Piast Gliwice. Fornalik wraca do klasyki

 

Ale wygląda na to, że w Piaście właśnie pojawiły się stosowne możliwości – duet Piotr Parzyszek i Patryk Tuszyński w meczu z Zagłębiem pokazał, że może to być dobre rozwiązanie.

Były selekcjoner reprezentacji Polski na swojej trenerskiej drodze miał okazję trenować wielu naprawdę dobrych napastników. Począwszy od Roberta Lewandowskiego w kadrze, skończywszy na długiej liście klubowych snajperów, zwłaszcza podczas pracy w Ruchu Chorzów.

Przez wiele lat drużyny trenera Fornalika grały systemem 1-4-4-2, ale utarło się, że szkoleniowiec ten woli jednak 1-4-2-3-1. Takie głosy pojawiały się i w Chorzowie i w Gliwicach. – Zawsze lubiłem grać dwoma napastnikami. Przypomnę tylko duety Niedzielan – Sobiech czy Piech – Jankowski. Początek funkcjonowania reprezentacyjnego duetu Milik – Lewandowski przypadł na mecz z Anglią za mojej kadencji – powtarzał w wywiadach Waldemar Fornalik.

Duety z Ruchu

Obecny szkoleniowiec mistrzów Polski trafił w sedno, bo wymienił duety napastników, które pod jego batutą były postrachem całej ligi. Tak było w przypadku Piecha i Jankowskiego oraz Niedzielana i Sobiecha.

Tych par zazdrościli „Niebieskim” wszyscy. Co ciekawe, „Jankesa” trener Fornalik spotkał ponownie w Gliwicach, ale mimo usilnych starań, nie zdołał go „obudzić” na stałe i ten wybrał odejście z klubu. Waldemar Fornalik zna się na napastnikach, bo pracował zarówno z młodymi i utalentowanymi, jak i bardziej doświadczonymi. Doskonale wie, którzy lepiej radzą sobie jako jedyni wysunięci, a którym służy gra z przodu we dwóch.

W Ruchu w roli jedynaków na szpicy świetnie sobie razili na przykład Mariusz Stępiński, który dziś jest we Włoszech, czy Jarosław Niezgoda, który poprzez Legię trafił do amerykańskiej ligi MLS. Przy Cichej najlepszy swój okres w karierze przeżywał z kolei Grzegorz Kuświk.

Czas na dwie wieże

W Piaście szkoleniowiec także musiał się zmierzyć z wyzwaniami ofensywnymi. Najczęściej stosowany był manewr z jednym wysuniętym napastnikiem – albo Parzyszek, albo Papadopulos. Zdarzało się wprawdzie, że gliwiczanie grywali dwójką z przodu, ale działo się to w szczególnych sytuacjach.

W sezonie mistrzowskim ustawienie determinował skład linii pomocy i świetna dyspozycja Joela Valencii, który wcielał się w rolę klasycznej „dziesiątki”. Jesienią tego sezonu Parzyszka wspierał Jorge Felix, Hiszpan pełnił rolę trochę fałszywego napastnika, wolnego elektronu, który dużo się przemieszczał.

Zmiennikiem Parzyszka był Tuszyński, któremu bardzo zależało na grze w wyjściowym składzie. – Piast wykazał się dużą determinacją, a rozmowa z trenerem Fornalikiem przekonała mnie, żeby trafić do Gliwic. Nie przyszedłem jednak, by być rezerwowym – mówił były napastnik Zagłębia Lubin.

Wobec dobrej dyspozycji Parzyszka, trener Fornalik zimą zaczął wprowadzać w życie plan gry dwójką napastników. W duecie zagrali większość sparingów i w konsekwencji otrzymali szansę gry na inaugurację.

Przeciwko „miedziowym” obaj napastnicy wyglądali dobrze; ich współpraca była obiecująca. Co prawda żaden z nich gola nie strzelił, ale Tuszyński wywalczył rzut karny, a Parzyszek dezorganizował grę obronną gości. Wydaje się, że w miarę upływu czasu gra tej dwójki, a zarazem skuteczność, będzie wyglądać coraz lepiej. Ten manewr może okazać się ogromnym problemem dla wiosennych rywali mistrza Polski.

 

Na zdjęciu: Patryk Tuszyński jesienią był rezerwowym, ale wiosnę zaczął w wyjściowym składzie.

Najskuteczniejsi napastnicy pod wodzą Waldemara Fornalika

1. Andrzej Niedzielan – 41 meczów i 24 gole
2. Arkadiusz Piech – 86 meczów i 21 goli
3. Maciej Jankowski – 78 meczów i 20 goli
4. Mariusz Stępiński – 43 mecze i 18 goli
5. Piotr Parzyszek – 61 meczów i 16 goli
6. Artur Sobiech – 48 meczów i 14 goli
7. Marcin Robak – 19 meczów i 13 goli
8. Michal Papadopulos – 57 meczów i 11 goli
9. Grzegorz Kuświk –  24 mecze i 11 goli
10. Jarosław Niezgoda – 22 mecze i 10 goli