Piast Gliwice. Co z tymi celownikami?

Mistrz Polski w tym sezonie zdobył na razie 24 bramki. Nie jest to dużo, ale są drużyny z gorszym bilansem. Problemem jest raczej skuteczność, która najbardziej raziła po oczach w meczu z Lechią. Piast oddał 21 strzałów, sam Jorge Felix uderzał na bramkę Duszana Kuciaka 9 razy i… nic, okrągłe zero goli. Z tego powodu na nieskuteczność zwracał uwagę po meczu w Gdańsku trener Waldemar Fornalik oraz jego piłkarze.

Nawracający problem?

To, co było tak bardzo widoczne w spotkaniu z Lechią, było już widać w pierwszym ligowym meczu tego roku. Piast wygrał z Zagłębiem 2:0, gra wyglądała nieźle, ale nie idealnie. Sam trener Fornalik po meczu przy Okrzei mówił o tym, że jego zespół powinien szybciej zdobyć drugą bramkę, bo okazji nie brakowało. A gole padły po rzucie karnym i rzucie rożnym. Zwłaszcza w końcówce meczu, gdy lubinianie rzucili się do ataków, żadna z kontr nie zakończyła się podwyższeniem wyniku. W Gdańsku już kompletnie nic nie chciało wpaść śląskiej drużynie, która długo przeżywała porażkę.

– Czujemy spory niedosyt. Do dzisiaj rozmawiamy o tym meczu. Statystyki dużo pokazały i nie tylko ja z boiska czułem, że dominowaliśmy i choćby punkt się nam należał – cytuje Jakuba Czerwińskiego portal weszlo.com.

– Stworzyliśmy swoje sytuacje, ale Lechia też dobrze broniła… poza tym Duszan Kuciak rozegrał bardzo dobry mecz i miał skuteczne interwencje. Szkoda tego spotkania, ale rozpaczanie tu niczego nie zmieni, jedziemy dalej – mówi z kolei kapitan Gerard Badia.

Uzależnieni od strzelców?

To co z tą skutecznością mistrzów Polski? Z pomocą przychodzi portal ekstrastats.pl. Jeśli chodzi o procent zdobytych bramek w stosunku do oddanych strzałów, to Piast zajmuje… czwarte miejsce od końca! Za plecami mistrzów Polski znajdują się tylko trzy drużyny – Arka Gdynia, ŁKS i Korona Kielce, czyli główni kandydaci do spadku z ekstraklasy. Z kolei gliwiczanie mają bardzo wysoki procent strzałów celnych. Czyli trafiają w bramkę, ale nie do bramki. Gdy spojrzymy na listę strzelców gliwiczan, widzimy tylko cztery nazwiska: Jorge Felixa, Piotra Parzyszka, Gerarda Badię i Jakuba Czerwińskiego. Ten ostatni dopiero w tym roku dołączył do tego elitarnego grona. Czy to spory problem?

– Jeśli zespół wygrywa i nadal to będzie robił, to nie widzę powodów do niepokoju – mówił nam trener Waldemar Fornalik. Ale jeśli zespół gubi punkty…

– Na pewno to jest temat do zastanowienia się. Może jesteśmy zbyt uzależnieni od goli tych dwóch zawodników. Patrykowi Tuszyńskiemu, ale też każdemu innemu ofensywnemu piłkarzowi, przydałby się gol. Piotrkowi Parzyszkowi również, bo haruje, pracuje na boisku, a często jest oceniany przez pryzmat tego, że nie strzela ostatnio wielu goli. No, ale bramek wymaga się od napastników – zauważa stoper Jakub Czerwiński. Okazję do poprawy statystyk gliwiczanie będą mieli w sobotnim meczu z Cracovią, choć „Pasy” to drużyna z bardzo dobrze funkcjonującą defensywą. W spotkaniu z ekipą trenera Michała Probierza trzeba wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję do zdobycia bramki, bo wielu ich może po prostu nie być…

Na zdjęciu: Patryk Tuszyński (z prawej) jest napastnikiem, ale gola w lidze dla Piasta jeszcze nie strzelił.