Piast Gliwice. Napędzeni rywalizacją

Sztab szkoleniowy ma spory wybór młodzieżowców, którzy zaciekle walczą o miejsce w składzie. Na razie wygrywa Ariel Mosór, ale Michael Ameyaw i Arkadiusz Pyrka nie odpuszczają.


Młodzieżowiec w Piaście był w ostatnich latach regulaminową koniecznością i momentami wydawało się, że nic ponadto. Sukcesywne wzmacnianie kadry młodymi graczami i to na różnych pozycjach zaczyna przynosić efekty w postaci większego wyboru i większej elastyczności przy konstruowaniu składu.

Jasny cel pomocnika

W tym sezonie początkowo młodzieżowcem numer jeden był Arkadiusz Pyrka. Dynamiczny skrzydłowy nieźle wszedł w sezon, ale potem ten błysk zgasł, doszło do zmian w kadrze i pomocnik musiał się pogodzić z rolę zmiennika.

Z konieczności do składu „wskoczył” Ariel Mosór i choć buty po Jakubie Czerwińskim wydawały się za duże i za ciężkie, to jednak 18-latek się w nich nie wywraca. Robi co może, trener Waldemar Fornalik jest z niego zadowolony i widać, że jeszcze może się rozwinąć. Odkryciem ostatnich spotkań jest Michael Ameyaw. Były pomocnik Widzewa Łódź „pobudził” drużynę w przegranym meczu z Cracovią i był wyróżniającym się piłkarzem w wygranym meczu z Wisłą Kraków, gdzie zaliczył zagranie po którym padł jedyny gol.

– Podanie było kierowane do Damiana Kądziora, ponieważ widziałem jak wychodził na pozycję z drugiej linii. Sama akcja wyszła całkiem dobrze i udało mi się zagrać na jeden kontakt z Michałem Chrapkiem. W dalszej części akcji bramkarz popełnił błąd i cieszę się, że udało nam się go wykorzystać. Można powiedzieć, że zaliczyłem asystę drugiego stopnia – uśmiecha się Michael Ameyaw, który czuje się w gliwickiej drużynie coraz lepiej.

– Jest różnica między pierwszą ligą a ekstraklasą, jednak z czasem wdrożyłem się i z treningu na trening jest coraz lepiej. Teraz jest to dla mnie codzienność. Przychodziłem tutaj ze świadomością swoich umiejętności i moim celem było wywalczenie sobie gry w pierwszym składzie. Wytypowanie składu na mecz to zadanie trenera, a ja staram się na treningach dawać z siebie wszystko i pokazywać, że jestem gotowy do gry – dodaje pomocnik.

Zagrać jak na kadrze

Podbudowany ze zgrupowania reprezentacji Polski do lat 21 wrócił Arkadiusz Pyrka. Nie tylko z powodu gry, ale również liczb, które skrzydłowy zanotował w biało-czerwonych barwach.

– Po okresie, w którym nie grałem za dużo w lidze, miałem możliwość zagrania w kadrze i przede wszystkim to była okazja do tego, by dobrze się zaprezentować. Świetne uczucie zdobyć swoją pierwszą bramkę w reprezentacji, która dodaje mi więcej motywacji do dalszej pracy – mówi 19-latek, któremu mocno zależy również na minutach w klubie, zarówno w ekstraklasie, jak i w rozgrywkach o Puchar Polski.

– Myślę, że po tych dobrych występach mogę śmiało podjąć tę rywalizację. Były to dobre minuty i regularna gra, więc liczę na minuty również w zespole i jeśli dostanę szansę, chciałbym ją wykorzystać. Każdy z młodzieżowców, który w tej chwili znajduje się w Piaście, i który gra, wykorzystuje swoją szansę oraz bardzo dobrze wykonuje swoje zadania, dlatego do nikogo nie mam żalu ani pretensji – sprawiedliwie zauważa Pyrka, który powinien dostać swoje minuty w meczu z Górnikiem Łęczna.


Na zdjęciu: Michael Ameyaw czuje się w gliwickiej drużynie coraz lepiej.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus