Piast Gliwice. Pechowe domino

Zaczęło się od wstrząśnienia mózgu, a do tego doszedł uraz mięśniowy. Z tego powodu Ariel Mosór nie zagrał w ostatnich meczach ligowych i nie pojechał na zgrupowanie reprezentacji do lat 21.


Dwa razy w tym sezonie 18-letni środkowy obrońca nie mógł dokończyć meczu. Najpierw w meczu z Zagłębiem Lubin w 85 minucie musiał zostać zmieniony z powodu problemów mięśniowych. Drugi przypadek był bardziej groźny, bo starcie z końcówki meczu w Łęcznej zakończyło się zmianą, ale i wizytą w szpitalu, które wskazał na wstrząśnienie mózgu.

Głowa i noga

Gdy wydawało się, że najgorsze za Mosórem, ten… nie wrócił jeszcze do gry. Wszystko przez to, że dodatkowo doznał urazu mięśnia i nie zagrał ani ze swoim byłym klubem Legią Warszawa, ani ostatnio z Wartą Poznań przy Okrzei.

– Ariel miał ostatnio uraz mięśniowy. Doszedł już do pełni sił, ale sztab zdecydował się nie ryzykować i dlatego też nie zagrał w ostatnim meczu – tłumaczył rzecznik prasowy Karol Młot. To jednak nie koniec konsekwencji ostatniego urazu. Jak poinformował gliwicki klub, nie weźmie on udziału w zgrupowaniu reprezentacji do lat 21. Airel dopiero wrócił do zdrowia po urazie mięśniowym, którego doznał po spotkaniu ligowym Górnik Łęczna – Piast. Zawodnik wraz ze sztabem medycznym zdecydowali, że lepiej dla niego będzie jak pozostanie w klubie.

Mógł być debiut

Sam zawodnik może odczuwać podwójne rozczarowanie. Dla 18-latka było to pierwsze powołanie do reprezentacji Polski U-21. Wcześniej grał w kadrze U-19, U-17 oraz w młodszych rocznikach. Podczas obecnego zgrupowania biało-czerwoni rozegrają dwa spotkania. Na początek czeka ich wyjazdowe starcie z reprezentacją Niemiec, które odbędzie się 12 listopada w Grossaspach. Cztery dni później Polacy zmierzą się w Krakowie z Łotwą. Mosór został trenować w Gliwicach i walczyć o powrót do składu. Jakie ma na to szanse?

Duet z Czerwińskim?

Spore, bo jego wejście do drużyny należy ocenić pozytywnie. Oczywiście Piast grał w kratkę, nie ustrzegł się błędów w defensywie, ale 18-latek nie należał do grona najgorszych. Ba, można powiedzieć, że w wielu aspektach prezentował się lepiej niż Słowak Tomasz Huk. Mosór pomógł wypełnić lukę po kontuzjowanym Jakubie Czerwińskim. W meczu z Wartą kapitan gliwiczan wrócił do gry i teraz sztab szkoleniowy będzie musiał zdecydować na kogo postawić w kolejnych meczach u jego boku. Większe doświadczenie ligowe i zgranie jest po stronie Huka, ale Słowak w tym sezonie ma tę przypadłość, że nawet grają nieźle przytrafia mu się jeden lub dwa poważne błędy, które najczęściej mają swoje konsekwencje w postaci straconej bramki. Być może więc postawienie na duet Czerwiński-Mosór nie będzie aż tak ryzykowne? W dodatku 18-latek przy „czerwie” mógłby się jeszcze więcej nauczyć, a to on jest najbardziej przyszłościowym obrońcą Piasta, a bym może nawet piłkarzem w klubie. Z pewnością trener Waldemar Fornalik ma swoje przemyślenia, a przerwa reprezentacyjna to idealny czas na dokładne analizy i ważenie plusów i minusów. Gra w defensywie wciąż wymaga solidnej poprawy, bez tego forma drużyny nie zostanie ustabilizowana.


Na zdjęciu: 16 października Ariel Mosór (w środku) rozegrał ostatni mecz.

Fot. Wojciech Szubartowski/Pressfocus