Piast Gliwice. Decyzji jeszcze nie ma

Przed weekendem rada nadzorcza Ekstraklasy SA na wniosek wszystkich klubów podjęła uchwałę o zasadach ograniczania wynagrodzenia zawodników w związku z nadzwyczajnymi okolicznościami w kraju spowodowanymi przez pandemię koronawirusa. Uchwała zezwala na obniżki kontraktów o połowę do kwoty nie mniejszej niż 10 tys. złotych brutto.

Utrudnione negocjacje

Czy w związku z tym przy Okrzei doszło do rozmów lub negocjacji w sprawie owych obniżek?

– Od chwili wejścia w życie rozporządzenia ministra zdrowia piłkarze mają zalecenie, by przebywać w swoich domach i realizować plan zgodnie z indywidualnymi zaleceniami, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Zabronione są spotkania w grupach i nie zamierzamy łamać obowiązujących procedur. Tylko najpilniejsze rzeczy są wykonywane stacjonarnie, z klubu.

Uchwała rady nadzorczej Ekstraklasy z poprzedniego tygodnia wskazuje na to, że teraz na PZPN miałby się zająć sprawą tej regulacji PZPN. Na dziś nie ma więc żadnych wiążących decyzji – mówi prezes Piasta Paweł Żelem. W wielu innych klubach ekstraklasy piłkarze czasem bardziej oficjalnie, a częściej nieoficjalnie nie popierają obniżek kontraktów o połowę. Czy gliwiczanie mają pomysł, jak rozwiązać ewentualne rozbieżności w zdaniach obu zainteresowanych stron?

– Za wcześnie na spekulacje. Czekamy na odpowiednie regulacje prawne, czy rekomendacje PZPN, FIFA i UEFA, które będą istotne z punktu widzenia dalszych działań – dodaje Żelem.

Finanse (jeszcze) stabilne

Wiadomo, że za gliwickim klubem najlepszy okres w historii, także pod względem finansowym. Piast otrzymuje bardzo duże transze z tytuły praw telewizyjnych, poza tym latem za ok. 2 mln euro gliwiczanie wytransferowali na Zachód Patryka Dziczka oraz Joela Valencię. Wydatków też było jednak więcej, wspominając o premiach za mistrzostwo oraz wydatkach na wzmocnienia i pensje dla zawodników. Jak więc obecnie, u progu kryzysu, wyglądają finanse Piasta?

– Sytuacja finansowa jest bardzo stabilna. Piast nie ma żadnych zaległości wobec piłkarzy, pracowników. Nie ma także zobowiązań i zaległości publiczno-prawnych – informuje prezes mistrzów Polski.

Chcieliby dokończyć sezon

Dalszy rozwój sytuacji związanej z pandemią koronawirusa będzie miał ogromny wpływ na wiele obszarów. Piast pozbawiony jest w tej chwili przychodów z dnia meczowego. Nie wiadomo, jak będzie wyglądał podział środków z praw telewizyjnych i do sprawy podejdą sponsorzy, którzy łożą pieniądze na klub. Wiele będzie zależało od tego, kiedy i czy w ogóle sezon ligowy w Polsce zostanie dokończony.

– Nie mamy na to teraz żadnego wpływu – odpowiada prezes Piasta.

– Z jednej strony bardzo byśmy chcieli dograć sezon do końca, bo walczymy o obronę mistrzowskiego tytułu. A z drugiej strony sytuacja epidemiologiczna w kraju może nie pozwolić na dokończenie rozgrywek w zakreślonym przez PZPN terminie do 30 czerwca br. Bez względu jednak na różne pomysły na  dokończenia ligi, najważniejsze jest teraz zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich obywateli. Reszta tak naprawdę schodzi na dalszy plan – kończy szef klubu z Okrzei.