Piast Gliwice. Margines błędu skurczył się

Nie ma miejsca na błędy. Tak w skrócie można podsumować sytuację Piasta w tabeli i szansę gliwiczan na miejsce w górnej ósemce, który przed sezonem zostało określone, jako podstawowy cel.


Choć nie ma podziału na górną i dolną ósemkę, to przy Okrzei oficjalnie potwierdzono, że właśnie co najmniej miejsce ósme bądź wyższe jest planem podstawowym, od którego latem będzie można rozpoczynać dyskusje pod tytułem: „czy sezon był udany?”.

Celu nie zmienił nawet falstart w lidze i fakt, że przez kilka tygodni Piast zakopał się na samym dnie ligowej tabeli. Później imponująca seria dziesięciu meczów bez porażki sprawiła, że nie tylko gliwiczanie zbliżyli się do wspomnianego ósmego miejsca, ale i różnice w tabeli nie są wielkie, a niektórzy zaczęli przebąkiwać, że śląską ekipę stać np. na zajęcie 4 miejsca w Ekstraklasie.

Więcej zwycięstw niż remisów

Niektórzy kibice dopisywali Piastowi trzy punkty jeszcze przed meczem domowym z Wartą i analizowali korzystny układ w tabeli. Futbolowa rzeczywistość sprawiła psikusa i nie dość, że z trzech punktów gliwiczanie nie dopisali sobie żadnego, to jeszcze osunęli się w tabeli. Nie to jednak wydaje się najgorsze.

Sprawdziliśmy ile punktów w poprzednich pięciu sezonach było potrzebnych do zajęcia co najmniej ósmego miejsca w ligowej tabeli, które wówczas oznaczało grę w grupie mistrzowskiej. Ostatnie trzy sezony to ta sama wartość, czyli 43 punkty. Wcześniej wystarczało 38 i 39. Biorąc jednak po uwagę trzy ostatnie sezony Piastowi obecnie brakuje 22 oczek, czyli o jedno więcej niż… ma obecnie, po rozegraniu 18 kolejek ligowych.

Do końca rozgrywek pozostało 12 meczów. Wniosek musi być więcej jeden. Piast musi nie tylko regularnie punktować, ile przede wszystkim wygrywać. Na ostatnią serię 10 meczów bez porażki złożyło się 5 wygranych i 5 remisów. Gdyby taka seria miała znów nadejść… niekoniecznie oznaczałaby ona miejsce w ósemce. Z prostej matematyki wynika, że najlepiej gdyby gliwiczanie wygrali co najmniej połowę meczów, które jeszcze przed nimi. Plan minimum nie jest więc łatwy.

Różnice wciąż niewielkie

Nie jest jednak tak, że sytuacja jest bardzo zła. Tak naprawdę w tabeli jeszcze wszelkie rotacje są możliwe, bo różnice są bardzo niewielkie. Między czwartym Górnikiem a trzynastym Piastem jest tylko sześć punktów różnicy. Gliwiczanie do ósmego miejsca tracą dwa oczka. Wydaje się więc, że tabela do końca będzie spłaszczona, a grono drużyn walczących o górną ósemkę będzie w tym roku wyjątkowo duże.


Czytaj jeszcze: Na własne życzenie

Kto wie, czy poznański zimny prysznic, jaki zafundowała Warta przy Okrzei nie podziała mobilizująco na gliwiczan? Testem czy tak się stanie na pewno będzie wyjazdowy mecz z Jagiellonią, która walczy o to samo, co Piast. Dobrym znakiem jest też to, że w gliwickiej szatni nikt nie panikuje, ani nie chodzi z opuszczoną głową. – Każdy kolejny mecz nas napędzał, a w tym wypadku dostaliśmy taki kubeł zimnej wody. Uważam, że nawet jeśli dowieźlibyśmy remis do końca, to nie bylibyśmy za bardzo zadowoleni z tego meczu.

Po analizie zmienimy parę rzeczy i myślę, że w efekcie kolejne spotkanie będzie już zupełnie inne – mówi napastnik Michał Żyro i dodaje. – Mamy na tyle doświadczonych zawodników w szatni, na tyle mocną grupę, że takie spotkanie, jak to ostatnie może nam jedynie pomóc – podkreśla były reprezentant Polski.


Punkty ósmej drużyny po 30. kolejkach

  • 2020/21 – ?
  • 2019/20 – 43
  • 2018/19 – 43
  • 2017/18 – 43
  • 2016/17 – 39
  • 2015/16 – 38

Średnia punktów na mecz Waldemara Fornalika w Piaście

  • 2020/21 – 1,17
  • 2019/20 – 1,65
  • 2018/19 – 1,95
  • 2017/18 – 1,04

Na zdjęciu: Michał Żyro przyznaje, że porażka z Wartą była dla Piasta niczym kubeł zimnej wody.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus