Piast Gliwice. Historia się powtarza

Od kilku sezonów ważnym piłkarzom gliwickiego zespołu przytrafiają się poważne urazy, co stanowi poważny problem dla sztabu szkoleniowego i ma wpływ na wyniki. Czy brak Tomasa Huka negatywnie odbije się jesienią na defensywie?


Słabsze jesienie, lepsze wiosny. Tak określa się Piasta w ostatnich sezonach i taka narracja jest powszechna. Ważniejsze jednak niż skutki są przyczyny, a tych w ostatnich latach było kilka. Europejskie puchary, krótsze przygotowania, transfery najważniejszych graczy i kontuzje podstawowych zawodników. To główne powody tego, że gliwiczanie zwykle potrzebowali czasu, żeby wskoczyć na właściwe tory i gonić czołówkę ligi.

Wyrwa po Huku?

Trener Waldemar Fornalik przed meczem z Zagłębiem zwrócił na to uwagę, nawiązując do sezonów poprzednich, jak i obecnego, bo od kilku dni sztab szkoleniowy muszą układać plan na mecz bez uwzględniana Tomasa Huka. Słowacki obrońca zerwał więzadła w kolanie i czeka go długa przerwa. Ile dokładnie to może potrwać? Scenariusz optymistyczny – sześć miesięcy, ale może to zająć więcej czasu. Huka nie zobaczymy już więc w tym roku, a nie wiadomo, kiedy wiosną będzie w stuprocentowej formie. Jak duża to strata dla drużyny? Większa niż niektórzy mogą myśleć. Huk bowiem wiosną tego roku prezentował się najlepiej, odkąd gra przy Okrzei. Trio stoperów Piasta było formacją, co do której nie można było mieć zarzutów. Nagrodą za dobrą postawą była nowa umowa dla byłego gracza Dunajskiej Stredy.

Czekają też na Macedończyka

Huk wskoczył więc na wyższy poziom i w Gliwicach mogą tylko żałować, że w takim momencie nie będzie mógł pomagać drużynie. Przy Okrzei czekają też na powrót innego piłkarza – Tihomira Kostadinowa. Reprezentant Macedonii Północnej w momencie, gdy już zaadaptował się do drużyny i wydawało się, że będzie wartością dodaną, doznał urazu kolana. Piłkarz obecnie się rehabilituje, odrzucił kule i ćwiczy. Do normalnych treningów ofensywny pomocnik ma wrócić zimą, a na boisku kibice powinni go zobaczyć dopiero wiosną.

Cierpiał cały zespół

Przyjęło się, że Piast jesienią gorzej gra niż wiosną. Trzeba jednak pochylić się nad tym, co było tego przyczyną w każdym sezonie.

– Raz straciliśmy Kubę Świerczoka z powodu urazu, kontuzji swego czasu nabawił się Kuba Czerwiński – przypomniał szkoleniowiec śląskiej drużyny. W poprzednich sezonach trener Waldemar Fornalik przez pewien okres nie mógł liczyć na liderów drużyny. W sezonie 2019/20 na prawie pół roku wypadł Jakub Czerwiński, też obrońca i ważna osoba w szatni. Momentalnie brak „ministra obrony” miał wpływ na postawę zespołu i notowane wyniki. Tyle, ile „Czerwo” znaczył dla defensywy, tyle w kolejnym sezonie dla ofensywy znaczył Jakub Świerczok. Albo i więcej. Dwa miesiące bez „Świeżego” miały ogromny wpływ na skuteczność pod bramką rywali. Powrót snajpera momentalnie odmienił oblicze ataku Piasta. Świerczok niejako wziął na plecy zespół z Okrzei i poprowadził drużynę do czołowego miejsce w lidze.

Kibice Piasta w dzisiejszym meczu z Zagłębiem i kolejnych spotkaniach muszą liczyć na innych graczy. M.in. na Alexandrosa Katranisa. Grek wygrał rywalizację na lewej stronie z Jakubem Holubkiem i ma być ważnym punktem gliwiczan.

– Nie rozpoczęliśmy ligi, tak jak tego chcieliśmy, nie zdobyliśmy w Białymstoku trzech punktów. W poprzednim tygodni nie graliśmy w lidze z powodu występu Rakowa w pucharach, więc mieliśmy trochę więcej czasu, by zastanowić się nad słabszymi rzeczami z pierwszego spotkania, na analizę błędów. W piątek będziemy gotowi na sto procent i zrobimy wszystko jak najlepiej, aby odnieść zwycięstwo – przyznaje Katranis.


Przerwy w grze

Tomas HUK – 23.07.2022 – ?
Tihomir KOSTADINOW – 13.04.2022 – ?
Jakub ŚWIERCZOK – 30.08.2020 – 17.10.2020
Jakub CZERWIŃSKI – 11.08.2019 – 09.02.2020


Na zdjęciu: Piast w tym roku musi sobie radzić bez Tomasa Huka i Tihomira Kostadinowa.
Fot. Krzysztof Porębski/ Pressfocus