie defensywy. Wygrana 1:0 z Wisłą Kraków poprawiła też nastrój w którym gliwiczanie będą przygotowywali się do kolejnych meczów.

– Atmosfera nie siadła, ona zawsze jest dobra. Oczywiście wyniki były nieco gorsze, więc może delikatnie się ona zachwiała, ale na pewno nie jest tak, że całkowicie podupadła – podkreśla kapitan Konczkowski.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus