Kto zastąpi „Fero”?

Na 99 procent 1 stycznia Frantiszek Plach przestanie być zawodnikiem Piasta…


Słowak chce spróbować czegoś nowego, a w Gliwicach muszą znaleźć godnego następcę bramkarza, który przez ostatnie lata był filarem drużyny.

Rozmowy były, ale…

Jak ważnym elementem gliwickiego zespołu jest (był) Plach nikogo nie trzeba przekonywać. Od 2018 roku słowacki golkiper rozegrał 157 meczów o punkty, zanotował 57 czystych kont i puścił 159 goli. Był też wybierany najlepszym bramkarzem ekstraklasy, a z Piastem świętował mistrzostwo i brązowy medal.

Wszystko ma jednak swój koniec, bo 29-latkowi z końcem roku wygasa umowa z gliwickim klubem i wszystko wskazuje na to, że nie zostanie ona przedłużona. Działacze klubu z Okrzei rozmawiali z piłkarzem i jego agentem, przedstawiono mu ofertę nowego kontraktu, ale golkiper chce spróbować czegoś nowego, bo w Piaście osiągnął już chyba maksimum. Przykłady Jakuba Czerwińskiego i Damiana Kądziora, którzy też byli blisko odejścia, a w ostatniej chwili przedłużali swoje kontrakty, sprawiają, że zostawiamy jeden procent szans na to, że Słowak jednak nadal będzie grał przy Okrzei. Nie takie zwroty akcji widział futbol.

Zagranica lub… Poznań?

Przyjmujemy jednak, że bramkarz rozgląda się za nowym kierunkiem, albo nawet już wie, gdzie wyląduje. Co prawda otoczenie golkipera zarzeka się, że nie ma podpisanej żadnej umowy, ale zainteresowanie Plachem od dawna jest spore. Bramkarza w akcji mieli obserwować przedstawiciele klubów z Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii. W poprzednim okienku o transfer „Fero” mocno zabiegał Slovan Bratysława, ale ostatecznie gliwiczanie nie zdecydowali się sprzedać swojego czołowego gracza. Tak też było w wielu okienkach po zdobyciu mistrzostwa, gdy trener Waldemar Fornalik nakłaniał golkipera do pozostania. Czy teraz temat z ojczyzny wróci? Niewykluczone. Obecnie ciekawą opcją i nawet dość realną jest to, że Plach nie odejdzie z ekstraklasy. Bramkarz bowiem jest wysoko na liście życzeń… Lecha. Poznaniacy, którzy wiosną nadal grać będą w europejskich pucharach, potrzebują wzmocnić formację bramkarzy. Frantiszek od dawna był przez nich obserwowany, a sam klub mający spore ambicje i większy od Piasta budżet, może nakłonić „Fero” do przenosin. Z charakteru Słowak jest bowiem spokojnym, ustatkowanym człowiekiem, jest jakby zaprzeczeniem tezy, że bramkarz musi być szalony. Plach to rodzinny, sympatyczny człowiek, który na treningach i w meczach jest profesjonalistą i specjalistą. Byłby wzmocnieniem wielu klubów.

Kto nowym numerem jeden?

Odejście „Fero” to jedna sprawa, ale gliwiczanie staną przed dylematem, jak załatać dziurę po kimś tak ważnym. Z jednej strony w klubie jest 29-letni Karol Szymański, ale nie prezentuje on poziomu nawet zbliżonego do Słowaka. W tym sezonie Szymański rozegrał jedynie trzy mecze w Pucharze Polski. Jakub Szmatuła, szykuje się do bycia trenerem bramkarzy, a tej jesieni często był też… wysłannikiem i obserwatorem z ramienia gliwickiego klubu. Piast bowiem od kilku miesięcy mocno rozgląda się za potencjalnym nowym bramkarzem. Obserwowani byli wyróżniający się bramkarze w regionie, jak i bardziej doświadczeni. Z pewnością swoją opinię w tym temacie wyda również Aleksandar Vuković, który może mieć inne zdanie na temat następcy Placha. W każdym bądź razie znalezienie nowego numeru jeden wydaje się priorytetem, bo bez pewniaka między słupkami walka o utrzymanie może być zdecydowanie trudniejsza.


Na zdjęciu: Frantiszek Plach jest m.in. na celowniku mistrza Polski Lecha Poznań.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus.pl