Piast Gliwice. Hiszpan wróci do ojczyzny?

 

Z pewnością Aquino inaczej wyobrażał sobie początek przygody z Piastem Gliwice. Trafił na Okrzei 1 lipca, po tym jak mocno zabiegali o niego gliwiczanie. Hiszpan miał zwiększyć rywalizację o miejsce w ofensywie, a dzięki swojej uniwersalności dać trenerowi Waldemarowi Fornalikowi większy wybór zarówno w ataku, jak i w pomocy.

Trudny powrót po kontuzji

Piłkarz na początku otrzymywał swoje szanse, zbierał minuty, ale wszystko runęło, jak domek z kar, w inauguracyjnym meczu z Lechem Poznań. Uraz w okolicach pachwiny sprawił, że Aquino najpierw był długo diagnozowany, a później konieczny okazał się zabieg i kilkumiesięczna rehabilitacja.

– To był trudny czas – mówił Dani Aquino, który najpierw leczył się w Hiszpanii, by potem wrócić do Gliwic. Pod koniec roku piłkarz wrócił do treningów, zagrał w meczach rezerw oraz w spotkaniu Pucharu Polski z Legią II Warszawa.

W tym meczu był bardzo aktywny, ale i nieskuteczny. W końcówce roku w lidze szansy jednak nie dostał.

– Mamy w kadrze naprawdę dobrych, wysokiej klasy zawodników. Konkurencja o miejsce w składzie jest bardzo mocna, dlatego to zadanie na pewno nie będzie dla mnie łatwe, ale oczywiście przez pracę będę się starał o to, by wywalczyć swoją szansę.

Traktuję to jako wyzwanie. W zależności od tego, gdzie będę potrzebny, mogę grać na kilku pozycjach. Dobrze czuję się na „dziesiątce”, ale też przez pewien okres swojej kariery grałem jako wysunięty napastnik. To już od trenera zależy, jaki będzie miał na mnie pomysł i gdzie będę najbardziej przydatny. Obojętnie, gdzie będę grał, bo dam z siebie jak najwięcej, aby zespół odniósł korzyść – mówił Hiszpan cytowany przez oficjalną stronę Piasta.

Lider bardzo go chce

W ojczyźnie zawodnika stwierdzono jednak, że może on być niezadowolony ze swojej sytuacji w Piaście i rozczarowany tym, że nie gra. Jak udało nam się dowiedzieć kilka klubów zaczęło sondować możliwość ściągnięcia piłkarza z powrotem do Hiszpanii.

Najbardziej zainteresowany ma być klub FC Cartagena. Jest to lider grupy IV Segunda Division B, czyli trzeciego poziomu rozgrywkowego w Hiszpanii. Cartagena poszukuje bramkostrzelnego zawodnika i jest w stanie zapłacić za pozyskanie Aquino, którego z Piastem łączy kontrakt do lata 2021. Choć oczywiście możliwości trzecioligowca są ograniczone.
Kluczowe pytania dotyczą jednak tego czy sam piłkarz faktycznie chce odejść i czy w klubie też taka wola będzie.

Nieco wątpliwości mógł wlać sam trener Fornalik, który pytany o zimowe roszady w kadrze Piasta, odpowiedział. – Korekty w kadrze zawsze są. Zawodnicy mają swoje ambicje, chcą grać, nie odpowiada im rola rezerwowych. Jeśli ktoś będzie chciał odejść nie będziemy ich na siłę zatrzymywać – mówił trener gliwiczan przed ostatnim tegorocznym meczem z Wisłą Płock. Nie wiadomo czy miał na myśli właśnie Aquino.

Na razie jednak jego transfer wydaje się mało prawdopodobny, o czym świadczą wypowiedzi samego zainteresowanego. – Nikt się ze mną nie kontaktował w tej sprawie. O zainteresowaniu Cartageny wiem tylko z mediów. Ja skupiam się na wypełnieniu kontraktu w Piaście – przyznał Dani w rozmowie z radiem „Onda Regional”. Niedawno w jednym z wywiadów stwierdził, że ma do spłacenia dług wdzięczności.

– Na każdym kroku czuję wsparcie, a w klubie, jak mówiłem, panuje pozytywna atmosfera, która niesie. Klub bardzo mi pomógł i oddał mnie w profesjonalne ręce lekarzy, którzy przeprowadzili operację i później prowadzili mnie przez rehabilitację. Wszystko odbyło się w Hiszpanii blisko domu. Kiedy wróciłem do Polski, to na miejscu również kontynuowałem leczenie. Jestem zdeterminowany, by zrewanżować się za ten czas oraz wszelką pomoc. Chcę się odpłacić na boisku – dodaje piłkarz.

Jeśli Aquino zostanie w Gliwicach to zimowe przygotowania mogą być kluczowe dla jego przyszłości w Ekstraklasie. Trener Waldemar Fornalik wielokrotnie odbudowywał piłkarzy, którzy po przygotowaniach wyglądali pod każdym względem znacznie lepiej. Czy i tak będzie tym razem?

Na zdjęciu: Dani Aquino na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei.