Piast Gliwice. Podium, puchary? Lechia przeszkodą

Nie mówię, że jest to decydujący mecz o tym, kto będzie walczył o podium, ale na pewno będzie to ważne spotkanie – przyznaje trener Waldemar Fornalik, który dziś wraz z zespołem wyruszy do Gdańska.


W ostatnich dwóch latach Piast rywalizował m.in. z Lechią o najwyższe cele. Dwa lata temu, gdy gliwiczanie zdobywali historyczne Mistrzostwo Polski, gdańszczanie musieli zadowolić się brązowymi medalami i Pucharem Polski. Gdy rok temu brąz przypadł w udziale Piasta, Lechia była czwarta, ale zdobyła Superpuchar Polski. Z kolei, gdy w sezonie 2015/16 gliwiczanie pod wodzą Radoslava Latala zostali wicemistrzami Polski, Lechia była piąta. Czyli zawsze obie drużyny były blisko siebie.

Trzecie miejsce w zasięgu?

Rywalizacja zespołów trenera Waldemara Fornalika i Piotra Stokowca ma swoją kontynuację i w tym sezonie, choć do niedawna wydawało się to możliwe. Dobra passa jednych i drugich, w połączeniu ze słabszą grą Rakowa sprawiła, że Piast i Lechia mają realne szanse na zajęcie trzeciego miejsca, a w przypadku wygranej Rakowa w finale Pucharu Polski i czwarte miejsce oznaczać będzie start w europejskich pucharach.

– Podium jest możliwe. Zaczęliśmy ten sezon naprawdę źle, ale nie traciliśmy pewności siebie, wiedzieliśmy na co nas stać. Nasza gra wyglądała nieźle, dobrze czuliśmy się na boisku i w szatni. Z upływem czasu pięliśmy się wyżej w tabeli, a teraz to podium jest w naszym zasięgu – streszcza obecny sezon Tiago Alves. Portugalczyk, tak jak cały zespół po słabszym okresie grał naprawdę dobrze, ale niedawno musiał leczyć uraz. Teraz chce pomóc drużynie w walce o jak najwyższe miejsce.

– Zrobimy wszystko, aby zakończyć sezon na jak najwyższym miejscu. Zostało jeszcze kilka ważnych meczów do końca. Myślę, że z biegiem czasu stawaliśmy się lepsi, bardziej zgrani, bo nauczyliśmy się pracować w zespole i poznaliśmy kto jak porusza się po boisku. Wszystko zależy od nas – mówi Portugalczyk i dodaje:

– Chciałbym golami i asystami, jak najbardziej pomóc w osiągnięciu jak najlepszego miejsca w tabel – stwierdza Tiago.

Gdańsk kluczowym punktem?

Trener Fornalik nie chce przesądzać, czy mecz z Lechią będzie kluczowy dla końcowego układu ligowej tabeli, ale nie ukrywa, że punkty przywiezione z Gdańska mogą okazać się bezcenne.

– Widzimy, że drużyny mają taki sam dorobek punktowy i każda zdobycz jest bardzo istotna. Nie mówię, że jest to decydujący mecz o tym, kto będzie walczył o podium, ale na pewno będzie to ważne spotkanie. To sąsiedztwo w tabeli czy liczba zdobytych punktów może mieć na to wpływ, ale my podchodzimy do tego jak do każdego meczu. Chcemy zawsze walczyć o pełną pulę – podkreśla szkoleniowiec Piasta, który ma w pamięci wiele meczów z Lechią w ostatnich sezonach.

– Te spotkania zawsze były zacięte, różne były efekty tych spotkań. Pamiętamy sezon mistrzowski i wyjazdową wygraną w fazie finałowej, ale pamiętamy też, że nie grało nam się tam łatwo. Zmieniają się zawodnicy i drużyny, ale spodziewam się wyrównanego meczu – wspomina Waldemar Fornalik, który znów wyciąga to co najlepsze ze swoich zawodników. Słabszy początek tego sezonu jest już tylko dalekim wspomnieniem.


Czytaj jeszcze: To nie koniec podpisów?

– Powtarzam to od dawna. Nie byliśmy w słabszej dyspozycji, tylko nie strzelaliśmy goli i nie wykorzystywaliśmy stwarzanych sytuacji. Mecze wyglądały tak, że prowadziliśmy spotkanie, mając wiele okazji, ale byliśmy bardzo nieskuteczni, stąd mieliśmy mało punktów na początku. Byliśmy zaangażowani w grę w europejskich pucharach, w głowach niektórych zawodników krążyły myśli transferowe, co również mogło mieć wpływ. Solidnie przepracowaliśmy zimę i teraz jesteśmy drużyną, która bardzo dobrze punktuje – wyjaśnia szkoleniowiec, któremu ostatnio najwięcej zmartwień dostarczają… rzuty karne. Dwa zostały zmarnowane w meczu PP, a jeden w ostatnich derbach z Górnikiem.

– Zaczynam się zastanawiać czy im więcej się trenuje ten element, tym gorszy jest efekt, bo przed meczem z Arką też ćwiczyliśmy rzuty karne. Później w meczu są emocje i sytuacje, w których działa psychika, dlatego czasem nie ma się na to wpływu – tak tłumaczy ten aspekt trener Piasta.


Na zdjęciu: Piast i Lechia w ostatnich sezonach walczą o najwyższe lokaty w Ekstraklasie. Tak będzie i teraz?

Fot. Piotr Matusewicz / PressFocussek/Presssfocus