Piast Gliwice ma powody do niepokoju?

 

W Gliwicach panuje jednak spokój, bo nie jest tak źle. Niemniej niedzielny mecz w Szczecinie może być dla mistrzów Polski przełamaniem lub kontynuacją niekorzystnej serii.

W pewnym stopniu gliwiczanie wrócili na zwycięski szlak, bo we wtorek pokonali w rozgrywkach o Puchar Polski trzecioligową Legię II Warszawa. Rywal może z niższej półki, ale gliwiczanie nie dali rywalom żadnych szans i zameldowali się w ćwierćfinale PP. Czy tamten mecz zmienił coś w hierarchii drużyny i możliwe są korekty w składzie Piasta w meczu z Pogonią?

– Walka o miejsce w składzie ma miejsce nie tylko w meczu pucharowym, ale także podczas pracy na treningach. To jest ciągła rywalizacja i należy spodziewać się korekt w stosunku do meczu ze Śląskiem Wrocław, bo to jest odnośnik do spotkania ligowego – mówi trener Waldemar Fornalik, który nie widzi żadnego problemu w tym, że w tygodniu poprzedzającym ligowy mecz Piast miał do pokonania dystans do i z Ząbek, a szczecinianie w tym czasie w spokoju trenowali.

– Nie ma to znaczenia. Od naszego meczu z Legią II do rywalizacji z Pogonią było tyle czasu, że nie było problemu z regeneracją i powrotem do naturalnej dyspozycji – dodaje szkoleniowiec mistrzów Polski, który wciąż nie będzie miał do dyspozycji obrońcy Jakuba Czerwińskiego i pomocnika Tiago Alvesa.

Nie byli tłem

Wygrana 2:0 z Legią II to jedno, ale kibice wciąż mają w pamięci dwie bolesne porażki 0:3. Takiej serii gliwiczanie nie mieli od bardzo, bardzo dawna. Obie porażki były zbyt wysokie, a zwłaszcza mecz z wrocławianami mocno dotknął piłkarzy Piasta, którzy powinni tamto spotkanie wygrać i to kilkoma bramkami. Trend jest jednak niekorzystny i im dłużej będzie trwał, tym większe kłopoty mogą spaść na Piasta, a przełamanie będzie coraz trudniejszą sztuką.

– Oczywiście, że wierzę w odwrócenie karty. Gdybyśmy w tamtych meczach byli tłem dla rywali, szczególnie w spotkaniu ze Śląskiem, to byłyby powody do niepokoju. Możemy oczywiście przegrać, bo to jest wszystko wkalkulowane. Natomiast patrząc na postawę zespołu, to nie mamy powodów, aby nie wierzyć w zwycięstwo – przekonuje trener Fornalik.

Murawy nie sprzyjają

Pogoń Szczecin to jednak nie jest z pewnością idealny rywal na przełamanie. Gospodarze rozgrywają bardzo dobry sezon, mają dobrego trenera, który poukładał zespół i stworzył z niego maszynkę do wygrywania.

W dodatku coraz bardziej zimowa aura wpływa na jakość boisk, co ma wpływ na grę mistrzów Polski. – Pogoń jest drużyną, która też chce grać w piłkę, nie ogranicza się jedynie do defensywy, tylko woli prowadzić grę. Musimy być na to przygotowani. Ma swoje atuty i zawodników kreatywnych, którzy strzelają i asystują, dlatego będziemy musieli rozegrać bardzo solidny mecz – stwierdza szkoleniowiec ekipy z Okrzei.

– Warunki na pewno nie ułatwiają nam gry, bo jesteśmy zespołem, który chce rozgrywać piłkę i przeprowadzać akcje wielopodaniowe. Dlatego obecne warunki o tej porze roku z pewnością nam nie sprzyjają. Musimy się do tego dostosować, bo nie ma innej rady – dodaje. Piasta po meczu w Szczecinie czekają jeszcze dwa mecze, domowy z ŁKS-em i wyjazdowy z Wisłą w Płocku.

Na zdjęciu: W pierwszym meczu Piasta z Pogonią padł bezbramkowy remis. W niedzielę, w Szczecinie taki wynik nie zadowoli żadnej z drużyn.