Piast Gliwice. Niepowtarzalna szansa

Wszystko wskazuje na to, że Arkadiusz Pyrka, przynajmniej na początku sezonu, będzie pewniakiem do gry na prawym wahadle lub prawej pomocy Piasta.


Trudno jednoznacznie ocenić Pyrkę i jego dotychczasową przygodę w ekstraklasie. Z jednej strony ma 19 lat i ponad 50 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej, co musi budzić szacunek. Z drugiej, często był rezerwowym, a liczby nie powalają jak na ofensywnego piłkarza. Pomocnik miał wiele dobrych momentów, ale co typowe dla jego wieku, miał też spore wahania formy. W nowym sezonie może być inaczej, ale najwięcej zależeć będzie od samego piłkarza.

Nie czuje oddechu na plecach

Do tej pory minuty Pyrki uzależnione były od dwóch czynników: od ustawiania w jakim grała drużyna i od Martina Konczkowskiego. Tego drugiego „problemu” już nie ma, ale o tym za moment. Najpierw o ustawieniu. W ostatnim czasu gliwiczanie chętniej grali trójką środkowych obrońców i wahadłowymi. Do tej pozycji Pyrka musiał się przystosować, bo wymagała ona od niego więcej, zwłaszcza w defensywie. Gdy Piast grał systemem z czwórką w tyle, Arkadiusz Pyrka był typowym skrzydłowym. Teraz przechodzimy do Konczkowskiego, który był podstawowym graczem, albo typowym prawym defensorem, albo prawym wahadłowym. Jak wiadomo „Konczi” nie przedłużył umowy z Piastem, a wybrał lepszą ofertę Śląska Wrocław.

Szukają konkurenta

Podczas letnich przygotowań Pyrka stał się więc naturalnym numerem jeden na tę pozycję, a jego zmiennikiem był Tomasz Mokwa. I to na starcie nowego sezonu raczej się nie zmieni. Gliwiczanie nie ukrywają, że szukają konkurenta dla Pyrki, ale na razie go nie ma.

– Chcielibyśmy na tej pozycji mieć po dwóch zawodników, bo są bardzo energochłonne. Na wahadła trzeba mieć sporo zdrowia i potencjał do gry akurat w tym miejscu – przyznał po ostatnim sparingu trener Waldemar Fornalik. Nawet jeśli konkurent się pojawi do końca okienka, to trochę czasu minie zanim będzie równorzędnym konkurentem dla 19-latka. Ten ma więc przynajmniej chwilowy spokój. Może skupić się na sobie i swojej formie. To pewien komfort psychiczny, który należy dobrze wykorzystać. W innym wypadku akcje Pyrki mogą spaść. Na razie jednak szybki piłkarz staje przed niepowtarzalną okazją do odegrania ważnej roli w drużynie z Okrzei. W sparingach było to widać i prezentował się on więcej niż przyzwoicie. Ale mecze kontrolne to nie liga. Pyrka, który jest też młodzieżowcem, ma jeszcze rok ważny kontrakt i najbliższy sezon może zdefiniować jego dalszą karierę. Na pewno warto będzie się przyglądać piłkarzowi pochodzącemu z Radomia.


Arkadiusz Pyrka w Piaście

Sezon 2020/21 – 23 mecze, 890 minut, 0 goli, 1 asysta
Sezon 2021/22 – 30 meczów, 1486 minut, 2 gole, 3 asysty


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus