Piast Gliwice. Nieoczekiwana zapora

Warta Poznań to jeden z niewielu zespołów, który w poprzednim sezonu napsuł bardzo wiele krwi Piastowi. Gliwiczanie nie potrafili ani z nimi wygrać, ani nawet strzelić gola. Uda się w sobotę?


Skoro nawet Jakub Świerczok, który strzelał gole nieoczywiste, m.in. z połowy boiska, nie był w stanie pokonać bramkarza Warty, to znaczy, że poznański klub potrafił się bronić w meczach z Piastem. Zwłaszcza po meczu w Gliwicach (0:1) ktoś mógł mówić o autobusie postawionym przez Wartę, czy nawet antyfutbolu, ale… taki przepis na sukces okazał się skuteczny.

Niewygodny styl

Przy Okrzei pamiętają te mecze i pamiętają Wartę, która była rewelacją poprzedniego sezonu. Choć teraz przechodzi bardzo trudne chwile, to nikt w Gliwicach nie zamierza zlekceważyć przeciwnika, bo to może się źle skończyć. Piast ma już spore doświadczenie w gubieniu punktów na własne życzenie.

– W poprzednim sezonie dla wielu zespołów mecze z Wartą były trudne. Drużyna zajęła bardzo wysokie miejsce w Ekstraklasie, na wiosnę bardzo dobrze punktowała. Na dzisiaj Warta zdobywa mało punktów, ale w wielu spotkaniach była trudnym przeciwnikiem. Drużynom nie grało się z nią łatwo i Warta stwarzała sobie sytuacje, lecz zawodziła skuteczność. Nawet w ostatnim meczu z Lechią miała swoje okazje, więc spodziewamy się niełatwego spotkania. Ta drużyna, pomimo tego, że nastąpiła zmiana trenera, była skonsolidowana, agresywna i nie było proste stworzyć sobie sytuacji przeciwko niej – mówi trener Waldemar Fornalik.

Co wymyśli asystent?

Goście z Poznania przyjadą na Okrzei bez „starego” trenera Piotra Tworka, ale też oficjalnie bez nowego na ławce, bo w sobotę za grę zespołu odpowiadać będzie dotychczasowy asystent Adam Szała, który jak sam przyznał spełni jedno ze swoich marzeń. Szała po raz drugi poprowadzi Wartę w meczu ligowym, ale pierwszy raz w Ekstraklasie. Pięć lat temu, także na początku listopada, zwolniony został Tomasz Bekas, a zastąpił go Petr Nemec.

– Przede wszystkim będziemy musieli zwrócić uwagę na to, co Warta prezentowała w dotychczasowych meczach, bo innego materiału nie ma, ale trzeba wziąć poprawkę na to, że mogą być dokonane pewne korekty w składzie czy zmiany przy rozwiązaniach stałych fragmentów gry. Na to będziemy musieli reagować już na boisku – dodaje szkoleniowiec Piasta pytany o zmianę na ławce rezerwowych przeciwników.

– Widać gołym okiem, że Warta znajduje się w pewnym kryzysie, w tym momencie zmienili trenera i szukają bodźca, dlatego tym bardziej powinniśmy być zmotywowani i skoncentrowani przede wszystkim w tym meczu. Musimy być pragmatyczni w tym działaniu na boisku w dążeniu do celu – podkreśla kapitan zespołu Jakub Czerwiński.

„Czerwo” nie może się doczekać

Środkowy obrońca powinien wybiec na murawę w sobotnim meczu przy Okrzei. – Po gruntownej analizie uznaliśmy, że jeszcze brakuje Kubie takiego pełnego mikrocyklu, aby móc wyjść w pierwszej jedenastce. To był też specyficzny tydzień, w którym graliśmy też w Pucharze Polski i teraz już przepracował ten okres tak, jak sobie to wyobrażaliśmy. Sam Kuba też mówił, że potrzebuje takiego mikrocyklu. Na tę chwilę jest gotowy do gry – wyjaśnia Waldemar Fornalik.



– Nie mogę się doczekać. Oczywiście, decyzja odnośnie składu i tego czy zagram należy do trenera, ale rzeczywiście czuję się mocny fizycznie, psychicznie i jestem gotowy do walki. Wierzę w to, że podtrzymamy swoją wysoką dyspozycję, zbudujemy passę bez porażek i w spotkaniach u siebie jak najczęściej będziemy wygrywać – wlewa optymizm w serca kibiców kapitan drużyny Piasta.


Na zdjęciu: Patryk Sokołowski (w środku) i jego koledzy z Piasta w poprzednim sezonie nie znaleźli sposobu na Wartę.

Fot. Tomasz Kudała/PressFocus