Piast Gliwice. Mistrzowska seria trwa

Piast nie przegrał już dziesięć kolejnych ligowych meczów. Jeśli to samo uda się z Wartą Poznań to gliwiczanie ustanowią nowy rekord klubowy w jednym sezonie. Taka seria dwa sezony temu dała Piastowi złoty medal. Co da teraz?


Poprawią rekord sprzed dwóch lat? Bardzo możliwe! W sezonie 2018/19, czyli sezonie w którym gliwiczanie po raz pierwszy w historii zdobyli mistrzostwo Polski, najbardziej imponujący był finisz drużyny trenera Waldemara Fornalika. Forma i wyniki w dodatkowej fazie sprawiły, że gliwiczanie z tylnego rzędu zaatakowali szczyt i go zdobyli, robiąc to w świetnym i emocjonującym stylu.

Wtedy w dziesięciu meczach Piast wygrał aż osiem, tylko dwa razy remisując – z Wisłą Kraków (2:2) i Pogonią Szczecin (0:0). I to właśnie wtedy ustanowiono klubowy rekord meczów bez porażki w jednym sezonie. A najdłuższe ekstraklasowa passa gliwiczan wynosi jedenaście meczów, bowiem kolejne rozgrywki Piast zaczął od remisu z Lechem Poznań 1:1.

Terminarz nie jest zły

Teraz śląska ekipa jest na dobrej drodze by ustanowić nowy rekord. Obecnie w lidze gliwiczanie nie przegrali od dziesięciu meczów, na co złożyło się pięć zwycięstw i pięć remisów. W najbliższy poniedziałek przy Okrzei Piast zagra z Wartą Poznań. Remis lub zwycięstwo sprawi, że padnie nowy rekord sezonowy i wyrównana zostanie ekstraklasowa passa, która też będzie do pobicia przy korzystnym rezultacie.

Następne mecze w terminarzu to wyjazd od Białegostoku i mecz u siebie ze Stalą Mielec. Większy odsetek remisów w obecnej serii sprawia, że gliwiczanie wciąż znajdują się poza górą ósemką, lecz różnice punktowe nie są duże. A właśnie miejsce w czołowej ósemce jest celem minimum na ten sezon. Jeśli jesteśmy już przy serii meczów bez porażki to trzeba do niej też dodać dwa wygrane mecze z Pucharu Polski – grudniowy ze Stalą Mielec i spotkanie z ostatniej środy z Pogonią Szczecin.

– Wiemy, że początek sezonu nie był dla nas dobry. Od jakiegoś czasu zaczęło to iść w dobrym kierunku i zaczęliśmy wygrywać, nie przegrywać. Oczywiście zawsze chcemy wygrywać. Seria bez porażki od dziesięciu meczów jest imponująca, szczególnie, że graliśmy teraz na stadionie lidera – przyznaje pomocnik Patryk Lipski.

Osłabienia nie przeszkadzają

Na razie gliwiczanie jednak nie wybiegają daleko myślami. Wczoraj drużyna miała dzień wolnego, a dziś ruszą przygotowania do meczu z Wartą. Dwumecz z Pogonią dał się we znaki, w klubie mają nadzieję, że do zdrowia wróci kilku kontuzjowanych ostatnio zawodników. Z powodu absencji w meczu z Pogonią przypomnieć sobie, jak się gra na pozycji defensywnego pomocnika musiał Tomasz Huk. Słowak do tej pory głównie był środkowym obrońcą.

– Na ostatnich obozach w Turcji zdarzało się, że grałem na pozycji w tej formacji, tak że mniej więcej pamiętam na czym polega specyfika gry. Uważam, że wypadło to dobrze. Potrzebowałem trochę czasu, żeby się przyzwyczaić do tego, bo niewątpliwie jest to coś innego niż bycie środkowym obrońcą – stwierdził Huk, który wypadł nadspodziewanie dobrze.

– W meczu nie myśleliśmy o statystykach i seriach. Po spotkaniu dobrze sobie to przypomnieć. Teraz już koncentrujemy się na kolejnym meczu, przygotowujemy się, żeby wygrać i przedłużyć jeszcze bardziej tę serię – dodaje były kapitan DAC 1904 Dunajska Streda.


Na zdjęciu: Piast znów przypomina dobrze naoliwioną maszynę. Dlatego tak trudno ich pokonać.

Fot. Szymon Górski/Pressfocus