Piast Gliwice. Możliwy kompromis?

Lech Poznań nie rezygnuje z pozyskania Damiana Kądziora. Przedstawiciele „Kolejorza” mieli przedstawić kolejną ofertą, która podobnie jak poprzednie nie zadowoliła władz Piasta Gliwice.


Zakończyła się saga z transferem Roberta Lewandowskiego, ale na polskim podwórku trwa o wiele, wiele mniejsza saga z przyszłością Damiana Kądziora. Przypomnijmy, mistrz Polski po zakończeniu sezonu mocno zainteresował się czołowym piłkarzem Piasta. Przedstawiono dwie oferty, w tym jedną wręcz „śmiesznie” niską. W odpowiedz Piast przedstawił swoje oczekiwania, które mocno rozmijały się z propozycjami drugiej strony. W dodatku Kądzior przez cały okres przygotowawczy borykał się z urazem, a Lech zdążył już odpaść z eliminacji Ligi Mistrzów. Gdy wydawało się, że poznański klub powie pas… wrócono do rozmów.

Bliżej, ale wciąż daleko

Jak poinformowali dziennikarze Tomasz Włodarczyk i Sebastian Staszewski, przedstawiciele Lecha znów skontaktowali się z klubem z Okrzei i zaproponowali pół miliona euro, czyli najwyższą jak do tej pory ofertę. Druga strona obniżyła swoje oczekiwania, ale nadal to za dużo dla Lecha. Mówi się o 800 tysiącach euro. Do transferu więc nie dojdzie na dniach, chyba, że jedni lub drudzy zmienią swoje stanowisko. Nie oznacza to jednak, że temat transferu skrzydłowego został definitywnie zamknięty. Mówi się, że jeśli Lech wyeliminuje Dinamo Batumi w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, to poznaniacy wrócą z kolejną ofertą i wtedy być może uda się osiągnąć kompromis.

Trenuje i czeka

Na razie jednak Kądzior nadrabia zaległości treningowe w Gliwicach, a sam pytany o transfer nie ukrywa, że byłby to dla niego awans pod wieloma względami, ale rozumie podejście Piasta.

Transfer do Lecha byłby awansem sportowym, ale nie wiem co dalej z negocjacjami między klubami. Na ten moment kluby nie doszły do porozumienia. Negocjacje wyglądają tak, jak wyglądają, więc jestem zawodnikiem Piasta, chcę wrócić do zdrowia i pomóc Piastowi– mówił zainteresowany na antenie „Kanału Sportowego”. Gliwiczanie twardo negocjują z dwóch powodów. Kądzior ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2024 roku, a po drugie przy Okrzei trzeba by znaleźć zmiennika. Im więcej będzie na to środków finansowych, tym lepiej.


Na zdjęciu: Damian Kądzior może tylko czekać na rezultat negocjacji Piasta z Lechem.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus