Piast Gliwice. Jagiełło podejmuje rękawicę

Lewonożny pomocnik, który w tym roku skończy 24 lata broni barw Piasta od lipca 2017 roku. W tym czasie zaliczył on 30 występów w ekipie gliwiczan. 31 grudnia śląski klub ogłosił, że skorzystał z możliwości przedłużenia umowy z piłkarzem do lata 2021 roku. Nikogo taka decyzja nie dziwiła, bo Jagiełło choć grywał nieregularnie i nie w pełnym wymiarze czasu, to jednak zawsze wprowadzał sporo ożywienia w poczynania drużyny i wydawał się być idealnym uzupełnieniem składu. Zwłaszcza, że w momencie prolongaty kontraktu wychowanek Legii miał na swoim koncie 15 występów w sezonie 2018/19.

Był i znikł

Nowy rok rozpoczął się trochę zgodnie z przypuszczeniami, bo Jagiełło pojawił się w drugiej połowie inauguracji wiosny, czyli w meczu z Cracovią. Potem jednak… ślad po nim zaginął, bo nie tylko nie wchodził w końcówkach spotkań, ale nawet nie mieścił się w meczowej osiemnastce. Niektórzy kibice mogli nawet zapomnieć o jego istnieniu, ale gdy pytaliśmy o to trenera Waldemara Fornalika, ten tak tłumaczył swoje wybory.

Piast Gliwice. Misja zrealizowana

– Konkurencja na wielu pozycjach jest bardzo duża i niektórym piłkarzom trudno nawet załapać się do meczowej kadry. Liczba miejsc jest ograniczona i każdy o nie walczy – stwierdzał szkoleniowiec gliwiczan. Wiosną Jagiełło poczynania i walkę o historyczne mistrzostwo Polski oglądał z boku. Wiele razy słyszeliśmy, że wygląda na treningach bardzo dobrze, ale trudno mu było się przebić do składu. Najczęściej na lewym boku pomocy grał Jorge Felix, a jego zmiennikiem był Gerard Badia. – Sam wielokrotnie zadawałem sobie pytanie, czemu nie grałem? Odpowiedź nie jest prosta. Zdaję sobie sprawę, jak trudny wybór ma sztab szkoleniowy na „mojej” pozycji – mówi nam Aleksander Jagiełło, który nie ma w zwyczaju się obrażać, czy narzekać.

Nie poddaje się

Jego podejście do sytuacji i problemu jest inne. Piłkarz nie zamierza się poddawać i podczas letnich przygotowań robi wszystko, żeby przekonać do siebie sztab szkoleniowy. Swoją szanse upatruje w treningach i w sparingach. Nadzieją na lepszy sezon jest… napięty terminarz Piasta. Gliwiczanie zagrają na kilku frontach i trenerzy będą potrzebowali wszystkich piłkarzy. Rotacja wydaje się nieunikniona, więc kto zrobi dobre wrażenie na sztabie szkoleniowym będzie miał okazję do gry. Z jednej strony konkurencji wcale nie ubyło Jagielle, bo do drużyny przyszedł lewonożny Jakub Holubek, który może występować zarówno na boku obrony, jak i pomocy. Z drugiej jednak wspomniany Jorge Felix, czy Gerard Badia mogą grać za plecami napastnika lub na drugim skrzydle, bo z Piasta odszedł jeden skrzydłowy, a mianowicie Mateusz Mak. – Jestem nauczony doświadczeniem i po udanym sparingu nie popadam w euforię. Wiem, że liczy się systematyczna praca i regularna dobra postawa. Skupiam się na treningach i przygotowaniu do sezonu. Jestem gotowy pomóc drużynie w nowym sezonie – zapewnia Jagiełło.

Na zdjęciu: W lutym Aleksander Jagiełło (z lewej strony) zaliczył jak do tej pory jedyny mecze ligowy w 2019 roku.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ