Piast Gliwice. Elementy do poprawy

Cracovia, zwłaszcza u siebie, to ostatnim czasie bardzo trudny przeciwnik dla Piasta. W dodatku trener Michał Probierz bardzo ambicjonalnie podchodzi do konfrontacji ze swoim dobrym znajomym, Waldemarem Fornalikiem. Co gliwiczanie muszą zmienić, żeby z Krakowa wrócić z punktem lub punktami?


Na pytanie co ostatni w gliwickiej drużynie nie funkcjonowało, ktoś mógłby odpowiedzieć, że lepiej napisać co funkcjonowało, bo tych elementów było mniej. Sztab szkoleniowy nie musi się z tym zgodzić, bo zarówno Tomasz Fornalik, jak i Waldemar Fornalik w wywiadach podkreślali, że były dobre momenty i elementy gry. Nie ukrywali też, że było i jest nad czym pracować. My postanowiliśmy stworzyć krótką listę priorytetów, bez których pięcie się w ligowej tabeli nie będzie możliwe. Oto one:

Celowniki do wyregulowania

To nie jest tak, że Piast nie stwarza sobie sytuacji lub nie oddaje strzałów. Wbrew pozorom gliwiczanie w tym sezonie mieli więcej meczów z dużą liczbą strzałów niż takich bez zagrożenia pod bramką rywali. Zarówno w europejskich pucharach, jak i w ekstraklasie Piast potrafił oddawać nawet po 20 strzałów.


Czytaj jeszcze: Dobre i złe wiadomości

Problem w tym, że zdecydowana większość mijała cel, a kilka razy piłka obijała słupki i poprzeczki, co przecież też wliczane jest w statystykę strzałów niecelnych. Gliwiczanie muszą więc nauczyć się lepiej strzelać i wykorzystywać sytuację z zimną krwią.

Wyćwiczone dośrodkowania

Śląska drużyna oddaje nie tylko dużo strzałów, ale również dużo dośrodkowuje. I kolejny kłopot dotyczy tego, że w wielu przypadkach te dośrodkowania nie mają sensu, bo z góry skazane są na niepowodzenie, albo są niechlujne. Piast ma graczy, których stać na świetne, „wypieszczone” dośrodkowania. Wspomnimy choćby Martina Konczkowskiego, Patryka Lipskiego, czy Mikkela Kirkeskova. W poprzednich sezonach gliwiczanie zdobywali wiele bramek po tego typu zagraniach.

Stałe fragmenty gry

To zawsze była silna broń drużyn trenera Waldemara Fornalika. Dzięki zabójczym stałym fragmentom gry jego drużyny, czyli Ruch i Piast zdobywały medale. Wykonawców nigdy nie brakowało, egzekutorów też nie. Pomysłów? Również. Ostatnio jednak coś niedobrego dzieje się z gliwiczanami podczas SFG. Udany rzut wolny? Lipski w meczu I rundy el. Ligi Europy z Dynami Mińsk. Rzut rożny? Ostatnio bardzo słabo. To są jednak elementy, który można i należy poprawić podczas treningów. Dwutygodniowa przerwa z pewnością mogła pomóc.

Nerwowe tyły

Wydawało się, że jeśli w dwóch kolejnych sezonach jakaś drużyna ma najlepszą defensywę w lidze, to kibice mogą spać spokojnie. Okazuje się, że utrata dwóch elementów, kilka zmian i wszystko może się posypać. Tak jest z Piastem, który słynął z żelaznej defensywy. W tym sezonie jej na razie nie ma, jest zbyt wiele nerwowości i chaosu. A doświadczonych graczy w tej formacji nie brakuje. Z pewnością potrzebny jest natychmiastowy spokój.

Gra na zero z tyłu jest fundamentem zdobywania kolejnych punktów. Zwłaszcza przeciwko tak niewygodnym przeciwnikom, jak Cracovia. Z drugiej jednak strony, mamy wrażenie, że trener Fornalik najszybciej jest w stanie poukładać grę w obronie. Frantiszek Plach jest w dobrej formie, zdrowy Jakub Czerwiński do profesor i dyrygent w jednej osobie. W sobotę przekonamy się, czy nie tylko ten element udało się poprawić i naprawić podczas ligowej przerwy.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus