Piast Gliwice – Górnik Zabrze. Derby do zapomnienia

Dobra ostatnio gra jednych i drugich rozpaliła nadzieje, które ugasiła… murawa. Z tego wszystkiego znów oglądaliśmy kiepskie derby, a bezbramkowy remis jest najlepszym ich podsumowaniem.


Ponad trzy tygodnie temu przy Okrzei kibice obu śląskich drużyn przez 120 minut nie oglądali ani jednej bramki. W pucharowych derbach przynajmniej były rzuty karne. W ekstraklasowym meczu lepiej nie było. Na fatalnej murawie składnych akcji i prób w ofensywie można było policzyć na palcach jednej ręki.

Osłabienia i słaba murawa

Piast musiał radzić sobie bez Martina Konczkowskiego, który nabawił się urazu łydki i nie zdążył się wykurować. Wyrwa w ekipie Górnika była większa, bo wyleczyć nie zdołał się Lukas Podolski. Nie można jednak słabej i nudnej gry tłumaczyć owymi brakami. Najwięcej w tej kwestii do powodzenia miała murawa, którą gliwiczanie przez ostatnie dwa tygodnie próbowali „reanimować”. Dosiew, piasek jednak niewiele dały. Boisko było nierówne i nie ułatwiało gry „po ziemi”. Z tego powodu widzieliśmy wiele niedokładności, a wysoki poziom dotyczył częstej gry w powietrzu, a nie oceny meczu.

Tylko zrywy

Skrzętnie jednak trzeba odnotować jakiekolwiek groźne okazje w derbach. W pierwszej połowie po rzucie rożnym okazję do strzału miał obrońca Piasta Ariel Mosór, ale chybił. Z kolei Michał Chrapek z rzutu wolnego uderzył wprost w ręce Daniela Bielicy. Z błędu gospodarzy nie skorzystał z kolei Dariusz Pawłowski, który posłał piłkę obok słupka. Jeden celny strzał – to najlepsze podsumowanie pierwszych 45 minut.

Blisko dopiero w końcówce

Najlepszą okazję w drugiej połowie zdawał się mieć Damian Kądzior, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem Górnika strzelił obok. Szybko jednak okazało się, że pomocnik Piasta był na pozycji spalonej. Trener Jan Urban po godzinie na ten marazm zareagował podwójną zmianą. W kolejnych minutach dwoma zmianami odpowiedział Waldemar Fornalik, który wprowadził na boisko innych ofensywnych piłkarzy. To jednak nie odmieniło oblicza i obrazu tego derbowego meczu.

Dopiero w 87 minucie tak naprawdę serca kibiców obu drużyn znów zabiły mocniej. Na precyzyjny strzał zdecydował się Jakub Czerwiński, ale Daniel Bielica świetną paradą zatrzymał strzał kapitana gliwiczan. To było ostatnie zagrożenie w tym meczu i po końcowym gwizdu chyba wszyscy (choć ze smutkiem) odetchnęli z ulgą, że w tym sezonie już więcej śląskich derbów nie będzie…


Piast Gliwice – Górnik Zabrze 0:0

PIAST: Plach – lach – Mosór, Czerwiński, Huk – Pyrka, Hateley, Chrapek, Holubek – Sappinen (65. Kostadinow), Kądzior (90. Vida) – Wilczek (74. Toril). Trener Waldemar FORNALIK.

GÓRNIK: Bielica – Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz – Pawłowski, Kubica (62. Stalmach), Manneh, Janża – Dadok, Nowak (62. Cholewiak) – Krawczyk. Trener Jan URBAN.

Sędziował Damian Sylwestrzak (Gdańsk) Żółte kartki: Kostadinow (78. niesp.zach.) – Pawłowski (46. faul).


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus