Piast Gliwice. Czas na zmiany?

W środę mecz z Arką, w niedzielę wyjazd do Warszawy na mecz z Legią, w środę mecz Pucharu Polski w Gdańsku, a w sobotę spotkanie przy Okrzei z Wisłą Kraków. Marcowy rozkład Piasta jest równie wymagający, co początek obecnego sezonu. Gliwiczanom zależy zarówno na Pucharze Polski, jak i na lidze, gdzie nie mogą być pewni gry w grupie mistrzowskiej.

Klucz w pomocy

Nic więc dziwnego, że z tego powodu należy spodziewać się zmian i rotacji w drużynie mistrzów Polski. Pierwsze roszady mają być widoczne w dzisiejszym meczu z Arką.

– Nie wykluczam takich zmian, bo po to mamy w kadrze dwudziestu kilku zawodników, żeby dostawali szansę, kiedy nadejdzie potrzeba – przyznał oficjalnie trener Waldemar Fornalik. Szkoleniowiec z kilku powodów musi coś zmienić.

Po pierwsze z powodu wyżej wymienionego terminarza. Po drugie, bo w ostatniej kolejce Piasta nie zaprezentował się dobrze. Po trzecie, bo zmiany wymusza… życie. Chodzi w tym miejscu o Toma Hateley’a. Anglik nie zaprezentował się dobrze w Bełchatowie, a na dodatek zobaczył czwartą żółtą kartkę i z Arką nie zagra.

Wobec tego sztab szkoleniowy musi dokonać zmian w pomocy. Mogą one być mniejsze lub większe. Jeśli wybrana zostanie opcja pierwsza, to do składu „wskakuje” Tomasz Jodłowiec. Jeśli druga, to do środka można przesunąć Sebastiana Milewskiego, co przyniesie skutki także na skrzydłach, gdzie do składu może powrócić np. Martin Konczkowski.

Opcji w środkowej linii sztab ma sporo, bo kilku zawodników jest uniwersalnych i grało już na różnych pozycjach. Gdzie jeszcze może dojść do zmiany? W ataku, bo Patryk Tuszyński raczej nie wykorzystał dwóch szans, jakie otrzymał, grając w pierwszym składzie. Nie tylko nie strzelił gola, ale i nie pokazał zbyt wiele w ofensywie.

Piotr Parzyszek na ławce rezerwowych z pewnością czuł się nieswojo i będzie chciał przekonać trenera, że zasługuje na powrót do jedenastki.

Zagrać jak w przeszłości

Istotniejsze od tego, jak personalnie zostanie złożony zespół Piasta, będzie to, jak zespół zagra i czy wróci do tego, co prezentował przy Okrzei w tym roku w wygranych spotkaniach z Zagłębiem Lubin i Cracovią.

– Mam nadzieję, że znów pokażemy, że na swoim boisku jesteśmy mocni, tak się też czujemy. Postaramy się w kolejnych spotkaniach na wyjeździe przenieść tę dyspozycję. Te sytuacje na innych stadionach są i nie jest tak, że wychodzimy na boisko i tylko się bronimy, żeby uniknąć straty bramki, tylko jesteśmy aktywni i mamy swoje argumenty w ofensywie.

Musimy tylko zacząć je wykorzystywać – mówi pomocnik Patryk Sokołowski, który także musi się poprawić, bo w Bełchatowie zanotował sporo strat, no i nie wykorzystał najlepszej okazji na zdobycie bramki. Okrzei to prawdziwa twierdza,

Piast prezentuje się u siebie znacznie lepiej, choć w zimowym okresie musi dodatkowo radzić sobie z kiepską murawą. Pod koniec roku zostały wymienione fragmenty trawy w polach karnych, ale za to ostatnie kiepskie są pozostałe połacie.

– To, że w maju płyta znów będzie wyglądała lepiej, nie powinno kogoś zmylić – mówi trener Fornalik, który czeka na wymianę nawierzchni po zakończeniu tego sezonu. Do tego czasu jego zespół jakoś musi sobie radzić.

– Zasadniczo w każdym meczu chcemy grać w piłkę, bo bieganie i agresywna gra są istotne, ale najważniejsza w tym jest piłka. Dlatego my będziemy starać się w nią grać bez względu na to, w jakich warunkach przyjdzie nam grać – mówi szkoleniowiec mistrzów Polski.

* * *

Vida zgłoszony. Będzie debiut?

Kristopher Vida, który w poprzednim tygodniu został nowym zawodnikiem Piasta, jest już zgłoszony do rozgrywek Ekstraklasy. Czy znajdzie się w kadrze meczowej?

– Od fizycznej strony jest gotowy. W sobotę odbyliśmy taką grę wyrównawczą z drugim zespołem i nie wyglądał, żeby miał jakiekolwiek zaległości. Odbył okres przygotowawczy, grał sparingi ze swoją drużyną, więc był przygotowany do występów w lidze – mówi trener gliwiczan Waldemar Fornalik.

Węgier w tym roku, w barwach DAC 1904 Dunajska Streda rozegrał jeden mecz w lidze słowackiej.