Piast Gliwice. Możliwe ruchy pomocników

Damian Kądzior wrócił do gry w Piaście Gliwice, ale wciąż może odejść do zagranicznego klubu.


Jeszcze w maju br. trener gliwiczan Waldemar Fornalik zapowiadał, że latem Piast może dokonywać korekt w kadrze nawet pod koniec okienka transferowego. Mamy dopiero półmetek „okna”, ale przy Okrzei po okresie ciszy zaczęło się coś dziać.

Lech nie, zagranica tak?

O tym, że Damian Kądzior nie trafi do Lecha było głośno w poprzednim tygodniu. Gliwiczanie odrzucili trzy oferty „Kolejorza”, bowiem żadna z nich nie była na satysfakcjonującym poziomie.

– Damian jest dla nas dużo wart. Uznaliśmy, że kwota zaproponowana za takiego piłkarza, o takich umiejętnościach była za niska. Myślę, że sam Damian, gdybyśmy się zdecydowali go puścić za taką kwotę… mógłby się na nas obrazić – mówił w piątek obrazowo [Bogdan Wilk], dyrektor sportowy Piasta. Kądzior w piątkowe popołudnie po raz pierwszy zagrał tego lata w barwach Piasta, pojawiając się na boisku przy ul. Okrzei w II połowie meczu. Jak zwykle był niezwykle aktywny i widoczny, brał na siebie ciężar gry, ale było też widać brak rytmu meczowego i „czucia piłki”. Wydaje się, że zarówno forma piłkarza, jak i wyniki gliwiczan powinny być coraz lepsze. Jest tylko jedno ale…. Damian musi nadal bronić barw śląskiego klubu. Pomimo ważnego jeszcze dwa lata kontraktu i odrzuceniu zalotów Lecha, wciąż możliwe jest bowiem jego odejście. I to nawet w tym oknie transferowym. Zapytania z zagranicy wciąż bowiem napływają do władz klubu, a sam piłkarz nigdy nie wykluczał ponownego wyjazdu, mimo różnych doświadczeń. Okres spędzony w Chorwacji był niezwykle udany, z kolei pobyt w hiszpańskim Eibar już taki nie był.

W Turcji gorzej

To, że coś może się dziać w temacie Kądziora świadczą też doniesienia o… potencjalnym nowym nabytku Piasta. Bliski finalizacji ma być transfer dobrze znanego Jorge Felixa. Jako pierwszy poinformował o tym portal weszlo.com. Temat ponownej gry Hiszpana przy Okrzei pojawił się już w czerwcu, jednak wtedy piłkarz po wygaśnięciu kontraktu z tureckim Sivassporem skoncentrowany był na… własnym ślubie i wakacjach. Felixa od początku wymieniano jak zastępstwo dla Kądziora. Być może temat wrócił, bo coś jest na rzeczy. Hiszpan, który w latach 2018-2020 był jednym z najlepszych piłkarzy Piasta, nie podbił drużyny Sivassporu i ligi tureckiej. Grywał mało, a w dodatku leczył kontuzje. Tego lata też nie przygotowywał się z żadnym z zespołów, więc jego forma jest sporą niewiadomą. Jeśli na dniach zasili szeregi gliwiczan, to trochę czasu zajmie mu dojście do optymalnej dyspozycji. A Piast progresu potrzebuje na już, bo po dwóch rozegranych meczach ma zero punktów w tabeli i zero strzelonych goli. Gra zespołu, co prawda, aż tak zła nie jest, ale w ofensywie potrzeba egzekutora. Jorge Felix w najlepszym swoim czasie w Piaście, kimś takim właśnie był. Pytanie, czy 31-latek jest obecnie tym samym piłkarzem co wtedy? Być może wkrótce się przekonamy w ekstraklasie.


Na zdjęciu: Damian Kądzior wrócił do gry w Piaście. Pytanie… na jak długo?
Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus