Piast Gliwice. Dwójka w kwarantannie

Portugalczyk Tiago Alves i Słowak Jakub Holubek otrzymała pozwolenie na spędzenie świąt z rodziną w ich ojczyźnie.

Teraz dwaj piłkarze wracają do Gliwic i czeka ich izolacja. Pozostali piłkarze także pozostają w domach, a być może za dwa tygodnie rozpoczną treningi.

W skrócie można powiedzieć, że na razie nic się nie zmienia, ale to nie znaczy, że nic się nie dzieje. Od połowy marca każdy dzień piłkarzy Piasta wyglądał niemal tak samo. Ćwiczenia według otrzymanej rozpiski, trochę biegania w okolicach domu, a reszta czasu dla rodziny.

Przy okazji nie brakowało atrakcji, bo biegającemu po lesie Uroszowi Korunowi policjanci chcieli wlepić mandat, na szczęście Słoweniec zdołał ich przekonać do tego, by tylko go pouczyć. Zdecydowana większość piłkarzy nigdzie nie ruszała się z miejsca, czekając na to, jak sytuacja z zawieszeniem ligi i treningów grupach się rozwinie.

Zostali w domach

W kadrze gliwiczan znajduje się sporo obcokrajowców i zdecydowana większość z nich pozostała w swoich domach na Górnym Śląsku. Ostatni nabytek mistrzów Polski – Kristopher Vida także pozostał w Gliwicach. Zgodę od władz klubu i sztabu szkoleniowego na podróż do rodziny i do ojczyzny otrzymali jedynie dwaj pomocnicy – słowacki pomocnik Jakub Holubek oraz portugalski skrzydłowy Tiago Alves.

Czytaj jeszcze: Piast milczy w sprawie płac

Od niedzieli wiadomo jednak, że sytuacja zaczyna się powoli zmieniać. Wczoraj wideokonferencje mieli nie tylko przedstawiciele klubów z władzami Ekstraklasy i PZPN. Swoją wideokonferencję odbyli i gliwiczanie. Doszło do rozmów i ustaleń pomiędzy władzami klubu, dyrektorem sportowym, kierownikiem zespołu, klubowym lekarzem i fizjoterapeutami.

Omawiane były szczegóły i kroki powrotu do treningów, a potem do ewentualnego grania. I tak przez najbliższe dwa tygodnie zawodnicy nie będą jeszcze wspólnie trenowali, na razie pozostają w izolacji domowej, tak jak to miało miejsce w ostatnim czasie.

Wrócili zza granicy

Dotyczyć to będzie także wspomnianych Holubka i Alvesa, którzy wracają do Gliwic i zgodnie z prawem muszą i tak odbyć czternastodniową kwarantannę. Po tym czasie mistrzowie Polski mają rozpocząć treningi w małych grupkach. Po tej pierwsze fazie wszyscy mają zostać przetestowani pod kątem obecności koronawirusa w organizmie.

Jeśli wszystko będzie w porządku Piast zacznie trenować w całości grupie, na boisku treningowym. Jeśli kolejna seria testów nie przyniesie złych wiadomości, gliwiczanie będą mogli przystąpić do gry w lidze. To jednak na razie odległy plan. Obecnie zawodnicy muszą dbać o formę w skromnych, jak wspominaliśmy, warunkach.

Warto pamiętać, że sztab szkoleniowy jest w stałym kontakcie z zespołem, a ponad to drużyna jest monitorowana pod względem zmęczenia i wykonanej pracy. Nie ma możliwości, żeby ktoś się „obijał” mówiąc kolokwialnie i po powrocie do treningów miał zaległości.

Nie jest też tak, że tydzień lub dwa wspólnych treningów wystarczą do wypracowania odpowiedniej formy, zwłaszcza, że w momencie powrotu ligi mecze miałyby się odbywać co trzy dni. A trener Fornalik zawsze słynął z odpowiedniego przygotowania drużyny podczas ligowych przerw.

Z taką przerwą były selekcjoner jeszcze nie miał do czynienia, dlatego przy Okrzei bardzo skrupulatnie podchodzą do planowania. Najbliższe tygodnie okażą się bowiem kluczowe przy powrocie do ligowego grania, a każdemu na tym bardzo zależy.

Na zdjęciu: Tiago Alves musi teraz przejść kwarantannę.

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus