Piast Gliwice. Kwestia ceny?

Lech znów jest mocno zainteresowany usługami Damiana Kądziora. Mistrz Polski rozpoczął rozmowy z Piastem w sprawie transferu pomocnika.


Ktoś może powiedzieć, że temat Lecha i Kądziora to stara śpiewka. Jest w tym dużo prawdy, by „Kolejorz” w przeszłości już dwukrotnie interesował się tym zawodnikiem. Ostatni raz rok temu, gdy przed sezonem Lech zastanawiał się, czy wykupić zawodnika z hiszpańskiego klubu Eibar. Ostatecznie trener Maciej Skorża nie do końca był przekonany do Kądziora i wolał szukać innego typu piłkarza. Takich wątpliwości nie miał Piast i trener Waldemar Fornalik. Gliwiczanie byli szybcy i konkretni, dlatego za ok. 350 tys. euro wykupili Damiana, podpisując z nim kontrakt do lata 2024 roku.

Nogami nie przebiera

Mimo wprowadzania bez pośpiechu do drużyny, już jesienią Kądzior stał się ważnym ogniwem śląskiej drużyny i był przez pewien czas najlepszym asystentem w całej lidze. Wiosną dołożył jeszcze lepszą grę i więcej goli, co wydatnie przyczyniło się do świetnej rundy Piasta, który awansował aż na piątą pozycję i otarł się o miejsce gwarantowane udziałem w europejskich pucharach. Nic więc dziwnego, że wyróżniający się piłkarz Piasta zwrócił na siebie uwagę innych klubów.

– Mam 30 lat, klub trochę za mnie zapłacił i nie sądzę, żeby teraz był skłonny na sprzedaż za taką samą kwotę. Jestem ambitny, zobaczymy, ale nie przebieram nogami. W Gliwicach czuję się bardzo dobrze – przyznał po sezonie w rozmowie z portalem weszlo.com.

Kilka znaków zapytania

Piłkarz z rodziną obecnie odpoczywa od futbolu w ciepłych krajach, ale gorąco jest na temat jego przyszłości. Lech tak mocno się nim zainteresował, że miał rozpocząć rozmowy transferowe z gliwiczanami. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. To właśnie kwota za jaką Piast będzie skłonny sprzedać piłkarza może zadecydować o fiasku lub finalizacji tej transakcji. Może to nie być mała suma przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze, rok temu gliwiczanie wyłożyli niemałą kwotę na tego piłkarza i chcieliby na nim zarobić. Po drugie, odejście tak ważnego piłkarza byłoby problemem dla trenera Waldemara Fornalika i działaczy, bo przecież kogoś na jego miejsce trzeba by znaleźć. A na to potrzebne byłby środki, więc wracamy do punktu wyjścia, czyli pytania: za ile? Dla Kądziora byłby to awans sportowy i możliwość gry w europejskich pucharach, czyli ponownego pokazania się w międzynarodowym towarzystwie. Najbliższe dni powinny pokazać, jak bardzo Lech jest zdeterminowany do jego pozyskania, a Piast do zatrzymania…


Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus