Piast Gliwice. Dobre i złe wiadomości

Trener Waldemar Fornalik podsumował dwa tygodnie treningów podczas przerwy na mecze reprezentacji. Szkoleniowiec nie ukrywa, że wszystkich problemów nie udało się uniknąć, ale w Krakowie Piast ma pokazać się z lepszej strony niż ostatnio.


Powrót do bezpośredniej pracy z zespołem po dwóch tygodniach izolacji. Czas na regenerację i wyeliminowanie błędów. Wydawało się, że ligowa przerwa, to zbawienny czas dla trenera Fornalika i jego drużyny. I pewnie by tak było, gdyby nie czasy w których żyjemy. Pandemia wciąż odciska swoje piętno na sporcie, ekstraklasie i gliwickiej drużynie.

Niedawno klub z Okrzei poinformował o kolejnych dwóch zakażeniach nie przekazując, czy chodzi o piłkarzy. Słowa trenera Fornalika chyba jednak nie pozostawiają wątpliwości. – Na pewno jednak nie ubywa problemów, ponieważ doszli zawodnicy, których wynik testów na koronawirusa był pozytywny – mówi Waldemar Fornalik, który jednak wyznaje zasadę „szklanki do połowy pełnej, a nie pustej”.

Powrót Kuby

Dlatego pozytywów także nie brakuje. – Spożytkowaliśmy ten czas najlepiej jak tylko mogliśmy. Staraliśmy się popracować nad każdym elementem, który wymagał poprawy, zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Nieskuteczność była jednym z pierwszych punktów, która była naszą zmorą.


Czytaj jeszcze: Coraz mniej złota

Natomiast, kiedy zaczęliśmy strzelać gole, mam tu na myśli spotkanie ze Stalą Mielec, to wówczas bramki straciliśmy. Dlatego tu proporcje są ważne i pracujemy nad tym, by były one prawidłowe – mówi szkoleniowiec, który ma do dyspozycji Jakuba Świerczoka i pozyskanego niedawno Michała Chrapka.

– Michał wielokrotnie pokazał, że jest wartościowym piłkarzem, ale nie zapominajmy też, że w ostatnim czasie nie mogliśmy też skorzystać z umiejętności Kuby Świerczoka, z którego przyjściem wiązaliśmy duże nadzieje. Jest to zawodnik, który potrafi zdobywać bramki i taki w formacji ofensywnej jest nam bardzo potrzebny – przyznaje trener brązowego medalisty poprzedniego sezonu.

Zdrowie jest kluczowe

Praca to jedno, ale analiza i znalezienie przyczyn słabych wyników w lidze, to druga kwestia, która była palącą w ostatnim czasie przy Okrzei. – Cały czas analizujemy to, co się dzieje. Bierzemy pod uwagę wszystko, co się wydarzyło. Był to czas bardzo intensywny. Nie zapominajmy o tym, bo to były podróże, mecze i niewiele czasu było na odnowę oraz regenerację.

Myślę, że ten ostatni okres pozwolił drużynie przede wszystkim się zregenerować i popracować tak, aby dyspozycja na najbliższe spotkanie była bardzo dobra – mówi trener, który chciałby wkrótce mieć do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Taki wachlarz możliwości stanowiłby dodatkowy atut gliwiczan. W mistrzowskim sezonie kontuzje przecież omijały szerokim łukiem gliwicką drużynę.

– Mamy kilku nieobecnych, ale nie wymienię ich z nazwisk. Ta kadra posiada swój potencjał i określoną wartość, jeżeli wszyscy są zdrowi, bo to jest bardzo ważne. W momencie, kiedy wszyscy są do dyspozycji, mamy duże możliwości. Możemy dostosować i wybrać czy zagrać czwórką w defensywie czy też trójką, ale do tego musi być spełniony jeden warunek, wszyscy muszą być zdrowi – dodaje trener Fornalik, który jak zawsze docenia Cracovię trenera Michała Probierza.

– Od kilku sezonów to bardzo mocny zespół, o określonej jakości i który zdobywa trofea. Puchar Polski oraz Superpuchar ma swoja wymowę, ale my patrzymy na tę drużynę przez pryzmat umiejętności i potencjału – kończy szkoleniowiec Piasta Gliwice.


Na zdjęciu: Jakub Świerczok jest już do dyspozycji szkoleniowca Piasta.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus