Piast Gliwice. Głowa nie taka słaba

Poniedziałkowe derby dla Piasta miały być testem na odporność psychiczną, formę i prognozą na końcówkę sezonu. Gliwiczanie go zdali i ten sezon wciąż może skończyć się optymistycznym akcentem.


Derby przy Okrzei, zwłaszcza w I połowie, miały dwie odsłony. Piast miał różne fazy, ale od momentu strzelenia gola już niepodzielnie panował na boisku. Z ciekawością przyglądaliśmy się drużynie i zawodnikom, którzy nawet nie ukrywali, że porażka w półfinale Pucharu Polski cały czas siedzi i siedzieć im będzie w głowach. Oto kilka wniosków po wygranych przez Piasta derbach.

Bez Kuby ani rusz

Takiego napastnika przy Okrzei nie było od dawna. Jego głód bramek, strzałów, atakowania jest ogromny. Chęci poparte są umiejętnościami i gdy tylko [Jakub Świerczok] jest zdrowy, gliwicka drużyna wiele zyskuje, a obrońcy rywali mają czego się obawiać. „Świeży” w poniedziałkowym meczu oddał osiem strzałów na bramkę Martina Chudego. To więcej niż kilka innych zespołów w swoich meczach ligowych. Świerczok robi różnicę i jego pozostanie przy Okrzei powinno być priorytetem dla działaczy i władz klubu.

Mentalnie podbudowani

Porażka w rzutkach karnych z Arką bolała i wciąż boli. Piast potrafił się jednak podnieść, choć początek meczu wskazywał, jakby myślami gliwiczanie byli jeszcze w Gdyni. Gol jednak okazał się najlepszym lekarstwem i bardzo podbudował drużynę. Od stanu 1:0 gospodarze przejęli inicjatywę i kontrolę. Gliwiczanie do końca meczu pokazali dlaczego są tak wysoko w tabeli i tak trudno ich pokonać.


Czytaj jeszcze: Nabuzowany Świerczok

– Mówiłem już wcześniej, że ciężko będzie zapomnieć o meczu w Gdyni, bo kosztowało nas sporo sił dotarcie do półfinału Pucharu. To było ważne zwycięstwo, ale uważam, że nie ma co dyskutować o tym, co za nami i musimy się skupić na następnym meczu – przyznał po spotkaniu z Górnikiem Świerczok.

Mury trzymają się mocno

Największym atutem gliwiczan i największą siłą jest gra w defensywie. Frantiszek Plach zachował kolejne czyste konto i popisał się kilkoma dobrymi interwencjami. Stały, wysoki poziom prezentuje Jakub Czerwiński, któremu nawet nie przeszkodził cios w żebra/bok, który zaserwował mu jeden z piłkarzy w I połowie. U boku „Czerwa” coraz lepiej wygląda Tomasz Huk. Słowak popełnia coraz mniej błędów i Piast znów może mówić o szczelnej defensywie, a co pokazały poprzednie sezony, to klucz do sukcesu.

Karne do poprawki

To jedyny mankament, który należałoby poprawić. Widać, że rzuty karne są trudnym elementem dla gliwiczan. Próba nerwów w derbach znów nie wypadła korzystnie, bo Michał Żyro, który wcześniej wykorzystywał „jedenastki” przegrał pojedynek z Martinem Chudym. Gdy do tego dodamy porażkę w PP, to na razie najpewniejszym egzekutorem karnych jest Świerczok. Drużyna musi jednak nad tym popracować, bo każda wykorzystana szansa może być na wagę… nawet i podium ekstraklasy.


Na zdjęciu: Szczelna obrona – to klucz do dobrego zakończenia sezonu.

Fot. Tomasz Kudała/PressFocus

Portugalczyk przedłużył

Tiago Alves nadal będzie bronił barw Piasta. Portugalski skrzydłowy podpisał nowy kontrakt, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2022 roku. Alves do śląskiego klubu trafił w sierpniu 2019 roku. Swój najlepszy okres miał kilka tygodni temu, gdy regularnie strzelał gole i zapewniał zwycięstwa w lidze i Pucharze Polski. Aktualnie Portugalczyk wrócił po kontuzji. – Wiem, że stać mnie na wiele i jeśli tylko zdrowie pozwoli, chciałbym jeszcze mocniej zaznaczyć swoją przydatność w drużynie. Mam nadzieję, że tak będzie – przyznał sam zainteresowany po parafowaniu nowego kontraktu. – Tiago już kilkukrotnie pokazał swój piłkarski potencjał, dlatego cieszymy się, że w przyszłym sezonie będzie dalej występował w barwach naszego klubu. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że doszliśmy do porozumienia – dodał Grzegorz Bednarski, prezes gliwiczan.