Piast Gliwice. Mieszane uczucia

W meczu z macedońską Shkendjią Tetowo pokazało się trzech nowych piłkarzy Piasta. Pomimo bolesnej porażki 1:4, zwłaszcza Constantin Reiner i Michał Kaput mogą jednak doszukać się pozytywów.


Austriak strzelił honorowego gola, choć przecież jest środkowym obrońcą i jego podstawowe zadania są inne. Były gracz SV Ried przytomnie zachował się w polu karnym rywali. Godne podkreślenia jest to, że Reiner dołączył do gliwickiej drużyny w dzień wylotu na obóz do Turcji, więc tak naprawdę przebywa on z nowym zespołem od kilku dni.

– Cieszę się, że tak szybko mogłem zadebiutować i pokazać się na boisku. Dodatkowo zaliczyłem swoje pierwsze trafienie w nowych barwach, jednak najważniejsza jest dla mnie drużyna – mówi Constantin Reiner, który jednak widzi, ile jeszcze pracy przed nim i zespołem.

– Zarówno wynik jak i nasz występ nie był korzystny. Przed nami jeszcze sporo pracy na tym zgrupowaniu i z niecierpliwością czekam na kolejne treningi i kolejne mecze, które powinny być lepsze w naszym wykonaniu – mówi Austriak.

Jeszcze lepsze wrażenie zostawił po sobie Michał Kaput. Nowy, środkowy pomocnik grał przez pierwsze 45 minut i jego postawa mogła się podobać. Były zawodnik Radomiaka miał sporo przechwytów i nie tracił piłek, co jest ważne z punktu widzenia pozycji na jakiej występuje. Trzecim nowym, który miał okazję się pojawić, był Tihomir Kostadinow. Środkowy pomocnik miał okazję w drugiej połowie zagrać przeciwko swoim rodakom, ale nie zapisał się niczym spektakularnym.

– Był to niestety nieudany dla nas dzień. W tych ekstremalnych warunkach pogodowych nie byliśmy w stanie grać piłką. Silne podmuchy wiatru dało się odczuć najbardziej w drugiej połowie. Nasz przeciwnik to wykorzystał i zaatakował nas wysokim pressingiem. Zmuszali nas tym do popełniania błędów i strat. Oczywiście takie warunki nie są dla nas żadną wymówką – podsumował porażkę 1:4 popularny „Tiho”. Wszyscy liczą na poprawę gry i dużo lepszy wynik w niedzielnym meczu kontrolnym.


Fot. Facebook/Piast Gliwice