Piast Gliwice. Liczy na oklaski w Zabrzu

Derby zazwyczaj kojarzą się z antagonizmami i wrogą atmosferą, ale Damian Kądzior to piłkarz, który wzbudza sympatię zarówno po stronie Górnika, jak i Piasta. – Cieszę się, że wrócę do Zabrza, ale chcę wygrać z Piastem – mówi pomocnik gliwiczan.


Życie piłkarza jest przewrotne, a Damian Kądzior nie należy do tych zawodników, którzy palą za sobą mosty, czy źle żyją z trenerami. Pomocnik zawsze stara się być szczery i fair wobec drugiej strony. Dlatego od dawna podkreśla wdzięczność i sympatię do Górnika. Nawet teraz, gdy jest piłkarzem Piasta Gliwice.

– Od razu po transferze do Piasta sprawdzałem kiedy mecz z Górnikiem no i teraz będzie, od razu wyjazdowy, derbowy – zaciera ręce piłkarz, który… ogląda wszystkie mecze zabrzan. – Zawsze staram się obejrzeć mecz następnego rywala, no i z sentymentu mecze Górnika odpalam, nie powiem, że nie. Także dwa mecze obejrzę w weekend – opowiada.

Szacunek dla Górnika

W Górniku Kądzior przeżył bardzo udany okres. Sam nie dość, że wszedł na bardzo wysoki poziom, wypromował się, to dał też sporo radości zabrzańskim kibicom. Dlatego można w ciemno zakładać, że będzie on jedynym piłkarzem Piasta, który nie tylko nie zbierze solidnej porcji gwizdów, ale może liczyć nawet na oklaski.

– Przy każdej okazji wypowiadam się o Górniku ciepło, bo wiem, ile ten klub mi dał. Wiem, jakie są relacje między Górnikiem a Piastem, ale to jest futbol i ludzie, którzy w tym siedzą i znają się na piłce, wiedzą jak to wygląda. Szanuję Górnik jako klub, natomiast teraz gram dla Piasta i w sobotę chcę pojechać do Zabrza i tam wygrać, nie patrząc na sentymenty, bo w piłce nie ma na nie miejsca – mówi Damian, który podczas pobytu w Górniku mieszkał… w Gliwicach. Można więc powiedzieć, że aklimatyzację ma już za sobą.

– Zawodników z którymi grałem wtedy już nie ma zbyt wielu – dodaje nowy piłkarz ekipy z Okrzei.

W Chorwacji żarło

Kądzior cieszy się na górnośląskie derby, bo… poznał ich smak i ma też porównanie z podobnymi meczami w innych krajach i ligach. – Pamiętam doskonale mecze derbowe, jedno było świeżo po powołaniu do reprezentacji. A w drugim na stadionie Piasta został przerwany i zakończył się walkowerem, więc zapadło mi w pamięć.

W Chorwacji w derbach z Hajdukiem Split zawsze żarło. Dobrze mi się grało, strzelałem i asystowałem. Jeśli chodzi o Hiszpanię, to mecz Eibaru z Athletic Bilbao był pierwszy w którym wyszedłem w wyjściowym składzie i na pewno świetne przeżycie, ale nie ma porównania z innymi derbowymi meczami, bo graliśmy przy pustych trybunach z powodu obostrzeń w Hiszpanii – wyjaśnia piłkarz Piasta, który w sobotni wieczór spodziewa się wymagającego meczu.

– To będzie trudne spotkanie, bo Górnik zaczął punktować i będzie chciał się pokazać przed własną publicznością. My mamy pecha, ale to się musi kiedyś skończyć i odbijemy to sobie – mówi 29-latek, który w 37 meczach dla Górnika strzelił 10 goli w sezonie 2017/18. Sam piłkarz powoli odbudowuje swoją formę i jest bliski do tego, aby pokazać pełnię swoich możliwości w drużynie z Gliwic.



– Praktycznie od kwietnia nie grałem w piłkę na poważnie, bo wtedy rozegrałem ostatni mecz. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Sztab szkoleniowy odpowiednio mnie wprowadza. Staram się łapać powoli mój rytm i dobrze, że coraz lepiej to wygląda, a znam swoją wartość i wiem, że mogę dać dużo od siebie. Jestem optymistycznie nastawiony, bo przed nami jeszcze mecz z Górnikiem, a później przerwa na reprezentację, więc idealnie się składa, żeby po tej przerwie być już gotowym na sto procent – kończy Kądzior.


Fot. Norbert Barczyk/PressFocu