Piast Gliwice. Mieć czy być?

Na to pytanie będą musieli odpowiedzieć sobie działacze Piasta. Jakub Czerwiński, filar gliwickiej defensywy, ma jeszcze tylko rok kontraktu, a chętnych na jego usługi nie brakowało i nie brakuje.


Na razie jednak do klubu nie wpłynęła żadna oficjalna oferta. O tym, jak ważną rolę pełni Czerwiński w układance trenera Waldemara Fornalika, pisaliśmy już wielokrotnie. Drużyna z „Czerwem” w składzie czuła się o wiele pewniej. A zatem czas leczenia kontuzjowanego kolana był dla Piasta bardzo trudny i można się zastanawiać, ile punktów więcej zgarnęliby gliwiczanie, gdyby stoper grał w każdym meczu.

Absolutny top w Polsce

To już jednak historia, najważniejsza jest teraźniejszość i przyszłość. Czerwiński doszedł do momentu, w którym ma chyba ostatnią szansę na zagraniczny wyjazd. 29 lat na karku, dwa bardzo dobre sezony, w trakcie których był wyróżniającym się defensorem całej ligi, do tego trzy mistrzostwa Polski (2 z Legią i z Piastem – przyp. red) oraz brązowy medal. W Polsce osiągnął już wszystko, poznał smak – czasem gorzki – meczów w Lidze Mistrzów. To zapewne dlatego nadszedł idealny czas na spróbowanie sił w innym kraju, w innej lidze. Trzeba w tym miejscu przypomnieć zdarzenia z poprzedniego lata, bo prawda jest taka, że być może nie byłoby tego tekstu, gdyby nie pechowy uraz kolana na jednym z treningów. Po mistrzowskim sezonie zapytań o Czerwińskiego nie brakowało. Środkowy obrońca miał propozycje gry m.in. z Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. On sam był chętny do wyjazdu, ale w sierpniu wszystko przestało być aktualne.

Teraz albo za rok

Zamiast jednak roztrząsać to, co się stało, „Czerwo” najpierw wyleczył kontuzję, a potem solidnie nadrobił stracony czas. I szybko wrócił do formy sprzed urazu. Dlatego temat jego wyjazdu powraca. Sam zainteresowany w wywiadach podkreśla, że chciałby zagrać w innej lidze, ale nie obrazi się, jeśli nigdzie nie odejdzie.


Przeczytaj jeszcze: Egzotyczne oferty kuszą


– Bardzo szanuję Piasta: klub pomógł mi, ja odwdzięczyłem się, robiąc coś dla klubu. Nie lubię wybiegać za bardzo w przyszłość, ale być może to już ostatni dzwonek, żeby spróbować sił w innej lidze – powtarza. Zawodnik ma jeszcze ważny kontrakt, więc decyzję muszą też podjąć władze Piasta. Trener Waldemar Fornalik bardzo ceni tego piłkarza i być może będzie chciał, żeby było tak, jak z Jorge Feliksem, który pomógł Piastowi uzyskać bardzo dobry wynik w tym sezonie, choć miał oferty w poprzednim okienku.

Pytanie, ile gliwiczanie mogliby zarobić na sprzedaży tak ważnego ogniwa? Zależy pewnie od kierunku i od klubu, ale o kwocie powyżej miliona euro raczej można tylko pomarzyć. Być może opłaca się zatrzymać zawodnika jeszcze na rok, a w tym czasie – dzięki niemu – inni stoperzy poczynią postępy. Tak było z Uroszem Korunem, który u boku Czerwińskiego rozegrał najlepszy sezon, odkąd gra w Piaście. Słoweniec raczej opuści Okrzei, dlatego w klubie tak czy siak rozglądają się tam za nowym środkowym defensorem. W odwodzie są Piotr Malarczyk i Tomasz Huk, ale przydałby się ktoś nowy. Słowackie media informują, że Piast miał na oku 25-letniego Czecha – Ondreja Karafiata. Zawodnik Slovana Liberec, któremu wygasał kontrakt, wybrał jednak ofertę Slavii Praga. Z takimi klubami jeszcze trudno Piastowi rywalizować.


Na zdjęciu: Jakub Czerwiński miał wiele powodów, by w minionych sezonach bić brawo. Również sobie.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus