Piast Gliwice. Myśleli nad tym, aby było lepiej

Co się stało, że się nie udało? To pytanie, głównie w kontekście europejskich pucharów, ale również braku zwycięstw w trzech pierwszych kolejkach ekstraklasy, fani Piasta zadają sobie najczęściej. Sztab szkoleniowy i piłkarze także starali się odpowiedzieć na to zagadnienie.

– Mecz z Pogonią pokazał, że zawodnicy w głowach już się tak zresetowali i wyszli jakby z mniejszym ciężarem. Widzieliśmy większość zawodników w dobrej dyspozycji, takiej do jakiej nas przyzwyczaili. Będę się upierał i powtarzał, że byśmy nie na patrzyli na europejskie puchary przez pryzmat tego jednego meczu z Rygą, który był dla nas nieudany. Te poprzednie spotkania rozegraliśmy na wysokim poziomie, a też nie nie graliśmy w takim samym zestawieniu personalnym, jak zdobywaliśmy mistrzostwo – mówi trener Waldemar Fornalik.

Musi być lepiej

Główną kwestią ostatnio poruszaną był natłok spotkań. – Graliśmy na dwóch frontach, co było dla nas nowością. Mecze co trzy dni różnie wpływają na drużynę. To lekcja do odrobienia. Rozegraliśmy dużo spotkań, było wiele analiz błędów. O wyniki w kolejnych meczach jestem spokojny, bo to jest naprawdę dobry zespół – przyznał obrońca Bartosz Rymaniak, który szybko wskoczył do składu gliwiczan i nie ma zamiaru oddać miejsca w drużynie. Najgorsze za sobą wydaje się mieć bramkarz Frantiszek Plach.

– Myślę, że wszystko ulegnie poprawie, już zaczyna to coraz lepiej wyglądać. Na początku zagraliśmy bardzo dużo meczów, czuliśmy to w nogach i teraz jest więcej czasu na trening. Nie będzie już tak intensywnie, dlatego będziemy mogli pracować nad tym by odzyskać dobre wyniki. Nie byliśmy przyzwyczajeni do takiej dużej liczby spotkań granych w tak krótkim okresie. Niemniej było to dla nas cenne i ważne doświadczenie, móc zobaczyć jak to wygląda. Myślę, że bardzo dużą wiedzę mogliśmy zebrać dzięki tym występom – mówi słowacki golkiper.

Praca nad skutecznością i transferami

Możliwość psychicznego „resetu” to jedno, a fizyczny odpoczynek i więcej czasu na trening, to drugie. – udzie, którzy już naukowo zajmują się tematem grania co trzy dni, wyciągają różne wnioski i w tych opracowaniach ewidentnie widać, że największym problemem jest regeneracja zarówno fizyczna jak i mentalna. Ten tydzień pozwolił nam popracować normalnie, tak, jak zespół jest do tego przyzwyczajony i każdy kolejny tydzień będzie działał na naszą korzyść – mówi trener Fornalik, który liczy na poprawę skuteczności, co ma przynieść tak wyczekiwane zwycięstwa.

– Uważam, że przez naszą nieskuteczność odpadliśmy chociażby w dwumeczu z BATE, nie mówiąc już o sytuacjach, w których traciliśmy bramki… czy to gol samobójczy czy zła interwencja. Gdybyśmy chcieli zliczyć te wszystkie sytuacje, do których dochodziliśmy, gdzie można zdobyć bramki, byłoby ich co najmniej kilkanaście. Na pewno zwycięstwo jest nam potrzebne. Szkoda, że to osiągnięte z Rygą w pierwszym meczu nie było takie, które by tylko utwierdziło nas w tym, że awans jest na wyciągnięcie ręki.

Piast Gliwice. Kurek przykręcony… w nagrodę?

Wygrana na pewno by nam pomogła, bo z wyjątkiem tylko tego jednego spotkania, w każdym innym prezentowaliśmy naprawdę niezłą piłkę – podkreśla szkoleniowiec mistrzów Polski. Waldemar Fornalik podkreślał, że zespół potrzebuje jeszcze wzmocnień do ofensywy, ale jak na razie nikt nowy z Piastem kontraktu nie podpisał.

– Pracujemy nad tym. To nie jest też tak, że mamy na celowniku zawodnika, dzwonimy do niego z ofertą i ten piłkarz za dwa dni się u nas pojawia. To są często twarde negocjacje. Tak jak też często podkreślałem, nasz budżet nie jest z gumy, mamy określone możliwości, więc nie będziemy szastać pieniędzmi i nie będziemy tworzyć kominów płacowych, tylko rozsądnie podchodzimy do tematu transferów – wyjaśnia trener klubu z Okrzei.

 

Na zdjęciu: Trener Waldemar Fornalik dużo myślał o tym, jak poprawić przede wszystkim wyniki Piasta.

 

Niepewny Dziczek?

Od drugiej kolejki trener Waldemar Fornalik nie może liczyć na usługi kontuzjowanego Daniego Aquino i w jego sytuacji nic się nie zmienia. W najbliższym spotkaniu w Łodzi może zabraknąć Patryka Dziczka, który jest jedynym znakiem zapytania sztabu szkoleniowego. Trener Fornalik liczy jednak, że młodzieżowiec będzie mógł zagrać. – Mam nadzieję, że zagra. Jeszcze dzisiaj powinniśmy mieć pełniejszy obraz sytuacji. Przez dwa dni Patryk nie trenował, ale myślę, że wszystko będzie w porządku – przyznał szkoleniowiec gliwiczan.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ